Dawno, dawno temu w Chinach…wynaleziono lody. Tak! W Chinach właśnie. To znaczy podobno. Historia powstania tego smakołyku pełna jest mitów i legend. Podobno to Chińczycy są twórcami, ale pomysł zapożyczyli od Mongołów, którzy metodę zamrażania śmietanki odkryli zupełnie przypadkowo podczas koczowniczych wypraw przez pustynię Gobi. U Starożytnych Greków lody miały proweniencję iście boską, gdyż nazywane były śniegiem z Olimpu. Rzymianie do deseru posypanego śniegiem dodawali miód, figi, wodę różaną, migdały, daktyle i fiołki. Europa formę kremową, według podań, zawdzięcza Marco Polo. I choć narodziny ściśle związane są z odległym Wschodem, to jednak największe serce do lodów od wieków mają Włosi. To tutaj, w okolicach Bolonii, powstało pierwsze na świecie Muzeum Lodów. Mieszkańcy Italii kochają ten rodzaj smakołyku i spożywają go o każdej porze dnia i roku i dla uczczenia niemal każdej okazji. Również w te chłodne dni. Najlepsze lodziarnie (gelaterie) ukryte są zwykle na uboczu. Często są to małe sklepiki na przedmieściach obsługujące wiernych klientów z okolicy. A te najsmaczniejsze to gelati artigianali czyli tradycyjne lody rzemieślnicze, które będąc przeciwieństwem lodów przemysłowych gwarantują unikatowy smak. Być może jakość lubi szczególnie małe przestrzenie w klimatycznych zakamarkach? W Podgórzu ukrywa się ona pod kilkoma adresami tworząc swoją własną legendę: w Delikatesowie przy ul. Brodzińskiego 1, w Si Gela przy Staromostowej 1, U Francesco na rogu ul. Brodzińskiego i Rynku Podgórskiego oraz w Lodach Tradycyjnych, przy ul. Kalwaryjskiej 37. Cechą wspólną tych lodziarni jest tradycyjny sposób wytwarzania bazujący na rodzinnych przepisach, ograniczony wybór smaków, charyzma właścicieli oraz bliskie relacje z klientami. To, co je odróżnia natomiast, to smaki oraz „atrakcje towarzyszące” czyli np. szeroki wybór piw w Delikatesowie czy wegańskie ciasta w Si Gela.
Delikatesowo
Lody Domowe w Delikatesowie zawdzięczamy pani Barbarze Woźniak, która do Krakowa przyjechała z Roztoczańskiego Parku Narodowego w województwie lubelskim 11 lat temu, przywożąc ze sobą również rodzinne tajniki kręcenia lodów. Właścicielka często wita klientów w podomce i bez zbędnych ceregieli i blichtru w wystroju wnętrza, podaje zamawiany produkt. Niezdecydowanym zaś chętnie doradzi, bo wybór jest naprawdę imponujący: ponad sto rodzajów piw z całej Europy, polskie cydry, kwasy chlebowe czy regionalne wędliny od Stanisława Mądrego z Nowej Wsi Szlacheckiej, roztoczańskie pierogi lepione własnoręcznie przez panią Barbarę, maślane gryczaki czy cebularze. Flagowym produktem są jednak lody naturalne, które rodzina pani Barbary produkuje od 1984 roku. Możemy spróbować tutaj lodów piwnych na bazie portera, chałwowych czy kasztanowych i korzystać z niekiedy pojawiających się promocji, na przykład płacąc rymowanym zamówieniem za 2 gałki lodów.
Si Gela
Si Gela to rodzinna lodziarnia prowadzona przez Macieja Satałę, rodowitego mieszkańca Podgórza, który nie wyobrażał sobie innej lokalizacji dla swojej działalności. W obecnej formie gelateria funkcjonuje od 2014 roku. Kręcenia lodów Si Gela uczyło się podczas licznych seminariów i szkoleń w Bolonii czy konsultacji z restauratorami i technologami, czego owocem są niespotykanie nigdzie indziej smaki i zaskakujące połączenia. Ściągają one klientów nawet z Nowej Huty, jak np. lody o smaku czekolady i ostrej papryczki czy sera gorgonzola i orzechów. Pan Maciej mówi, że lody to jego wielka pasja, nieustannie więc poszukuje nowych smaków i odpowiednich proporcji. Można tu zjeść lody marchewkowe, parmezanowe, chrzanowe czy te na bazie piwa IPA. A jeśli na przykład klient zażyczy sobie na urodziny mamy smak lawendowy, Si Gela kręci je z wielką radością. W produkty zaopatruje się u lokalnych dostawców, w tym również na podgórskim Targu Pietruszkowym. Niezmienną bazę stanowi polskie mleko i śmietana oraz piwo z małego rzemieślniczego browaru.
Lody u Francesco
Sycylijskie Lody u Francesco prowadzone są przez rodowitych Włochów: Francesco Sangi i Daniele Petrini. Lokal znajduje się na parterze zabytkowego zajazdu – dworku Pod Jeleniem na rogu ul. Brodzińskiego i Rynku Podgórskiego ze świeżo odnowionym jelonkiem na elewacji kamienicy. Gdy w lodziarni powstanie jakiś wyjątkowy smak, na szyi jelonka pojawia się elegancka muszka na znak dumy i aprobaty. Naturalnie to żart, choć ta część męskiej garderoby rzeczywiście zdobiła płaskorzeźbę w chwili jej uroczystego odsłonięcia 25 listopada ubiegłego roku. Oprócz lodów Francesco poleca również sycylijskie cannolli czyli rurki (dosłownie tubki) z kremem z sera ricotta. Podobno cannolo narodziło się z żartu i głównie dlatego spożywane było w okresie karnawałowym. Dziś można je smakować przez cały rok. Podobnie jak pizzę, makarony, tiramisu czy kawę, które również dostępne są u Francesco.
Lody Tradycyjne
Lody Tradycyjne to młoda, rodzinna firma istniejąca od 2011 roku. Pierwszy lokal powstał przy ulicy Zwierzynieckiej 3, a drugi przy Kalwaryjskiej 37. Receptura pochodzi od dziadka właścicieli, który kręcił typowo polskie lody wyłącznie z naturalnych produktów, np. prawdziwej mięty, kawy czy wanilii. Tajniki procesu kręcenia są ściśle strzeżone, gdyż stanowią wielkie rodzinne bogactwo. Do wyboru mamy 6 smaków, wśród których stale występują, np. śmietanka, czekolada czy borówka oraz zmieniające się truskawka, malina, kiwi, kawa, mięta, brzoskwinia czy banan. Lody tradycyjne mają już swoje grono stałych smakoszy, którzy doskonale wiedzą, że ich ulubione łakocie rozchodzą się w mgnieniu oka i wieczorem może ich już zabraknąć, gdyż kręcone są na bieżąco. Trzeba się więc spieszyć i bywać tu jak najczęściej, bo jak mawiają Włosi – L’appetito vien mangiando – apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Bardzo fajny artykuł!
Sycylijskie pistacjowe – moje ulubione 🙂
Marchewka w Si Gela przy Staromostowej 1 RZĄDZI!
to prawda miałem okazję się przekonać o jakości punktu przy kalwaryjskiej 37
Hm. Zerkam do „Słownika języka polskiego”: podomka «kobiecy ubiór przypominający płaszcz lub rozpinaną sukienkę, nakładany na nocną bieliznę»…
Przyznam, że byłam u Pani Basi Woźniak już setki razy i NIGDY, ale to NIGDY NIE WIDZIAŁAM JEJ W PODOMCE.
Droga Autorko, PODOMKA to tyle co SZLAFROK.
Pytam z całą powagą:
Czy na pewno widziała Pani Panią Woźniak w SZLAFROKU?
Przy ładnej pogodzie w nadchodzący weekend, postaram się (wraz z żoną i synem) skonfrontować ww. opinie z rzeczywistością 🙂
Pani Ewo Zp, użyłam słowa, którym posługiwała się moja babcia na określenie rodzaju sukienki, którą zakładała podczas gotowania, żeby wszystko się udało:) To był jej rodzaj „talizmanu”. Może to znaczenie obowiązywało wyłącznie w moim domu i powinno być opatrzone przypisem:)Nie wzięłam tego pod uwagę pisząc tekst, więc proszę wybaczyć, jeśli to Panią zaniepokoiło.
A pozostałych Państwa serdecznie zapraszam do podgórskich lodziarni, by samemu wyrobić sobie zdanie i znaleźć swoje ulubione smaki:)
Szanowna Pani! co to jest podomka? opisuje PANI PODGÓRZE lody, podomki, ul. Brodzińskiego nie ma pani o tym pojęcia. Lody w Podgórzu jest to gówno nie lodziarnie. Podjedz sobie kobieto wieczorem na ul. Brodzińskiego
Kalwaryjską Rynek Podgórski, zobaczysz sobie redaktorko niedopełniona jak stoją samochody z sieci Makro i jeszcze innego gówna. Wtedy napisz prawdę i nie obrażaj właścicielki lodziarni która robi lody domowe, na zapleczu posiada aparaturę do ich wytwarzania.. Podejdz sobie niby redaktorko do sanepidi, ta instytucja wytłumaczy Tobie co to są lody domowe. Nie wk##iaj klientow
Szanowna Pani Małgorzato W. Proszę sobie zbytnio nie brać do serca dość ostrego w wymowie posta Pana Jana. Napracowała się Pani solidnie tworząc ten zupełnie przyjemny artykuł, który jak widać nie został stosownie doceniony przez niektórych czytelników. Proszę się nie zrażać, tak to również w życiu bywa niestety. Ładnie Pani pisze, ma Pani „lekkie pióro”, a to dobrze rokuje na przyszłą twórczość. Trudno wymagać od zwykłej informacji o lodach, aby była na poziomie Encyklopedii Brytaniki co najmniej. Nie ma takiej potrzeby zresztą. Pan Jan też chyba pojechał trochę za mocno. Może mu przejdzie.
Pozdrawiam i proszę pisać dalej.
Też czytelnik.