Poniżej treść oświadczenia podgorze.pl:
W dniu oddania w użytkowanie kładki nad ulicą Powstańców Śląskich zwracamy się z prośbą do Prezydenta Miasta Krakowa by otwierając przejście łączące Wzgórze Lasoty z Kopcem Krakusa, nie odwracał się plecami do Fortu św. Benedykta.
Rzeczą powszechnie wiadomą jest, że kwestie ignorowane nie przestają istnieć, a nawet – zaczynają dawać się boleśnie we znaki w najmniej odpowiednim momencie. Otóż i taki moment wybraliśmy sobie by po raz kolejny zaprotestować przeciwko dostosowywaniu Odwiecznego Podgórskiego Wzgórza do potrzeb Stowarzyszenia Instytut Sztuki, którym to planom Pan Prezydent dał swoje błogosławieństwo dwa miesiące temu. Jeszcze z pewnością nie raz i nie w tak łagodnej formie upomnimy się o Wzgórze Lasoty. Dziś jest jednak po temu szczególna okazja.
Nie jesteśmy z zawodu węszycielami afer ani z zamiłowania nie blokujemy każdej inicjatywy, nie chronimy wszystkiego co się da i nie boimy się zmian.
Cieszymy się, że Plac Bohaterów Getta zyska niebawem nowe oblicze i że kładka podgórska powstała.
Skromna, ale spełniająca swoje zadanie, bez architektonicznych ekstrawagancji, okazała się tym na co możemy po trzydziestu latach czekania liczyć.
Wstydzimy się jednak, że trzydzieści lat temu, gdy powstawała trasa, nad którą dziś przerzucamy kładki,
nikt nie powstrzymał buldożerów niszczących najstarszy komunalny cmentarz Krakowa.
Z pamięcią tamtych wydarzeń łączy nam się dziś nowa wizja – że ktoś wydłubie dziurę we Wzgórzu Lasoty na garaż i zatknie na szczycie Fortu św. Benedykta blaszany rondel by w nim potem podawać kulturę.
Byłaby to kolejna katastrofa ponadczasowego dziedzictwa w walce z zachłannością człowieka.
Nikt nie powinien się na to godzić.
Urok czyjś zły lub osobisty sprawia jednak, że wszyscy decydenci jak dotąd się godzą.
My po prostu nie możemy.
Dostosowanie Fortu św. Benedykta i Wzgórza Lasoty do potrzeb Stowarzyszenia Instytut Sztuki będzie kosztować 25-40mln złotych, w tym przewiduje się między innymi 800 miejsc siedzących w nadbudowanej do Fortu sali widowiskowej i garaże w wydrążonym wnętrzu Wzgórza na kilkaset aut.
Na komfort jednego fotela w sali przypadnie ponad 25 tysięcy złotych.
Inwestorowi z tak surrealistycznym podejściem do biznesu i kubatur nie zabraknie z pewnością determinacji by pożytkować w cudownych okolicznościach geodezyjnie wydzielone działki, których wcześniej (w 2000 roku tak właśnie twierdził Wydział Skarbu Miasta) nijak nie dało się wydzielić.
Absurdalne wydaje się, że postępowanie administracyjne jest tuż-tuż przed wydaniem Instytutowi pozwolenia na budowę.
Tymczasem w świetle prawa nawet sam akt notarialny przekazania Fortu nie mógł zostać podpisany i wszystkie czynności podjęte następnie są … nieporozumieniem!
Przed podpisaniem w/w aktu Wojewódzki Konserwator Zabytków powinien wyrazić zgodę na rozdysponowanie zabytkowym Fortem – niestety WKZ nie miał szans się ustosunkować do pomysłu,
bo nikt nigdy go nie pytał o zdanie!
Według prawa również to nie Zarząd a Rada Miasta jako całość może oddać bezprzetargowo tak ważne grunty i nieruchomość.
Jednak zgoda na podpisanie aktu została wydana wyłącznie przez Zarząd Miasta, który dodatkowo ustalił, że nie jest konieczne poznanie planów adaptacji Fortu przed przekazaniem go Instytutowi gdyż zasadniczo problemem tego co IS będzie na Wzgórzu wyprawiał może się zająć Konserwator Zabytków.
Konserwator Zabytków zaś pozostaje obecnie pod jurysdykcją p. Odorowicz – byłej wiceprezes Stowarzyszenia.
Dalej następują: brakujące dokumenty lub dokumenty, których kopii nie można się doprosić, mimo iż nie są tajne/poufne;
brak ustanowionych stron do postępowania administracyjnego po podziale geodezyjnym;
bezwartościowe z punktu widzenia prawnego ekspertyzy i upoważnienia;
zaniedbanie Fortu i jego otoczenia – to kilka kolejnych bardzo poważnych „uchybień” jakie od lat przeplatają się w sprawie Fortu i Instytutu.
Przeglądaniu dokumentacji dotyczącej historii przekazania Wzgórza Instytutowi Sztuki towarzyszy wniosek, że nie trzeba przy okazji Fortu sadzać aż ośmiuset osób…
Zrobić widowisko również możnaby bez dodatkowo dobudowywanej zabytkowi sali…
Ale czy kolejna afera jest konieczna by powstrzymać bezczeszczenie najcenniejszych w Podgórzu miejsc?
Zebrawszy trzy tysiące podpisów pod protestami w sprawie Fortu, witamy dziś kładkę dla Podgórza z otwartymi ramionami. Niweluje ona subtelnie podział Podgórskich Krzemionek ulicą Powstańców Śląskich.
Miejmy nadzieję, że nie będzie to dłużej argumentem Biura Planowania, które powołując się na tę właśnie przyczynę całkowicie wydzieliło
teren Wzgórza Lasoty poza obszar Krzemionek Podgórskich i powstającego dla nich planu zagospodarowania.
Obradowani kładką, choć być może powinniśmy, nie czujemy się zobowiązani.