Odwiedzający dawny obóz Płaszów mogą już zauważyć pierwsze, oczekiwane od momentu ogłoszenia przez SKOZK planów na 2012 r., działania w ramach wielkiego porządkowania tego terenu. Na pierwszy ogień poszedł plac apelowy – wykoszono trawę i samosiejki, ograniczające widoczność i zmieniające charakter miejsca. W dalszej kolejności odświeżenie czeka dróżki, które zostaną wysypane żwirem. Pojawi się również nowe ogrodzenie na długości 112 m, przede wszystkim od strony posesji prywatnych. Wymienione zostaną tablice informujące o charakterze tego miejsca – obecnie ustalana jest ich treść. Do końca listopada uprzątniętych zostanie prawie 8 ha fragment dawnego obozu, a łączny koszt prac porządkowych to ponad 270 tys. zł. Fundusze na ten cel pochodzą z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa i w planach wynosiły ponad 425 tys. zł.
fot. Paweł Kubisztal
Tylko po co to wszystko ? Tym sposobem kilkadziesiąt hektarów cennej miejskiej ziemi na wsze czasy zostanie wyłączona z jakiegokolwiek pożytecznego dla miasta zagospodarowania. Pomnik już nie wystarczy ?
Wiesz, jakoś nieswojo bym się czuła, gdyby w miejscu gdzie zadręczono tysiące ludzi powstał teren użytkowy. Nie wszystko da się przełożyć na pieniądze. A pomnik nie wystarczy – potrzebne jest miejsce gdzie można pójść i pomyśleć nad tym, co się wydarzyło. Idąc Twoim tokiem myśłi, to może Oświęcim zaorajmy i postawmy domki jednorodzinne z ogródkami, żeby było ekonomicznie. tylko będzie przykto jak dzieciak bawiąc się w ogrodzie zacznie wykopywać ludzkie kości.
@ehh: a co rozumiesz przez „jakiekolwiek, pożyteczne dla miasta zagospodarowanie”?
ale nikt nikomu nie zabroni tam spacerować, więc nie wydaje mi się, żeby słowo „wyłączanie” było właściwe, a zieleń zostanie, tylko mniej wybujała…
@ehh: Jeśli teren będzie miał charakter miejskiego parku (nawet jeśli to będzie park zadumy czy pamięci), będzie to z korzyścią dla Krakowa. Nie mamy wiele terenów zielonych. Podgórze (stare Podgórze) jest tu uprzywilejowane, ale dzielnice graniczące z dawnym obozem Płaszów już nie mają tak zielono. To będzie z pożytkiem dla miasta. Nie wszędzie muszą stawać „apartamentowce”.
Pewne są śmierć, podatki i pełne autokary z Izraela, do „płaszowskich tarasów” czy innego raju na ziemi przyjadą najwyżej po czynsze.
@ehh – to może opowiesz się również za przekształceniem terenów pod obozem w Oświęcimiu? W końcu też dużo ziemi się marnuje… :-/ Sorry za złośliwość, ale chyba nie bardzo masz świadomość co się na tym terenie wcześniej znajdowało…
Ja jak najbardziej jestem za parkiem, ale wesołym i radosnym, dla ludzi. Dosyć już w Polsce izb pamięci, miejsc straceń, płaczu po przegranych bitwach, martyrologii i klęczenia ze łzami w oczach. To hitlerowski okupant uczynił na naszych ziemiach ten obóz, w nim zabijał niewinny naród żydowski, a teraz Polacy muszą płacić za pamięć tych zbrodni – kilkaset tysięcy złotych i na tym nie koniec. To są pieniądze z naszych podatków, a ulica Limanowskiego wygląda jak cygańskie brudne budy, bo brakuje pieniędzy na remonty elewacji. Niech za to płacą Niemcy, lub niestety Żydzi jak chcą utrzymać pamięć o zamordowanych.
do „pati”
Ta Twoja kpina niestety w Krakowie jest rzeczywistością. Wszystkie bloki i domy leżące w obrysie ulic Jerozolimskiej, Heltmana, Dworcowej i Wielickiej leżą dokładnie na terenie byłego obozu, i ludzie tam mieszkający powinni mieć świadomość /jak mnie pouczasz/ gdzie mieszkają i śpią.
do „Barbary”
więc widzisz Barbaro, że ludzie tam mieszkający jednak „swojo” się czują w przeciwieństwie do Ciebie. I ich dzieci nie wykopują kości w piaskownicy.
KL Plaszow był nie tylko obozem koncentracyjnym dla Żydów czy punktem przeładunkowym na drodze do Auschwitz. Miał także polską część, w której więzieni byli Polacy. Całkowite zniszczenie pamięci o tragicznej historii tego miejsca, które jest de facto grobem dla ok. 20 000 ludzi, byłoby dokończeniem dzieła, które pod koniec wojny zaczęli hitlerowcy – zacieraniem śladów po ich zbrodniach. Czy nam się to podoba, czy nie, to historia tego miejsca jest już na zawsze częścią historii Podgórza i Krakowa, naszą historią. Wołanie, że powinni za to płacić Żydzi czy Niemcy, jest niepoważne.
I wychodzi krakowskie betonowe myślenie. To jest miejsce hitlerowskich obozów koncentracyjnych, a Ty na siłę kojarzysz je z polskimi obozami. Polska z tym nie miała nic wspólnego. To nie jest historia Podgórza, tylko niemieckich faszystów ! Ciekawe, czy to zrozumiesz.
Dla mnie jest to miejsce, gdzie cierpieli i ginęli polscy Żydzi i Polacy. Więźniem w polskiej części obozu był m.in. mój śp. dziadek. Dla mnie to nie jest wyłącznie historia niemieckich faszystów, tylko historia mojej rodziny i mojego miasta. A jedyną osobą, która pisze o „polskich obozach” jesteś Ty sam.
Skoro zginął tam Twój dziadek, to powinieneś sam ponosić koszty utrzymania pamięci o Nim i dokładać się ze składką na utrzymanie tamtego terenu – jak i wszyscy którzy są w podobnej do Twojej sytuacji. Wymuszanie pieniędzy na odnowę i remonty obozu od wszystkich podatników mnie się nie podoba. Łatwo jest pielęgnować pamięć o dziadziusiu za społeczne pieniądze.
A jeśli Ci się nie podoba finansowanie pamięci po własnym dziadku z własnej kieszeni,do czego masz prawo, to możesz wymagać tego od Niemców, którzy Go uśmiercili w tym obozie. I kółko się zamyka. Chodzi o to, aby nie Polska i Polacy płacili za Hitlerowski obóz zagłady ulokowany w Podgórzu w latach II wojny światowej. Ja swoje podatki wolę przeznaczyć na remont kamienic przy Limanowskiego – dla przykładu.
Ludzie o czym wy tutaj mówicie, przecież tam był cmentarz,a właściwie dwa cmentarze, w czasie wojny Niemcy zrobili tam obóz koncentracyjny. Zapominacie o tym ,że na tych cmentarzach leżą ludzie którzy byli krakusami jak my, płacili podatki, zarabiali i wydawali swoje pieniądze w Krakowie, więc po co te komentarze, że teraz z naszych podatków musimy za to płacić, ciekaw jestem czy Ty ( EHH )płacisz jakiekolwiek podatki, czy miło by ci było gdyby na grobach Twoich bliskich była budka z piwem lub piaskownica.
Pytaniem czy płacę podatki zamykasz sobie drogę do jakiejkolwiek dyskusji ze mną. Pozdrawiam.