Najpierw 10,9,8,7,6,5,4,3,2,1, a potem Sto lat!, Sto lat!, czasem Oj maluśki, maluśki Nowy Rok nam nastał!m hurrrraaa, nawet urrrraaaa, a gdzieniegdzie wiwat Kolejarz i Arka Gdynia Panyyyyyy!
Książę Krak na pewno usłyszał, że nadeszło Nowe! Małe jeszcze i nieporadne 2006, ale wszyscy gremialnie i ochoczo dali mu szansę. Podgórzanie i nie tylko, oj nie tylko – witali Nowy Rok na oraz pod Kopcem Krakusa. Obowiązywał strój… niezobowiązujący. Sposobów na picie szlachetnego, przełomowego trunku było wiele – od wyrafinowanych tac z kieliszkami po popularny tzw. gwint. Niektórzy grilowali, inni stali z otwartymi ze zdumienia ustami… Cóż, widok świętującej dookoła ziemi był niezapomniany?, imponujący?, zapierający dech w piersiach? Spójrzcie na fotografie. Sam Kopiec jak na Królewski przystało buchał raz po raz głęboką, odświętną purpurą. No a na koniec tradycyjne turlikanie się, tudzież zjeżdżanie z Kopca bardzo osobistym środkiem lokomocji.
Pozostaje dodać, że tam byliśmy wszystko widzieliśmy, opisaliśmy, świętowaliśmy i w tym uroczystym nastroju życzymy Wam wszystkim wszystkiego dobrego w Tym Nowym 2006.