Szanowni Państwo, oto miejsce nowej akcji: róg Dekerta i Wałowej, czyli:
Kieszonkowy ogród motyli w środku Zabłocia, znakomity pomysł – projekt crowdsourcingowy, realizowany przez kreatywnych, energicznych 50-ciu studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego kierunku Zarządzania Mediami Społecznościowymi. Merytorycznie wspiera ich pomysł Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie. My, gorąco kibicujemy i zachęcamy przeczytajcie, wesprzyjcie.
Co ma powstać?:
OGRÓD MOTYLI W ŚRODKU ZABŁOCIA
Co nimi kieruje?: Aktywność, innowacja, kreatywność, wspólnota, dlatego apelują:
POMÓŻ NAM ZMIENIĆ SZARY SKWER
W KOLOROWĄ I PACHNĄCĄ ENKLAWĘ!
Co Ty możesz zrobić?:
DOŁĄCZ DO NAS I WESPRZYJ PROJEKT!
„Ogród motyli” to park kieszonkowy, który powstanie na skwerze na rogu ulic Dekerta i Wałowej. Pragniemy stworzyć przestrzeń pełną zieleni i pachnącej roślinności, która przyciągnie kolorowe motyle. W ogrodzie znajdziesz miejsce na zabawę, edukację i odpoczynek w otoczeniu przyrody.
więcej informacji tu:
Trzymam kciuki choć bardzo ciężko będzie dopóki tam będzie tak olbrzymi ruch samochodowy a raczej nie wygląda na to aby się on miał zmniejszyć a wręcz przeciwnie – cały czas narasta od kąd w sąsiedztwie powstały biurowce do których każdy zamiast komunikacją miejską – jeździ autem.
Tam akurat przydałby się plac zabaw, po tym jak przedszkole ogrodziło swój.
Plac zabaw przedszkola zawsze był ogrodzony, teraz je tylko zmieniono. W okolicy mieszka zdecydowanie za mało dzieci, żeby powstał kolejny. Może przedszkole powinno po godzinach udostępnić swój?
Ma Pan nieprawdziwe informacje, bo przez ostatni prawie rok nie było ogrodzenia w przedszkole i z obydwu przedszkolnych placów dało się korzystać po godzinach i weekendy. Skąd niby wniosek że dzieci „mało” i ile to „mało”? Sam widzę dzieci dużo, nie grupują się w żadnym miejscu konkretnym miejscu z powodu jego braku.
Poprzedni plac zabaw (przed pożarem przedszkola) był ogrodzony. Ten nowy faktycznie chwilowo był dostępny, po wybudowaniu przedszkola, ale było oczywiste, że będzie ogrodzony, zwłaszcza jak droga donikąd, która zastąpiła poprzedni, duży zielony plac zabaw stała się parkingiem.
Dużo i mało to pojęcia subiektywne, w najbliższym sąsiedztwie jest mało mieszkańców, więc dzieci jeszcze mniej. Dlatego moim zdaniem nie ma sensu, znacznej części skwerku o pow 4 arów przeznaczać na plac zabaw. Jak wspomniałem lepiej, żeby na określonych zasadach przedszkole otwierało swój.
Prędzej motyle należałoby umieścić w przedszkolu. Dla nich akurat bez różnicy że przedszkole ogrodzone. A może zresztą gdzieś bliżej UJ, skoro to projekt studentów UJ?
Z całą pewnością motyli na Starym Zabłociu jest mniej niż dzieci. Poza tym z całym szacunkiem do tych przemiłych zwierząt, dzieci powinny mieć priorytet.
Przedszkole ma wystarczający duży teren, żeby go sobie dowolnie zaprojektować. Celem tego projektu nie jest zagospodarowanie terenu przedszkola, tylko stworzenie czegoś dla wszystkich.
Bliżej UJ czyli gdzie? Studenci UJ zamiast uczyć się nowych mediów czysto teoretycznie, robią to praktycznie. Można tylko pochwalić. Ten skwer czeka na więcej zieleni i trochę pomysłów. Nie powstaje dlatego, że motyle z Zabłocia nie mają się gdzie podziać. Będzie kolorowy i kwitnący przez możliwie długi czas, żeby motyle przeciągnąć. Priorytetem jest zieleń, a nie motyle czy dzieci.