Było ponad 100 osób, może nawet 111?…
Wszak 111 rocznica zdarza się tylko jeden raz.
I te może 111 osób już teraz wie o Parku im. Wojciecha Bednarskiego prawie wszystko. A na pewno to ile lat ma najstarsze drzewo, gdzie stał niegdyś pięknie zdobiony karmnik dla ptaków, a gdzie szubienica, gdzie szklarnia, a gdzie Domek Ogrodnika. A wszystko to przy ciepłych promieniach zachodzącego słońca. Zmierzch i tajemniczy blask parkowych latarni towarzyszył opowieści o drugiej, najważniejszej po założycielu Parku postaci związanej z jego historią – alchemiku, Mistrzu czarnoksięstwa imć Twardowskim, którego szkoła jak mówi legenda miała znajdować się właśnie w Parku. Kto nie chce niech nie wierzy – wystarczyło jednak dziś wieczór spojrzeć w niebo, aby zobaczyć pomarańczowy rożek księżyca, dziwnie nisko zawieszony nad Podgórzem. Czuwali nad nami Bednarski, Twardowski…
Dziękujemy bardzo gorąco nieocenionym dzisiejszym przewodnikom – państwu Katarzynie i Jarosławowi Żółciakom, których wiedza i zaangażowanie pozwoliło nam przeżyć piękny, pouczający i bardzo miły wieczór.