„Świat
jest widzialną częścią Boga, zaś alchemia to przeniesienie doskonałości duchowej
do świata materii.”
Paulo Coelho, „Alchemik”

Dzięki Twardowskiemu sława Krzemionek rozniosła się po świecie daleko i szeroko, bo mistrz ma, podobnie jak Faust, wśród czarnoksiężników pozycję światowej rangi.

W miejscu zwanym „Szkołą Twardowskiego”, położonym w Parku Bednarskiego, Twardowski wtajemniczał wybrane grono swych uczniów w arkana czarnoksięskiej wiedzy. Jego pracownia „miała kształt wielkiej sali okolonej pionowymi ścianami, a nakrytej niebios sklepieniem”. Tu mistrz wiódł uczony żywot, mając na usługi diabłów badał z ich pomocą tajemnice natury. Pisarz niemiecki San Marte w pracy „Polens Vorzeit” twierdzi, że Twardowski nie dopuszczał do swej szkoły czarownic, które do swych praktyk ciągle jeszcze używały ziół, podczas gdy Twardowski posługiwał się magicznym zwierciadłem, sprzętem jak na czarodzieja bardzo nowoczesnym.

Po porwaniu Twardowskiego przez biesy, krakowscy bakałarze po odprawieniu stosownych egzorcyzmów przekroczyli próg szkoły spotkał ich srogi zawód, sala była pusta jak wymiótł, tylko na stole wykutym w skalnym bloku leżała porzucona wielka księga… Czy była to słynna „Szmaragdowa tablica”?

Słowo alchemia pochodzi z arabskiego „al kimiya” i oznacza chemię duchową, transcendentalną, boską chemię. Alchemia rozwijała się równolegle w różnych zakątkach świata. Sumerowie łączyli ją z astrologią, w celu dokładnego określenia czasu wytopu metali. W Chinach powstała 4500 lat przed naszą erą. Wiedza alchemików była przekazywana z pokolenia na pokolenie, często w ukrytej formie, w postaci alegorii, symboli, rysunków. W symbolice alchemicznej nie ma stałych reguł. Wszystko było pozostawione wyobraźni i kreatywności jej autorów. Alchemicy badając zagadnienia Medycyny Uniwersalnej poszukiwali „Kamienia Filozoficznego” i prowadzili badania nad uszlachetnianiem zwykłych substancji. Tak jak: Paracelse, Albert Le Grand, Raymond Lulle, Saint-Augustin, Vasile Valentin, pracowali zazwyczaj jako lekarze, filozofowie i astrolodzy. Byłoby jednak znacznym uproszczeniem sprowadzać prace alchemików tylko do mieszania i wytopu metali.
Najprawdopodobniej nie chodziło im wyłącznie o doświadczenia chemiczne ale również o procesy psychiczne, wyrażone językiem chemii. W ten sposób alchemicy doświadczali przemiany własnej psyche, dokonując projekcji nieświadomych treści na substancje chemiczne. Poszukiwane przez nich złoto było również złotem filozoficznym, cudownym eliksirem życia, często przedstawianym jako postać ze skrzydłami.

tekst: Lila Dawidziuk