Za czasów panowania austriackiego Lwów nie był twierdzą. Do obrony miasta służyła cytadela, zbudowana na wzgórzach Wronowskich. Zespół obronny składał się z koszar, otoczonych redutą oraz układem wałów, bronionych w narożnikach przez cztery baszty maksymiliańskie; dwie mniejsze i dwie o wielkości porównywalnej do podgórskich.
Obecnie budynek koszar pozostaje we władaniu banku. Tereny wokół niego to duży parking. Jedna z mniejszych baszt, trafiona w czasie wojny bombą lotniczą, jest w opłakanym stanie. Istnieją poważne plany by ją rozebrać. Druga jest obecnie własnością prywatną i niedługo powstanie w niej restauracja.
Jedna z większych baszt, od strony miasta mieści w sobie hotel „Cytadel Inn” Wieżę pokryto dachem, dodając jedno piętro, ale na szczęście nie ingerując zbytnio w wygląd zewnętrzny budowli (wnętrze niestety nie zachowało nic z surowości obiektu wojskowego).
Czwarta wieża obecnie jest niedostępna, znajduje się w niej magazyn biblioteczny.
I oto w lipcu na posiedzeniu Rady Miejskiej Lwowa pojawia się pomysł „rewitalizacji” terenu Cytadeli. Rewitalizacja polega na wybudowaniu kolejnego hotelu na środku obszaru pomiędzy koszarami i wieżami.
Zespół budynków hotelowych ma znacznie przewyższać, niemałe przecież, budowle obronne, we wnętrzu wzgórza ma zostać umiejscowiony parking podziemny (skąd my to znamy?) z tunelami dojazdowymi do położonych poniżej ulic. Oprócz hotelu ma powstać także hala widowiskowa, a okolice uporządkowane w formie alejek i tarasów widokowych.
Protesty instytucji zajmujących się obroną dziedzictwa kulturowego nie koncentrują się jednak na pojawieniu się nowej dominanty w panoramie miasta. W czasie wojny na wzgórzu cytadeli Niemcy utworzyli obóz dla jeńców wojennych, głównie Francuzów i Włochów. I tu właśnie dokonywali egzekucji. Szacuje się, że w czasie wojny straciło tu życie 148 tysięcy ludzi! I na szczycie wzgórza byli chowani. Stąd tak wielkie wątpliwości budzi umieszczanie tu obiektów hotelowych, rozrywkowych czy parkingów.
18 września odbyło się we Lwowie forum dyskusyjne zorganizowane przez Ukraińskie Towarzystwo Ochrony Zabytków,Historii i Kultury, w którym wzięli udział przedstawiciele instytucji miejskich (rady miasta, konserwatora zabytków, architekta miejskiego) oraz wielu organizacji pozarządowych, którym na sercu leży ochrona dziedzictwa kulturowego, historycznego, zachowanie spójności tkanki miejskiej.
Zaproszono także gości z Polski. Architekt Piotr Opałka z Nysy opowiadał o swoich doświadczeniach w adaptacji budynków poniemieckiej twierdzy, szczególny nacisk kładąc na jak najmniejszą ingerencję w wygląd budowli. W podobnym tonie wypowiadał się Tomasz Idzikowski, znawca przemyskiej twierdzy, pokazując liczne przykłady adaptacji terenów pofortecznych z całej Europy. Nasze Stowarzyszenie zostało zaproszone do opowiedzenia historii sporów o Fort 31 na Krzemionkach i podzielenia się doświadczeniami z ochrony miejsc pamięci, zabytków architektury czy pamiątek historycznych.
Dyskusja, jaka rozgorzała po wystąpieniach, pokazała wielkie zaangażowanie obecnych w sprawę Cytadeli, a podkreślała je temperatura sporów. Zebrani podpisywali petycję do władz miejskich domagającą się rezygnacji z pomysłu budowy obiektów hotelowo-rozrywkowych na miejscu kaźni. Trudno jednoznacznie określić jak potoczą się dalsze losy lwowskiej Cytadeli. Postaramy się informować o rozwoju wypadków.