Kilka słów o zrealizowanej kładce Kazimierz-Podgórze w kontekście projektu konkursowego.
W czerwcu 2006 roku rozstrzygnięto konkurs SARP na kładkę pieszo-rowerową „Kazimierz-Podgórze” w Krakowie. Pierwszą nagrodę otrzymała praca Autorskiej Pracowni Projektowo-Plastycznej Andrzeja Gettera. Dziś, gdy budowa została zakończona, postanowiłam porównać to, co zostało wybrane do realizacji, z tym, co zostało zrealizowane. Wyniki okazują się zaskakujące. Najsilniej odczuwana różnica dotyczy roli, jaką kładka odgrywa wobec mostu Piłsudskiego. W projekcie konkursowym zachowano dominujące znaczenie konstrukcji tego najpiękniejszego mostu w Krakowie. Na ilustracji porównującej plansze konkursowe z tym, co otrzymaliśmy, widać jednak, że łuk mostu został całkowicie zamknięty w łuku kładki. Projektant, zapytany przeze mnie o tę fundamentalną zmianę, daje do zrozumienia, że była ona rezultatem dość zdumiewającego łańcucha wydarzeń…

Na planszy konkursowej widzimy, że forma kładki miała być zbudowana w oparciu o dwa przeciwstawnie biegnące łuki: wklęsły (pomosty) i wypukły (element nośny, czyli „rura”). Tymczasem po uwzględnieniu „warunków technicznych odprowadzenia wód opadowych”, uzyskanych z Wydziału Ochrony Środowiska UMK, „bezwarunkowo ustalono konieczność odprowadzenia wód opadowych do sieci ogólnospławnej biegnącej przy przyczółkach” – co wiąże się z ochroną wód Wisły przed solą, którą może być posypywana zimą powierzchnia pomostu. „To spowodowało konieczność zastąpienia łuku wklęsłego pomostów łukiem wypukłym, aby umożliwić spływ wody w kierunku podpór”. A zatem forma kładki całkowicie się przeobraziła, gdyż w projekcie konkursowym nie uwzględniono sposobu odprowadzania wody z powierzchni pomostów.

Ta decyzja – zmiana kierunku wygięcia dolnego łuku – pociągnęła za sobą manipulację formą łuku górnego, co projektant nazywa „wizualną optymalizacją ich [czyli obu łuków] wzajemnego oddalenia”. Zdaniem Andrzeja Gettera, uzyskany rezultat jest lepszy od zakładanego w projekcie konkursowym, gdyż „w każdym widoku górny łuk nośny jedynie kadruje i podkreśla profil mostu Piłsudskiego, pozostawiając w całości jego formę i kształt. W ujęciach prezentowanych w projekcie konkursowym łuk kładki kroi i zasłania oryginalny widok”.

Należy przez to rozumieć, że projektantowi bardziej podoba się obraz mostu Piłsudskiego obejmowanego (czy też „kadrowanego”) w całości łukiem kładki (oczywiście jest to rodzaj gry w dobieraniu sformułowań, gdyż równie dobrze można powiedzieć, że łuk kładki góruje nad łukiem mostu). Problem jednak w tym, że sędziowie konkursu SARP nagrodzili kładkę, która przecinała łuk mostu Piłsudskiego, nawet jeśli takie rozwiązanie przestało się dziś podobać… autorowi ówczesnej koncepcji (sic!).

Trudno dyskutować z faktami, a więc z takim właśnie obrotem wydarzeń. Jednak równie trudno pogodzić się z sytuacją, gdy oto trywialna okoliczność – sposób odprowadzania zasolonej wody – wymusza cały szereg decyzji projektowych, w wyniku których miasto otrzymuje zupełnie inną formę, niż ta, którą miało otrzymać.

Andrzej Getter pisze: „Tego typu pionierskie inwestycje to bardzo trudny proces składający się z wielu etapów. Koncepcja to dopiero początek tego procesu. Jest ona kreowana na podstawie wyobraźni, intuicji oraz doświadczenia projektowego. Kolejne etapy to weryfikacja rozwiązań o szczegółowe obliczenia, badania i możliwości realizacyjne w określonych warunkach. Wówczas kształtują się ostateczne profile elementów konstrukcyjnych. Ujawniają się nieznane dotychczas trudności. W tym przypadku dotyczyły one głównie możliwości posadowienia w gruncie, który okazał się znacznie słabszy od zbadanego, i niespodzianek związanych z podziemnym uzbrojeniem”.

Średnica stalowej rury w projekcie konkursowym miała wynosić 1,22 m; rura, którą otrzymaliśmy, ma średnicę 2,02 m, czyli zwiększyła się ona o 80 cm. Projektant komentuje tę sytuację: „Jeśli komuś ‘na oko’ wydaje się możliwe zmniejszenie przekrojów niektórych elementów konstrukcyjnych, to spieszę wyjaśnić, że główny element nośny, kontrowersyjna ‘rura’, składa się z dwóch koncentrycznych rur z wypełnieniem betonem przestrzeni pomiędzy nimi. A mimo to drgania pomostów są wyczuwalne. Jeszcze nie przekonanych zapraszam na środek 143 m rozpiętości w czasie wiatru halnego”.

Chciałabym podsumować to porównanie tylko tak: projekt kładki został wyłoniony w konkursie SARP jako najlepszy. To, co zostało zrealizowane, być może nie jest już lepsze od projektów, które brały udział w konkurencji. W jakiej sytuacji stawia to wszystkich uczestników tych zawodów? Dlaczego koncepcja konkursowa, która, co oczywiste, jest „kreowana na podstawie wyobraźni, intuicji oraz doświadczenia projektowego”, weryfikowana jest dopiero na etapie projektu wykonawczego? Czy w sytuacji, gdy okazuje się, że projekt nie może zostać zrealizowany w postaci wyłonionej przez sąd konkursowy, jego realizacja nie powinna zostać zaniechana?

Ewa Zamorska-Przyłuska

fot. Paweł Kubisztal

Wykorzystano wizualizacje z pracy konkursowej Autorskiej Pracowni Projektowo-Plastycznej – prof. Andrzej Getter.

KŁADKA PIESZO-ROWEROWA PRZEZ WISŁĘ „KAZIMIERZ-PODGÓRZE”

Autorzy projektu:

AUTORSKA PRACOWNIA PROJEKTOWO-PLASTYCZNA  – prof. Andrzej Getter

Autorzy koncepcji konkursowej i projektu budowlanego

prof. arch. Andrzej Getter

mgr inż. Tadeusz Wojciechowski

arch. Michał Dąbek

arch. Barbara Getter

Autorzy projektu wykonawczego i technologicznego:

dr hab. inż. Tomasz Siwowski – główny projektant

mgr inż. Piotr Żółtowski – projektant konstrukcji

mgr inż. Patrycjusz Mostek – projektant technologii montażu

dr hab. inż. Krzysztof Żółtowski – weryfikator, analiza dynamiczna

prof. dr hab. inż. Jan Biliszczuk – konsultant