Przy ul. Malborskiej 124, w centrum dawnej wsi Wola Duchacka, znajduje się kapliczka p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej wzniesiona z okazji 500-letniej rocznicy cudownego obrazu. Była konsekrowana dokładnie 130 lat temu, 29 sierpnia 1882. W tę rocznicę 26 sierpnia o godz. 11.30 odbędzie się nabożeństwo celebrowane przez ks. Krzysztofa Miętkiego, proboszcza parafii OO. Zmartwychwstańców, opiekunów miejsca. Niedzielna uroczystość jest uwerturą do obchodów 650-lecia Woli Duchackiej.
Kapliczka przy Malborskiej została wzniesiona z inicjatywy Piotra Persa, ówczesnego wójta Woli, na terenie należącym do jego rodziny. W kosztach tej utrzymanej w duchu barkowym kapliczki partycypowali mieszkańcy wsi. Mała świątynka została wzniesiona na planie prostokąta, jest nakryta dachem siodłanym z sygnaturką i krzyżem. Tutaj odbywały się pierwsze nabożeństwa, zanim powołano parafię na Woli, tutaj żegnano synów, mężów i ojców odchodzących na kolejne wojny. W 1995 r. przeprowadzone pierwszą jej renowację, w latach 2008-9 drugą. Pierwsza miała na celu głównie zabezpieczenie zawilgotniałych murów i uporządkowanie otoczenia, w czasie drugiej wykonana została gruntowna konserwacja wnętrza, w tym młodopolskich fresków. Prace remontowe i konserwatorskie były wykonane na zlecenie Rady Dzielnicy XI.
Kapliczka od początku wpisała się mocno w pejzaż wsi, pobliskiego dworu, w życie pokoleń wolan. Dlatego, działające od stycznia 2009 r. Stowarzyszenie Przyjaciół Woli Duchackiej, stara się przywrócić całościowe myślenie o przestrzeni Woli, łączyć jej historię z teraźniejszością, integrować mieszkańców i w czasie nabożeństwa pod kapliczką, i w czasie batalii o utworzenie na terenach dawnego dworu Parku Duchackiego.
Zapraszam serdecznie na niedzielne nabożeństwo
Ale mnie wkurzają te ogłoszenia parafialne na stronach Podgórza….
130 lat to kawał historii – warto napisać.
W Polsce bieda, bezrobocie, bezdomność, a w samym Krakowie watykańskie kuglarze mają większy majątek w ziemi i budynkach niż u obersztumbanfirera Ratzingera w Watykanie. Może prawda was wyzwoli.
/ no to teraz dołożyłem do ognia chyba…./
Wszystkie zabytkowe obiekty należy odnawiać i chronić od zapomnienia, w większości są to obiekty sakralne, czy się to komuś podoba czy nie ! A zazdrośnikom „bogactwa” kościelnego proponuję wstąpić do klasztoru i zaznać tego dobrobytu na własnej skórze !
Radio maryja i cały majątek toruński jest właśnie panów zakonników redemptorystów – jeśli ktoś nie wie. Taki to skromny zakon jak wszystkim wiadomo. Tatuś grzybek jest skromnym redemptorystą. Szkoda, że owce i barany tak słabo są poinformowane. Chętnie poczuję na własnej skórze ciepło fotela Maybaha /to bardzo drogi samochód taty grzybka dla Twojej wiadomości Elżbieto/.
Kapliczka powstała z woli mieszkańców i dzięki ich zaangażowaniu. Większość nieruchomości kościelnych w Krakowie przechodziła na własność kleru, na przestrzeni lat w taki oto sposób:
1. Bezdzietne małżeństwo (synowie ginęli na wojnach) przekazywało majątek kościołowi.
2. Córka wnosiła do klasztoru wiano (Potop-Bilewiczówna)
3. Zakon otrzymywał od lokalnego władcy nieużytkowane połacie ziemskie i je gospodarowało- Zakon Duchaków (Wola Duchacka)
Każdy ma prawo robić ze swoim majątkiem co chce, nawet jeśli zanosi pieniądze, na tacę w niedzielę albo przegrywa w kasynie, czy to się komuś podoba, czy nie. Właściciel Maybaha jest jeden i powyższa opinia jest krzywdząca dla innych zakonników, którzy żyją w ascezie kolego EHH, np kamedułów z Bielan.
Obiektywnie rzecz ujmując, mnie też wkurza Ojciec z Torunia, ale nie ma to nic wspólnego z kapliczką na Woli.