Sięgająca średniowiecza tradycja pozyskiwania na Krzemionkach kamienia budowlanego i wypalania wapna intensywnie rozwinęła się w drugiej połowie XIX wieku. Wapiennik spółki „Liban&Ehrenpreis” założono w roku 1873. Nazwa pochodzi od właściciela, krakowskiego przemysłowca Bernarda Libana, do którego należała również fabryka cementu portlandzkiego w Bonarce i fabryka sody w Borku Fałęckim, którą później wykupił koncern belgijskiego przemysłowca Ernesta Solvaya. W krótkim czasie zbudowano zespół budynków przemysłowych i doprowadzono bocznicę kolejową. Około roku 1895 postawiono pod wschodnią ścianą kamieniołomu system pieców pierścieniowych i pieców Rumforda, a na jego środku potężną halę. Spółka „Liban&Ehrenpreis” była firmą o doskonałej renomie, nie tylko w Polsce, a Bernard Liban stał się postacią znaną i zasłużoną dla rozwoju Podgórza. Dziś możemy zobaczyć jedynie resztki stalowych pieców wapienniczych i transporterów. Spośród wielu kominów pozostał jeden – od strony ul. Za Torem. W latach 1942-44 w kamieniołomie zlokalizowano karny obóz pracy (Obóz Baudienstu – Służby Budowlanej) dla Polaków. Więziono w nim głównie osoby, które próbowały uciekać z Baudienstu lub z innych miejsc pracy przymusowej, a także te skazane za uchybienia i wykroczenia w pracy. Pracowali oni na terenie kamieniołomu od trzech do siedmiu miesięcy w bardzo ciężkich warunkach przeważnie.
Latem 1942 w obozie przebywało 800 osób. Od 1943 roku przeciętny stan obozu wynosił 100-180 osób. Ogólną liczbę więźniów, którzy przeszli przez obóz szacuje się na około 2 tysiące. W lipcu 1944 w wyniku zbliżającego się frontu Służba Budowlana praktycznie przestała istnieć, likwidacji uległ również obóz w Libanie.
W lipcu 1948 roku obok zbiorowej mogiły odsłonięto wykuty w skale pomnik z tablicą pamiątkową poświęconą wszystkim męczonym i zamordowanym.
“Po pewnym czasie ukrywania się w listopadzie 1942 r. zostałem aresztowany, bestialsko pobity, okaleczony (wybito mi przednie zęby) i osadzony w karnym obozie pracy „Liban”. W kuźni obozowej przykuto mi łańcuch do nogi o ogniwach grubych na palec, długości 2 metrów i wadze 30 kg. Łańcuchy takie służyły do spinania ładunków drewna na wagonach – lorach […] W dzień podczas pracy łańcuch przy ciągłym ruchu ocierał nogę w kostce i pozostawiał głębokie nigdy niegojące się rany, które nie było czym opatrywać. Na około 400 więźniów było 6 zakutych w łańcuchy uznanych jako niebezpiecznych przestępców. Na noc „łańcuchowych” przykuwano do żelaznego słupa na zewnątrz baraku, na zimnie i deszczu nieraz przez kilka dni.
Przez 17 miesięcy pobytu w obozie wykonywałem katorżniczą robotę w kamieniołomach przy rozbijaniu skał, którego urobek pchałem wózkiem do pieca, a wypalone gorące jeszcze kamienie wapna ładowałem do wagonów. Była to straszliwa dyscyplina. Mordercze tempo pracy po 12-14 godzin na dobę bez świąt i niedziel.
Głodowe racje żywnościowe, prymitywne legowiska do spania na zbutwiałej słomie w nieopalanych barakach – szopach, zawszone łachmany, pod które podkładało się worki papierowe jako ochronę przed zimnem, a nade wszystko ustawiczne znęcanie się niemieckich oprawców. Kara chłosty, bunkier, bicie gumową pałą, bykowcem, stylem od łopaty po głowie, rękach, plecach, gdzie popadło.” Antoni Bałazy z obozu karnego „Liban”
Cytat pochodzi: z BAUDIENST Służba Budowlana w Generalnym Gubernatorstwie 1940-1945 (www.fpnp.pl)
W roku 1993 Steven Spielberg stworzył tu scenografię dla swej słynnej „Listy Schindlera”. Za 600 tysięcy dolarów na dnie kamieniołomu zbudowano 34 baraki, postawiono 11 wież strażniczych. Niestety części dekoracji do dziś nie uprzątnięto.
Po zakończeniu eksploatacji złóż wapiennika kamieniołom stał się ważną ostoją przyrody w centrum miasta. Dno pokryło się wodą, pojawiła się roślinność i wiele gatunków ptaków. Na wodzie można zaobserwować łyski, czernice, kaczki krzyżówki, głowienki. Zobaczymy być może pokrzewkę czarnołbistą, czajkę, sieweczkę rzeczną, kopciuszka, piecuszka, piegrzę, bażanta. Są tu również ptaki drapieżne – sokoły pustułki i krogulce, wiele gatunków płazów, padalce i jaszczurki zwinki (wszystkie gatunki płazów i gadów w Polsce są pod ochroną) oraz bardzo liczna populacja ważek i motyli. Brzegi stawów porośnięte są szuwarem pałkowym, turzycowiskami i zaroślami wierzbowymi. Rośnie tu m.in. pałka szerokolistna i wąskolistna, turzyca owłosiona, turzyca lisia, sit siny, sit rozpierzchły i sit ścieśniony, oczeret jeziorny, jaskier rozłogowy, jaskier jadowity, karbieniec pospolity. Na tafli stawu pięknie, różowo kwitnie rdest ziemnowodny. Na półkach skalnych występują młode drzewa w fazie podrostu, stanowiące wczesne stadium sukcesji (wierzba krucha, brzoza brodawkowata, topola biała, topola czarna, czeremcha, dereń świdwa, robinia akacjowa, klon jesionolistny, klon jawor, klon polny, klon pospolity).
Wyjątkowo cenne są naskalne zbiorowiska roślinne – płaty ciepłolubnych muraw klasy Festuco-Brometea. Charakteryzują się one urozmaiconym składem florystycznym, występują na glebach zasobnych w wapń. Zbiorowiska te stanowią dużą ozdobę krajobrazu południowej i zachodniej części Krakowa i w pełni zasługują na ochronę konserwatorską. W murawach Festuco-Brometea na terenie kamieniołomu Libana występują m.in. macierzanka pannońska, szałwia okółkowa, szałwia lekarska, żmijowiec zwyczajny, powój polny, rozchodnik sześciorzędowy, kostrzewa owcza, przelot pospolity, goździk kartuzek, bodziszek czerwony, marzanka pagórkowa. Półki skalne porastają płatami łąki świeżej z konietlicą łąkową, komonicą zwyczajną, lucerną sierpowatą, koniczyną białą i łąkową, świerzbnicą polną, gwiazdnicą trawiastą. Geologia kamieniołomu jest równie ciekawa. Wśród grubych ławic wapieni wyraźnie zaznaczają się trzy systemy regularnych spękań (tzw. ciosowych) – dwa systemy ciosu pionowego i cios poziomy – pokładowy. W ścianie południowej kilka niewielkich nisz o rdzawo-brunatnym zabarwieniu. To efekt procesów krasowych polegających na rozpuszczaniu skał przez wody powierzchniowe i podziemne.
Wstęp do kamieniołomu możliwy jest tylko na własne ryzyko. Obejrzeć go można z góry, idąc wąską ścieżką od Kopca Krakusa w kierunku Nowego Cmentarza Podgórskiego. Natomiast od strony ulicy Za Torem, przez zespół zabudowań gospodarczych, możemy dojść do pomnika pamięci w postaci skalnej niszy i zbiorowej mogiły zastrzelonych więźniów obozu pracy, a także zobaczyć kilka budynków pamiętających czasy Libana, w tym sztygarówkę z napisem „Szczęść Boże”.
Tekst: Lila Dawidziuk
TROCHĘ „SUCHYCH” DANYCH:
Liban został upaństwowiony w 1945 roku. Jego pierwsza nazwa brzmiała: Krakowskie Zakłady Przemysłu Wapienniczego. Zatrudnionych było wówczas 230 osób. Prace przeprowadzano na trzech piecach kręgowych, które potem wyburzono, a na ich miejsce wybudowano w latach 1971-72 widoczne do dziś piece szybowe. Wówczas zatrudnionych było tam 110 osób.
W roku 1977 zmieniono nazwę zakładu na: Krakowski Kombinat Cementowo-Wapienniczy, Wydział Wapna. Popularna była nazwa Wapiennik – Liban. Średnio zatrudnionych było nadal 110 osób (w tym 92 fizycznych i 18 umysłowych).
Roczne wydobycie Libana wynosiło ogólnie 250 tys. ton kamienia wapiennego. W tym: kamień wapienny 120-130 tys. ton (był surowcem do produkcji wapnia, do procesów technologicznych oraz w przemyśle cementowym i hutniczym), wapno: 40-45 tys. ton (na sprzedaż).
W roku 1981 nastąpiła kolejna zmiana nazwy: Cementownia Nowa Huta, Wydział Wapna.
Przyczyny likwidacji:
– lokalizacja w centrum miasta, szkody górnicze
– całkowicie wyeksploatowano złoże
Informacje zebrał p. Antoni Cieślik na podstawie wypowiedzi p. Zbigniewa Szopy (byłego dyrektora)
Czy Spółka została założona przez Bernarda Libana, czy dopiero później został jej właścicielem? Czy drugim właścicielem (i współzałożycielem) był Maksymilian Ehrenpreis?
Chyba nie, ale nie jestem pewien czy to ta sama spółka
Czy ktoś wie jak dojść TERAZ na ten cmentarz ludzi zastrzelonych w Libanie? Da się jakoś od strony samego obozu?
Można od strony obozu, ale to nie jest legalne wejście. Najlepiej jednak od ulicy Za Torem i poprosić o wpuszczenie.
Czyli na teren Kamieniołomu można dostać się od ul. Za torem i poprosić o wpuszczenie? Od roku czekam by go zwiedzić, a nie jestem z Krakowa i to jest moja okazja, ale właśnie nie wiem jak się do niego dostać.
Oficjalnie kamieniołom nie jest dostępny, ale można spróbować poprosić…
Idąc ulicą Za torem, po lewej stronie mijamy ZiKiT i zaraz ,po lewej jest wąska scieżka prowadząca na teren kamieniołomu.
Mój Ś.P. dziadziu pracował w tym obozie pracy. Udało mu się uciec jak to relacjonowała moja mama „z dziesięciokilową kulą przykutą łańcuchem do nogi”. Jego własna rodzina nie mogła go rozpoznać, ponieważ był wychudzony a w jego głowie roiły się wszy. Szkoda, że nie dowiem się nic więcej na ten temat, ponieważ już nie żyje.
Dziś tam byłem i to miejsce jest niebezpieczne. Wiele elementów grozi zawaleniem, podpory i słupy przerdzewiałe!
Świetne miejsce, jeśli ktoś lubi tego typu lokalizacje!
Film z miejsca:
https://youtu.be/WAQgCUqzvq8