Czas mamy niemal biblijny, godny wielkiego pióra, a kiedyś – być może – epopei.
Ale tu niżej, na poziomie oczu dzieje się tyle rzeczy, o których chce się czasem krzyknąć albo westchnąć, ubarwić, dodać szczyptę wspomnień, zażartować, doprawić ironią.
Właśnie felieton- krótki utwór dziennikarsko-literacki – lekki i wdzięczny jak ojczyzna tego słowa i gatunku Francja – jest właśnie forma zdolną do takich wypowiedzi. Powinna więc znaleźć się na naszej stronie.
Tylko… czy ja temu podołam? Zapraszam. Będę spotykać się z Państwem co tydzień lub co dwa…
będzie gites 😉
Czekam…
Kibicuję i ja. I czekam zaciekawiony na pierwsze teksty!