Muzeum Historyczne Miasta Krakowa zaprasza w najbliższą sobotę (23.05) na spacer po Podgórzu śladami ostatniego etapu bitwy o Kraków rozegranej w styczniu 1945 r. Spacer nawiązuje do prezentowanej w Fabryce Schindlera wystawy „Wyzwolenie, czy zniewolenie” i stanowi część programu towarzyszącego wystawie.
„Po wysadzeniu mostów na Wiśle i ogłoszeniu wyzwolenia Krakowa z rąk okupanta to właśnie Podgórze stało się areną walk wycofujących się oddziałów niemieckich. Prawobrzeżna dzielnica Krakowa to także miejsce, które było najbardziej doświadczone terrorem okupanta. Na trasie spaceru znajdą się miejsca związane z walkami, postaramy się także odczytać zachowane w przestrzeni miejskiej ślady. Wszystko to umieszczone w szerszym kontekście działań wojennych styczniowej bitwy o Kraków. Dzięki relacjom mieszkańców poznamy ostatnie chwile okupacyjnego życia, dowiemy się także z jakimi problemami zmagali się mieszkańcy dzielnicy. Postaramy się odtworzyć życie codzienne mieszkańców tej dzielnicy pod koniec wojny, a także tuż po jej zakończeniu.”
Spotykamy się o godz. 11.00. przed wejściem do Fabryki Emalia Oskara Schindlera. Przed spacerem zapraszamy na zwiedzanie wystawy „Wyzwolenie, czy zniewolenie? W 70. rocznicę bitwy o Kraków”. Prowadzenie Monika Szurlej (Stowarzyszenie PODGORZE.PL)
Wyzwolenie, czy zniewolenie… ile trzeba mieć pogardy dla historii i ludzi wówczas żyjących, aby odważyć się stawiać takie tezy. Ile braku szacunku dla poległych różnych narodowości… Czyżby Armia Czerwona po wyzwoleniu Krakowa kontynuowała holokaust, albo rozwijała dalej działalność obozu w Oświęcimiu ?
To, że Polska dostała się pod wpływ sowieckiej Rosji było zasługą tylko i wyłącznie aliantów, którzy oddali nas Rosjanom w ideologiczną niewolę. Zachód się na nas wypiął zwyczajnie. Taka jest gorzka prawda.
Przy ulicy Rzemieślniczej do dziś widoczne są ślady po kulach na elewacjach kamienic. A swoją drogą dobrze to świadczy o jakości przedwojennych tynków.
Na ul. Rękawka, vis a vis bloków, zaraz przy wyjściu na skałki na elewacji kamienicy również ślady po pociskach.
do zoo: Wyzwolenie czy zniewolenie? W 70. rocznicę bitwy o Kraków, to jest tytuł wystawy, a nie teza. Widziałeś wystawę? To wskaż fragmenty wystawy będące wyrazem braku szacunku wobec poległych.
Cele terroru radzieckiego,były inne niż niemieckiego, radziecki terror miał w Polsce inny charakter, inną skalę,inny był klucz doboru ofiar. Wróg był zdefiniowany nie według kryterium rasy tylko według kryteriów ideologicznych.Ofiary II wojny światowej wojny to nie tylko ofiary Holocaustu.
Dobrym przykładem jest historia niemieckiego obozu koncentracyjnego w Lublinie potocznie nazywanego Majdankiem. Jego historia nie skończyła się z chwilą wkroczenia Armii Czerwonej w lipcu 1944 r. do Lublina. NKWD zorganizowała tam obóz m.in. dla żołnierzy AK. Ludzie nie byli wysłani do KL Auschwitz, ale w zupełnie innym kierunku.
do sine ira et studio.
Toż to mistrzostwo świata w pisaniu /nowej/ historii. Może dotrze to do Ciebie, iż żadnej bitwy o Kraków nie było ! Dzięki doskonałemu manewrowi Koniewa Kraków został okrążony z pozostawieniem wąskiego gardła, którym umożliwiono ucieczkę Niemcom, aby nie zniszczyli miasta. Niemcy wyszli z Krakowa i okrążenie zamknęło się z korzyścią dla miasta – pozostało nietknięte.
Kraków powinien być wdzięczny Armii Krajowej, że nie zdecydowała się wyzwalać miasta przed wkroczeniem Armii Czerwonej. W przeciwnym razie miasto wyglądałoby jak Warszawa po wyzwoleniu. Inną jest sprawą, że AK kompletnie nic nie robiła w Krakowie podczas okupacji. Można zaryzykować opinię, iż Armii Krajowej w Krakowie nie było wówczas, niestety. Za to obecnie AK ma w Krakowie swoje muzeum, dzięki /nowej/ historii napisanej po 1989 roku.
Miłego dnia.
To ciekawe gdzie było to wąskie gardło o którym piszesz? W nocy 18 stycznia 1945 Niemcy trzymali cały prawy brzeg Wisły. 38 armia z 4. Frontu Ukraińskiego, który uderzał od strony południowo-wschodniej na Kraków był opóźniony w stosunku do 1. Frontu Ukraińskiego, uderzającego od północnego-wschodu i nie doszło do okrążenia Niemców w Krk.
Napisałeś: „Niemcy wyszli z Krakowa i okrążenie zamknęło się z korzyścią dla miasta” zoo to kogo Armia Czerwona zamknęła w okrążeniu jeżeli Niemcy wyszli z miasta?
AK nic nie robiła w Krakowie? A np.akcja na gen.Krugera, akcja na gen. Koppego, likwidacja konfidentów niemieckich na ulicach miasta itp. Czy ty wiesz o czym piszesz?
Od 1944 r.od lata/jesieni wiadomo było, że AK nie przeprowadzi powstania w Krakowie, pisanie o takich planach AK w Krakowie w kontekście stycznia 1945 i ofensywy sowieckiej świadczy o braku wiedzy o panującej sytuacji i decyzjach dowództwa AK. Latem 1944 AK prowadziła tylko Akcję „Burza” w okręgu krakowskim, ale nie w mieście. AK chciała uprzedzić A.CZ. w styczniu 1945 r. miasto? Ciekawe skąd ta informacja? Podaj źródło.
AK nie było w Krk? Ciekawe ! Pewnie byli tylko partyzancki z Armii Ludowej (AL) 🙂
Do sine ira et studio
Bardzo dziękuję za komentarz. Szacunek dla wiedzy historycznej, nie tej z 70 – lat z okolic pomnika Koniewa.
Chyba nie do końca zrozumiałeś/łaś mój post, albo zabrakło Ci logiki w jego zrozumieniu. Może na spokojnie spróbuj jeszcze raz.
Natomiast jest mi dość przykro, iż potwierdzasz, że Armia Krajowa mordowała cywilów polskich bez prawomocnego wyroku sądowego legalnego Sądu Państwowego, nawet jeśli byli oni według AK konfidentami niemieckimi. Nazywasz to delikatnie – likwidacją… To były niestety w świetle prawa zwykłe morderstwa.
Obecnie jest olbrzymia grupa ludzi żyjących z tej „nowej” historii i oni broniąc swoich miejsc pracy – przy olbrzymim bezrobociu – zrobią wszystko aby ich nie utracić. Za komuny na takich ludzi mówiono – utrwalacze władzy ludowej, choć wówczas o bezrobociu w zniewolonym narodzie nikt nie słyszał.
Do zoo: to może jeszcze raz wytłumaczysz o co chodziło ci w poście w którym napisałeś, że nie było bitwy o Kraków, nie było AK w Krakowie tzn. nic nie robiła itp. itd.
Zoo może nie skupiaj się na swoich emocjach, takich jak smutek, tylko zacznij czytać książki jeżeli chcesz zabierać głos na poważne tematy. Proponuję zacząć od starszej literatury przedmiotu na początek np. Gondek Leszek. „Polska karząca 1939-1945. Polski podziemny wymiar sprawiedliwości w okresie okupacji niemieckiej” Warszawa 1988.
Nie wiem skąd to założenie, przekonanie, że każdy niemiecki konfident to cywil i Polak. Było wojskowe sądownictwo podziemne, cywilne sądownictwo podziemne. Były procedury sądzenia i wykonywania wyroków przez sądy podziemne, ale to wszystko znajdziesz w tej książce. Miłej lektury.
Sądownictwo podziemne, to znaczy nielegalne. Nie usprawiedliwiaj na siłę bezprawnych morderstw. Nie rozumiesz pojęcia „niemiecki konfident”. To był Polak donoszący Niemcom. A książki o bezprawiu w imię „prawa”, to możesz sam/a traktować jako potwierdzenie Twoich tez i się na nie powoływać.
Podziemie antyhitlerowskie było znacznie szersze niż jedynie AK-owskie. Było AL, BCH, GL, ZWZ,AK czy WP /Wojsko Polskie/ i wszyscy zabijali według swoich poglądów politycznych. Nie widzisz tu paranoi prawnej? I właśnie dlatego wszyscy działali bezprawnie.
Możesz się nie zgadzać z tym co piszę, ale jeśli nie rozumiesz tego, to trudno. Tłumaczył nie będę rzeczy oczywistych. Pozdrawiam.
we wspomnianej książce jest nawet rozdział Sądownictwo w innych organizacjach podziemnych, polecam s.72
Konfidenci byli rożnych narodowości. Sądy niemieckie działały jawnie nie było to sądownictwo podziemne, czyli wg. ciebie były legalne?
ZWZ-AK to jedna organizacja,zmieniono tylko nazwy, GL/ AL to też jedna organizacja chyba,że myślałeś o GL Polskiej Partii Socjalistycznej.
Paranoję widzę, ale nie związaną z prawem.
Zoo, legalnym sądownictwem na ziemiach polskich było w okresie okupacji sądownictwo niemieckie. Ogarnij się i zastanów się co piszesz.
Struktury rozbudowanego podziemia miały na celu kontynuacje ciągłości państwa na trenach okupowanych. Pisanie o tym że sądownictwo podziemne było nielegalne obraża środowiska kombatanckie i moją rodzinę związaną z AK. Przyjmując taki tok myślowy oznaczało by to, że wyroki na konfidentach były zwykłymi mordami a wykonawcy tych że wyroków zwykłymi kryminalistami, czy też mogły by zostać uznane wręcz za zbrodnie wojenną która nie ulega przedawnieniu, skoro jedyne sądownictwo legalne to niemieckie.Sądownictwo podziemne,w tym okresie były to sądy doraźne, nie było drugiej instancji, taka była konieczność czasu wojny, miało to na celu wyeliminowanie konfidecji.
Zastanawiam się zoo, po której był byś stronie w tamtych trudnych latach? .
Piętnować należy lata stalinowskie, bo wtedy bywali „sędziowie sądów wojskowych” po pólrocznych kursach sędziowskich,to czas kiedy było potrzeba dużo sędziów do wydawania jedynych właściwych wyroków, wyroków śmierci urzekanych na podstawie ustawowego bezprawia.
W każdym kraju legalne jest tylko sądownictwo tego kraju. Jeśli z powodu wojny nie działa, to każde inne, podziemne – różnych organizacji politycznych, a w szczególności okupanta jest dla podbitego narodu nielegalne. To są rzeczy oczywiste, jednak niezrozumiałe dla wielu dyskutantów.
Chyba należy już zakończyć ten wątek i decyzję zajęciu stanowiska pozostawić innym internautom czytającym te posty. Jest jednak pewne, że ktoś z nas się myli – może to jestem ja ? Pozdrawiam serdecznie.