Nie wiesz? Zajrzyj do Galerii Rękawka! I (za słowami Jaro Gawlika):
Wróżby powymyślaj, poszukaj, horoskopy przynieś, przez siebie ponawypisywane. Dobrze, jeśli będą z dzieciństwa zapamiętane, zabawy tajemne wróżbiarskie, wróżby, sny, co się ci kiedyś przyśniły, no i może się sprawdziły. Poprzebieraj się za wróżbitę czy wróżkę. Przynieś rzeczy potrzebne do wróżenia, sita, garnki, klucze, pokrywy, fusy, linie papilarne, szkła okularów, śledzie, buty, mogą być stare, patyczki, płatki śniegu, włosy i co tam jeszcze, księgi, senniki, musimy sobie wszystko wywróżyć, wszystko, co się da.
Normalnie na co dzień nie ma czasu na wróżby, każdy gdzieś się spieszy, wróżki z krainy Romów odgania się jak ulotkarzy, komiwojażerów, fryzjerów przydrożnych i dilerów wszelakiego paskudztwa, za 4 złote albo za psi grosz, zamiast właśnie zatrzymać się w biegu, posłuchać mądrości, wziąć ulotkę o kredycie, odbiegam od tematu…
Przyjdźcie także o wy, Andrzejowie wszelcy! Damy wam w prezencie wyroby z wosku, może świece o najdłuższym na świecie knocie, może klucze, które już do żadnych drzwi nie pasują i są na emeryturze, może buty, które dawno temu wywróżyły małżeństwo, a teraz są tylko pamiątką wciśniętą na dno szafy.
Przyjdźcie, wieczór wróżb to wieczór poetek i poetów. Kimże innym
wróżka, jak nie poetką? Kimże innym poeta, jak nie wróżbitą?

To już szóste Poezjorękawkobranie/Rękawkopoezjobranie. Tym razem „Wieczór wróżebny, czyli Andrzejki inaczej” 30 listopada 2007 o godz. 18.06 w Galerii Rękawka, ul. Limanowskiego 13.

Wróżby, wróżby – chciałby któżby?
Któżby taki był odważny, żeby los swój tak rozdrażnić,
by się pytać, co się zdarzy za rok na nadbałtyckiej plaży?
Czy ucieknie z korytarzy, prowadzących do ołtarzy?

Czy w marcu ktoś kogoś rzuci i nigdy więcej nie wróci?
Czy za tydzień w pewnym mieście nie struje się rybą w cieście?
Czy diabli nie wezmą wcześniej, nim się zbudzi, czyli we śnie?
Co się stanie jutro w nocy, czy będzie wzywał pomocy,
jakichś ciemnych strasznych mocy?

A może coś się polepszy, bo innemu coś się spieprzy?
Jaki będzie meczu wynik? Która wróżba to rozkmini?
Kto premierem będzie wczoraj? O, to wróżba raczej chora.
Czy nie umrze dziś ze śmiechu, bo zabraknie mu oddechu?

Czy za rok będzie w Rękawce mieć wystawę w kuchni w szafce?
Kiedy znikną w centrum korki? Kiedy będą modne worki – we wzorki?
I czy w końcu ktoś pokocha? Byle to nie była Zocha,
ta, co miała wyjść za Włocha.
I czy jutro będzie jutro? Czy wróżka wywróży futro?

No bo nie wywróży futra pan marszałek Krzysztof Putra.