Z dużym zainteresowaniem obserwujemy spór, który się toczy wokół umieszczenia Muzeum Sztuki Współczesnej w dawnej Fabryce Schindlera przy ul. Lipowej. Dostrzegając pilną potrzebą powstania takiego muzeum, nie uważamy forsowanej lokalizacji za właściwą.
Niestety są miejsca, w których nie da się uciec od martyrologii. Ta przestrzeń została naznaczona przez historię podczas II wojny światowej i tych skojarzeń nie da się uniknąć. Przypomnijmy, że w 1943 roku powstał w Fabryce Schindlera podobóz Obozu Płaszów, gdzie w kilkunastu barakach wieziono ponad tysiąc osób. Teren był otoczony drutem kolczastym i strzegły go trzy wieże strażnicze. Przeznaczanie tego miejsca na muzeum, w którym byłaby prezentowana nierzadko kontrowersyjna sztuka współczesna, jest wyrazem braku poszanowania historii i pamięci ofiar.
Fabryka Schindlera doskonale nadaje się na Muzeum Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, które obecnie proponowane jest tylko w szczątkowej formie, niejako na „doczepkę”.
Po projekcie na zagospodarowanie terenu Obozu Płaszów, który zakładając daleko idące ingerencje, faktycznie niszczy pozostałe ślady obozu, również pomysł umieszczenia Muzeum Sztuki Współczesnej w dawnej Fabryce Schindlera uważamy za wyjątkowo niefortunny. Tak ważne, również w kontekście międzynarodowym decyzje, wymagają szerokich konsultacji i dyskusji, a tych UMK zdaje się unikać.