Dziś rano.

Wszystko co zostanie napisane zabrzmi banalnie w zderzeniu z tym Kim była, Jaka była.

Kim była dla nas, dla Podgórza.

Wzorzec elegancji, nienagannych manier. Nieprzeciętna inteligencja, gorące serce, niekończące się pomysły, inspiracje, talenty, mistrzostwo słowa pisanego, mówionego. Bezdenna studnia wspaniałych, bezcennych wspomnień nie tylko o Podgórzu. Bystra obserwatorka, dowcipna felietonistka, pełna uroku osobistego ciepła Wspaniała Kobieta, Wyrozumiała Nauczycielka, Cierpliwa Słuchaczka. Mistrzyni wiązania węzełków, Miłośniczka piękna zaklętego w koronkach, haftach. Autorka niezliczonych kolekcji biżuterii, która wydobywała szlachetność diamentu z szarości kamienia.

Inspirowała każdego z kim się zetknęła, tworzyła przez całe swoje życie. Ostatnie lata poświęciła Podgórzu – współpracowała ściśle z nami będąc dobrym duchem Stowarzyszenia nieustannie inspirując do działań, których często sama była autorką bądź motorem napędowym. Zawsze obecna, zawsze do dyspozycji. Podziwiana, Szanowana, Kochana.

Felietony Zenony są bezcennym skarbem, którym obdarowała nas w ostatnich latach życia. Jak zawsze błyskotliwe, pełne dowcipu, czasem nostalgii za dawnym światem. Dla nas on odchodzi wraz z Nią, bo to ona była synonimem przedwojennego szyku i zapomnianej elegancji życia.

Tak wiele instytucji, osób, stowarzyszeń zostało obdarowanych częścią historii życia Jej i Jej rodziny, z płomienia jej losu każdy kto chciał otrzymywał zapalną iskrę, a były ich tysiące. Dziś może nią oświetlić swoją drogę. Jej ślady spotkamy we wszystkich krakowskich muzeach.

Jej odejście jest niepowetowaną, bardzo bolesną stratą, nie do uzupełnienia. Bo wbrew utartym powiedzeniom – Są ludzie nie do zastąpienia, Podgórze i My jedną z nich właśnie straciliśmy i stratę opłakujemy.

Bardzo będziemy tęsknili. Nie zdążyliśmy powiedzieć do widzenia, mamy nadzieję, że zdążyliśmy podziękować, choć to czego się dzięki spotkaniom nauczyliśmy jest ponad słowami i tam już zostanie.

Nie rozstajemy się więc bo Pani będzie z nami, przecież nie można nas tak po prostu zostawić

Każda arachne jesienna na Pani ulubionym pełnym od prządek niebieskim moście będzie nam Panią przypominać, a Kingi na zawsze będzie pachniała placuszkami z cukinii. Każda koronka, każdy haft, wszystkie rozdane naszyjniki z kukurydzy albo te ze śrubek, te z pawim okiem albo z dziurą po sęku będą dla nas znakiem, że jest Pani blisko. Tak jak wszystkie piękne słowa, które zdążyliśmy zapisać i te, które zdążyliśmy zapamiętać. Dziękujemy.

Kochana Pani Zenono – do widzenia…