Bardzo łatwo i szybko można do niego dotrzeć z centrum Podgórza. Należy wysiąść na przystanku tramwajowym lub autobusowym przy supermarkecie „Tesco” przy ul. Wielickiej. Następnie skręcić w ulicę Kazimierza Kostaneckiego. Fort znajduje się niedaleko szpitala dziecięcego w kępie starodrzewia. Obecnie jest bardzo zaniedbany i zaśmiecony. Brak gospodarza umożliwia jednak dokładne zwiedzanie. Należy mieć dobre mocne obuwie z protektorem (szkło, błoto) i latarkę.
Lepiej też nie zapuszczać się tam wieczorem i w pojedynkę. Jest to typowy fort artyleryjski z okresu rozbudowy Twierdzy Kraków w latach 1874-89. Od północy przylegała do niego tzw. bateria sprzężona – szaniec z sześcioma stanowiskami dla armat. Dzięki niej można była prowadzić silniejszy niż z samego tylko forty ostrzał w najbardziej zagrożoną wschodnią stronę. Niestety baterię zniwelowano w 1975 roku. „Prokocim” stanowi element tzw. systemu fortowego ześrodkowanego. Twierdza tego typu składała się z rdzenia (noyau) i wysuniętych od niego na odległość 4-6 km fortów, broniących głównych dróg dojazdowych, lub strategicznych punktów. Podstawową zasadą było utrzymanie pomiędzy fortami artyleryjskimi odległości do ok. 6 km, gdyż zasięg ówczesnych armat wynosił ok. 3 km. Prokocim górował zatem nad traktem wielickim i doliną Wisły. W zasięgu jego dział znajdowało się także pogórze wielickie.
Rozpoczynając zwiedzanie fortu prokocimskiego należy go obejść, aby dotrzeć do głównego wjazdu od strony zachodniej. Nie poleca się schodzenia do głębokiej i zaśmieconej fosy. Główny budynek to tzw. koszary szyjowe. Znajdowały się tam pomieszczenia mieszkalne dla załogi, kuchnie, latryny, magazyny itp. Rdzeń budynku jest betonowy, natomiast łuki ścian czołowych wypełniał mur ceglany. Całość nakryta jest od góry nasypem ziemnym, mającym lepiej ochraniać w razie ostrzału artyleryjskiego. Budynek koszar był dobrze izolowany i spełniał doskonale swoje funkcje. Świadczy o tym fakt, że w znajdujących się w podkrakowskich Zielonkach forcie „Marszowiec” (podobnym do „Prokocimia”) urządzono nowoczesny hotel. Z koszar prowadzi przejście do schronu głównego, pełniącego w czasie pokoju funkcje magazynu. Podczas wojny urządzano tam punkt dowodzenia, szpital i stajnie dla koni. Schron jest zbudowany z samego betonu i nakryty płaszczem ziemnym. Wnętrza zarówno schronu, jak i koszar były tynkowane na biało, żeby można je było łatwiej oświetlać lampami naftowymi czy świeczkami. Od schronu biegnie pochyła poterna (korytarz) do kaponiery w fosie. Kaponiera był to rodzaj bunkra, służącego do ostrzału fosy w razie wdarcia się do niej wroga. Ze względu na niskie położenie nie można było z niej ostrzeliwać przedpola fortu. Do tego służyły stanowiska na wale fortu. W fortach artyleryjskich znajdowały się zwykle trzy kaponiery. Tak jest w Prokocimiu. Do pozostałych dwóch zejścia prowadzą z narożnych poprzecznic – krótkich wałów oddzielających stanowiska armat wzdłuż głównego wału. W każdej z poprzecznic znajduje się tzw. schron pogotowia dla obsługi dział i żołnierzy obrony bliskiej.
Andrzej Zańko
nie moge pojąć tego, ze nic sie w tym mieście nie robi dla ochrony tak wielu niszczejących, zaniedbanych i odchodzacych powoli w niepamięc zabytków, miejsc pamięci, budynków będących świadkami historii… władze miasta powinny się wstydzić…