Podczas IX Podgórskich Dni Otwartych Drzwi dzięki wiedzy i życzliwości Bartka Sawickiego mieliśmy przyjemność poznać koleje losu Fabryki Opatrunków Michała Dobrowolskiego w Podgórzu, jak również posłuchać o burzliwych dziejach życia tej niezwykle energicznej, przedsiębiorczej podgórskiej postaci. Tym, którzy we wrześniu przybyć nie mogli, spóźnili się, przegapili prezentujemy dzięki uprzejmości Bartka  – spokrewnionego z Dobrowolskim – historię jego wspaniałego przodka i jego fabryki.

FABRYKA Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKI

Jak wiemy Podgórze w XIX wieku słynęło z licznych zakładów przemysłowych. Były to jednak zakłady zajmujące się przemysłem wydobywczym. Między innymi pod tym względem fabryka Michała Ludwika Dobrowolskiego była ewenementem na skale miasta Podgórza ale i całej Galicji.

Założyciel fabryki waty i opatrunków chirurgicznych Michał Ludwik Dobrowolski urodził się 5 marca 1853 jako syn Piotra i Marcjanny Kańdzińskiej w rodzinie drobnomieszczańskiej w Rzeszowie. Dyplom magistra farmacji uzyskał na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1875 roku. Zaraz po zakończeniu studiów rozpoczął prace w krakowskich aptekach. W roku 1876 rozpoczął imponującą podróż po europejskich aptekach i zakładach przemysłu farmaceutycznego. Trwała ona 10 lat, podczas której pracował w aptekach w Tarnowskich Górach, Poznaniu, Sulzbach, Paryżu , Londynie, i Wiedniu. Zwieńczeniem zagranicznych wyzwań była praca w Mediolańskiej fabryce farmaceutycznej, gdzie prawdopodobnie tam, zrodził się pomysł założenia fabryki produkujących środki opatrunkowe w Galicji. Stąd tytuł niniejszego artykułu wydaję się nie przypadkowy.

Pobyt Dobrowolskiego za granicą trwał w sumie 10 lat. W tym czasie nawiązał współpracę z Czasopismem Towarzystwa Aptekarskiego do którego przesyłał 74 artykuły, w większości poruszały one kwestie innowacyjności produkcji czy samych środków farmaceutycznych. Tematyka tych artykułów była bardzo różna, od strykte zawodowych kwestii takich jak “obciąganie pigułek za pomocą Collodium”, do kwestii zupełnie codziennych jak “Sposób dłuższego przechowywania cytryn”.

Zdawał relacje ze światowej wystawy w Paryżu w 1878 r. W 1881 roku był także oficjalnym delegatem lwowskiego towarzystwa aptekarskiego na V międzynarodowy kongres farmaceutyczny w Londynie.

Szeroki zakres zainteresowań Dobrowolskiego, pokazują artykuły noszące tytuły ” Ekonomia nasza”, “O wykwintnych robotach farmaceutycznych” czy artykuł ukazujący koszty ewentualnego założenia laboratorium farmaceutycznego w Galicji.

Artykuł “Ekonomia nasza” poruszał kwestie bogactwa, Dobrowolski twierdził ze źródłem bogactwa nie są dobra naturalne czy klimat, ale kapitał ludzki, wiedza i zaufanie. Ta teza dzisiaj brzmi na wskroś nowocześnie, a co dopiero przed ponad 120 laty.

Pracując w zagranicznych aptekach biegle operował językiem niemieckim, francuskim, angielskim i włoskim, ponadto znał oczywiście łacinę i grekę. Miał możliwość zaznajomienia się ze stanem nauk farmaceutycznych w lepiej rozwiniętych krajach Europy oraz z wybitnymi reprezentantami nauk i zawodu farmaceutycznego, i możliwości te jak pokazała późniejsza praktyka wykorzystał należycie.

Był dobrym znawcą ośmiu spośród obowiązujących wówczas w świecie farmakopei (urzędowo zatwierdzony spis leków i surowców leczniczych), a mianowicie austriackiej, niemieckiej, francuskiej, brytyjskiej, holenderskiej, norweskiej, szwajcarskiej i amerykańskiej.

Dobrowolski nie ograniczał się tylko do roli publicysty i sprawozdawcy. Jego naukowy dorobek podkreślają dwa niżej podane tytuły prac. Na podstawie obowiązujących w Europie przepisów opracował “Krótkie zestawienie własności i sposobów dochodzenia czystości leków obowiązkowych” , które weszło w skład „Kalendarza do użytku farmaceutów i chemików” wydanego w 1882 r. Zostało ono także zaliczone przez K. Estreichera w Bibliografii Polskiej do ogólnonarodowego dorobku nauki polskiej. Drugi tytuł pracy na który warto zwrócić uwagę to obszerny artykuł pt. “Rzut oka na ważniejsze lekowzory Europy i Ameryki” który został opublikowany na łamach czasopisma Towarzystwa Aptekarskiego.

Dobrowolski wrócił na ziemie Polskie, do Krakowa na jesieni 1886 roku. Już wtedy jego celem było założenie fabryki i laboratorium farmaceutycznego.

Jak trudne i wymagające było to przedsięwzięcie świadczą protokoły posiedzeń Komisji przemysłowej Towarzystwa Lekarskiego w Krakowie, z których możemy się dowiedzieć iż owa komisja już wcześniej z innymi farmaceutami próbowała założyć zakład farmaceutyczny w Krakowie lub w jego obrębie, jednak plany te nie doczekały się realizacji aż do czasu mgr M.L Dobrowolskiego. Ostatecznie „marzenie” Dobrowolskiego urzeczywistniło się w maju 1887 roku, kiedy to za aprobatą i gorącym wsparciem Komisji Przemysłowej Towarzystwa Lekarskiego założono „Krajową Fabrykę Opatrunków Chirurgicznych” wyrabiającą watę higroskopijną a przy niej laboratorium przetworów farmaceutycznych, w Nowej Wsi Narodowej przy ulicy Kurniki 7 (dzisiaj okolice ul. Krowoderskiej w Krakowie). Miejsce było odpowiednie po kątem produkcji środków higienicznych. Protokoły Komisji przemysłowej towarzystwa lekarskiego informują nas iż miejsce produkcji odbywa się w czystym, zadbanym lokalu, położonym z daleko od pyłów ulicznych, wśród ogrodów, a fabrykacja odbywa się przy osobistym udziale M.L. Dobrowolskiego.

Nie wszystkie zamierzenia Dobrowolskiego doszły do skutku. Plany założenia laboratorium a także szkoły farmaceutycznej nie zostały zrealizowane. Główną barierą jak się wydaje była niechęć i sceptycyzm wyrażany wobec ambitnych planów Dobrowolskiego, ze strony gremium Aptekarzy Krakowskich. Fabryka mimo początkowych trudności związanych z nieufnością i niewiedzą o nowo powstałej fabryce, powiększała się. W dwóch pierwszych latach produkcji wynosiła ona zaledwie 5 ton, by w następnych latach powiększyć się aż pięciokrotnie. Na początku działalności fabryki produkowano przede wszystkim watę odtłuszczoną Brunsa, watę karobolową, a także gazę czystą i jodoformową.

Stopniowo rozszerzał się asortyment wytwarzanych środków. Dobrowolski nawiązał współprace ze znanym lwowskim ginekologiem dr. Bylickim, za namową którego Michał Ludwik uruchomił produkcje opatrunków dla celów ginekologicznych.

Przy poszczególnych działach produkcyjnych Dobrowolski utworzył Dom komisowo-eksportowy, gdzie sprzedawano produkty własne, ale także innych dostawców.

Z biegiem czasu nazwa zakładu dzięki wysokiej jakości produktów, rozpropagowywanych i polecanych przez komisję przemysłową Towarzystwa Lekarskiego zaczęła być coraz bardziej rozpoznawana. Niemałą w tym rolę odegrały wystawy przyrodników i lekarzy na których produkty Dobrowolskiego były nieraz nagradzane. Już w pierwszym roku działalności, zaledwie dwa miesiące od uruchomienia produkcji, na wystawie w Krakowie, w 1887 roku, fabryka została nagrodzona wielkim medalem srebrny ministerstwa handlu.

Rok później na wystawie we Lwowie, Dobrowolskiego wyróżniono dyplomem za działalność publicystyczną, za produkty jego fabryki, ponownie medalem srebrnym. Na kolejnych wystawach w Krakowie w 1891 roku , i we Lwowie w 1894 roku zakład ponownie został wyróżniony odpowiednio wielkim medalem srebrnym, i medalem srebrnym. Szczytowym osiągnięciem na tego typu wystawach było nagrodzenie fabryki waty i opatrunków chirurgicznych M.L. Dobrowolskiego złotym medalem na wystawie higienicznej w Pradze w 1896 roku.

W miarę rozszerzania produkcji, Dobrowolski zaczął rozglądać się za nową lokalizacją. W roku 1894 przeniósł on swoją fabrykę i laboratorium produkcyjne z Nowej Wsi Narodowej do miasta Podgórza na ulicę Kalwaryjską 18. Jednak i tam nie ominęły go problemy z przystosowaniem lokalu do warunków produkcji. Miejsce jak się wydaje nie było przypadkowe albowiem w tym to właśnie czasie i miejscu Dobrowolski ożenił się po raz drugi z Julią Jordeans, z którą miał ośmioro dzieci. Albowiem pierwszą żoną Dobrowolskiego była Helena Wagner, która jedna zmarła w 1893 roku, a ich dwuletnia córeczka Michalina rok później w 1894 roku.

Na przełomie 1903 i 1904 roku Dobrowolski przenosi swój zakład produkcyjny do własnego obiektu na Krzemionkach (niedaleko od Kopca Krakusa), przy placu “Na Zbóju” 5 (później nr 8), którego nazwę zmieniono z czasem na plac Lasoty”.

Ów własny obiekt był budynkiem murowanym o powierzchni 1500 m2, posiadającym 28 obszernych sal. Mieściły się tam między innymi laboratorium badawcze, hale produkcyjne z maszynami do odtłuszczania i bielenia bawełny (tzw. blichownia), 9 zgrzeblarek do wyrobu waty, trzeparki, wirówki.

Stan zatrudnienia w fabryce w końcu XIX w. wynosił około 20 osób (w tym czterech pracowników umysłowych).

Odbiorcami całej produkcji waty, opatrunków były szpitale i apteki Galicji Zachodniej i Wschodniej.

Dobrowolski czuwał osobiście nad produkcją swojej fabryki zwracając szczególnie uwagę na jakość środków opatrunkowych i leczniczych.

Symbolem fabryki był czerwony krzyż opatrzony inicjałami M.L.D. Taki znak widniał na blankietach firmowych i na etykietach nalepianych na paczki waty.

Jednak na skutek protestu organizacji Czerwonego Krzyża, kolor znaku fabrycznego (krzyża) został zmieniony na złoty.

Michał Ludwik Dobrowolski nie ograniczał się tylko do kwestii zawodowych, angażował się z równą mocą w pracę dla dobra publicznego.

Brał udział w pracach Gremium Aptekarzy Krakowskich oraz w Towarzystwie Aptekarskim lwowskim (jako członek korespondent), jak już wspomniano, reprezentował polską farmację na Kongresie Farmaceutycznym w Londynie w 1881 roku.

Od 1893 r. był członkiem zarządu Towarzystwa Obywatelskiego, a od 1894 r. radnym miejskim miasta Podgórza, był także członkiem wielu organizacji społecznych. Pełnił funkcje dyrektora wydziału Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w Podgórzu.

Brał aktywny udział w życiu społeczno-zawodowym aptekarzy lwowskich i krakowskich, współpracował także ze znanymi lekarzami.

Fabryka powiększała się, powiększała się też produkcja, Dobrowolski zaczął szukać wspólnika do zarządzania fabryką. W 1905 roku można znaleźć ogłoszenie o treści przyjmie do fabryki młodego obrotnego kolegę z kapitałem własnym 70 tys. Koron. Niestety nikogo takiego nie udało mu się znaleźć.

Interesy M. L. Dobrowolskiego szły tak dobrze, że w 1909 r. nabył w Wiedniu fabrykę “Erste pharmazeutische Produktionsgesellschaft” z zamiarem rozszerzenia produkcji środków opatrunkowych w Wiedniu i uruchomienia jej we Lwowie. Łączny kapitał zakładów Dobrowolskiego miał wynosić od 1 do 1,5 miliona koron.

W szczytowym okresie istnienia Fabryki , w roku 1912 dzienna produkcja waty w fabryce wzrosła do 400 kg, co w porównaniu z początkową fabrykacją świadczy o niebywałym rozroście zakładu.

Jednak już w 1913 r. w Kronice Farmaceutycznej ukazało się ogłoszenie ze „ze względów na podupadający stan zdrowia Dobrowolskiego, właściciel fabryki jest w stanie sprzedać fabrykę i zakupioną niedawno kamienice w Wiedniu”. Ostatecznie sprzedano obiekt w Wiedniu, Dobrowolski nie miał żadnego wsparcia wśród kolegów po fachu by udźwignąć wyzwanie utrzymywania trzech zakładów produkcyjnych, mimo usilnych starań których ślad można znaleźć w licznych ogłoszeniach z czasopismach aptekarskich i lekarskich z początku XX wieku. Po odzyskaniu niepodległości fabryka podupadała. Kilkakrotnie w okresie międzywojennym zmieniała nazwy i udziałowców.

Na nienajlepszy stan finansowy fabryki złożyło się kilka czynników. Po pierwsze jak już wspomniano 1913 r. Dobrowolski był w stanie sprzedać cześć nabytego majątku ( fabryka w Wiedniu ) ze względu na pogarszający się stan zdrowia.

Po drugie, początek lat dwudziestych to okres hiperinflacji i trudnej sytuacji gospodarczej, upadały wtedy o wiele większe zakłady produkcyjne (także farmaceutyczne) niż zakład Dobrowskiego, któremu udało się przetrwać. Do tego dochodził wielki kryzys światowy z przełomu lat 20 i 30-tych którego piętno towarzyszyła przez następne lata. W tym okresie Dobrowolski był już zaawansowany wiekowo, co również mogło odbić się negatywnie na funkcjonowaniu fabryki, tym bardziej że żadne z dzieci Dobrowolskiego nie odziedziczyło po ojcu zawodowej pasji i nie mogło w sposób należyty odciążyć go od obowiązków. Na barki Michała Ludwika spadła jeszcze śmierć jego żony Julii w 1923. Sam Michał Ludwik Dobrowolski zmarł sześć lat później, 5 lipca 1929 roku. Został pochowany obok swojej żony na Nowym Cmentarzu Podgórskim.

Warto wspomnieć, że w okresie międzywojennym oprócz waty i opatrunków produkowano też dodatkowo sól glauberską krystaliczną, sztuczną i boraks toaletowy.

Sama fabryka istniała jeszcze kilka lat. Ostatecznie przedsiębiorstwo uległo likwidacji 17 października 1938 roku.

Michał Ludwik Dobrowolski należy do pionierów przemysłu farmaceutycznego w byłej Galicji. Dzięki pozytywistycznej postawie, własnemu uporowi, energii wieloletniej nauce, inspirowanej zainteresowaniami wybiegającymi daleko poza tradycyjną wizje farmacji przygotował się do pracy nowatorskiej, nie podejmowanej do tej pory przez polskich farmaceutów.

Na zakończenie warto pokreślić popularność jaką cieszyła się fabryka w całym Krakowie. Otóż w Słówkach Tadeusza Boya Żeleńskiego w ostatnim rozdziale “Uzupełnienie” umieszczony jest m.in. wiersz po tytułem “Pobudka Grunwaldzka”

Zawiera on swoistą reklamę ośmiu znanych krakowskich firm w postaci okolicznościowego wiersza i samej reklamy po każdej zwrotce. Interesujący nas wyciąg z tego wiersza brzmi:

Naostrzyć mi miecze jak brzytwy

/następuje reklama zakładu szlifierskiego/

I ruszajcie śmiało do bitwy;

Chociaż który z was twarze we krwi własnej umaże

Dobrowolski nam dostarczy gratis bandaże.

Po tej zwrotce obwiedziona winietą widnieje właściwa reklama następującej treści:

DOBROWOLSKI – PODGÓRZE

poleca znakomite pasy przepuklinowe WITOŁD