Wczorajszej nocy odszedł od nas niezwykły człowiek….
Są pewne nawyki, które można wykształcić w sobie tylko na zasadzie odruchu warunkowego. Należą do nich potrzeby kulturalne i wrażliwość estetyczna, które posiąść można jedynie dzięki obcowaniu z nimi od najmłodszych lat i przejmowaniu od ojców, dziadów, pradziadów.
Tak pisał, tak uważał taki był Pan Andrzej Znamirowski. Potrzeby o których pisał i wrażliwość estetyczna, którą emanował były ścieżką jego energicznego i niestrudzonego działania na rzecz miłości do książki i do wiedzy. Był błędnym rycerzem sztuki bibliofilskiej, Don Kichotem sztuki ekslibrisu, walczącym o miejsce dla tej niezwykle eterycznej, wyrafinowanej sztuki w naszej świadomości, wypełniał swoją wiedzą ocean naszej niewiedzy o tej dziedzinie sztuki i niezwykle cierpliwie wymazywał swoim działaniem połacie ignorancji w temacie bibliofilstwa.
Bibliofil, filatelista, marynista, numizmatyk, społecznik, działacz kulturalno – oświatowy, pierwszy kierownik Domu Historii Podgórza, wieloletni kierownik Dzielnicowego Ośrodka Kultury, który skupiał w latach 60. i 70. życie kulturalne środowiska, w którym się pojawiał, działał pracował. Tak było gdy kierował Klubem Kopalni Soli w Wieliczce, a w Krakowie Domem Kultury Kolejarza, Ośrodkiem Kultury Wsi „Scena Ludowa” w i wspomnianym Dzielnicowym Ośrodkiem Kultury „Podgórze” czy działalnością w Domu Kultury „Podgórze”. Mistrz wiedzy o ekslibrisie, założyciel i kierownik pierwszej Galerii Ekslibrisu w Polsce. Założyciel i wydawca informatora „Ex libris. Co? Gdzie? Kiedy?”. Członek Rycerskiego Zakonu Bibliofilskiego, Towarzystwa Prądnickiego w Krakowie, Małopolskiego Towarzystwa Genealogicznego w Krakowie, Lubelskiego Towarzystwa Miłośników Książki. W 2006 roku uhonorowany został przez Miasto Kraków odznaczeniem „Honoris Gratia”.
Niezwykle skromny, taktowny, dowcipny, serdeczny. Zawsze gotowy do współpracy, do pomocy w miarę czasu, którego z czasem, a już na emeryturze szczególnie, miał paradoksalni,e coraz mniej. Wiecznie w rozjazdach, wiecznie w biegu, z kalendarzem pełnym od spotkań, prelekcji, pomysłów na nowe wystawy, kontaktów, od tych zawodowych, po te przyjacielskie. Trudno było się w ten terminarz wcisnąć ale się udawało. Był przyjacielem i sympatykiem Stowarzyszenia PODGORZE.PL, wielokrotnie służył nam bezcenną radą i pomocą. Podgórze zawdzięcza mu niezwykle dużo. Jego działalność była tętniącą arterią kultury w Podgórzu – wtedy zapomnianej dzielnicy Krakowa. To on był inicjatorem i sprawcą ważnego aktu budowania pamięci o historii Podgórza jakim były podgórskie sesje popularno-naukowe. To właśnie z Panem Andrzejem po raz pierwszy weszłam w progi Domu Historii Podgórza, pod jego okiem napisałam pierwszy tekst do katalogu i to on wierzył, że nasze działania i starania o powstanie Muzeum przyniosą skutek i z całego serca kibicował mi i Pawłowi w pukaniu do serc i umysłów…
Zrobiliśmy razem pierwszą i ostatnia wystawę w Domu Historii Podgórza. Tę ostatnią poświęciliśmy jego ukochanym ekslibrisom. Byliśmy umówieni na prelekcję w listopadzie już w tymczasowym Muzeum Podgórza…
Szanowny Panie Andrzeju, na moim biurku pali się dla Pana świeczka. Proszę pozdrowić od nas Panią Zenię, Pana Janusza… To nieładnie tak nas pozbawiać swojej osoby, gdy tu ciągle tyle pracy, gdy buduje się Muzeum. Będziecie Państwo gdzieś tam… robić tyle ciekawych rzeczy… Już sobie wyobrażam to energiczne trio, w tym – gdzieś tam… wysoko…
Dobrze – jak zwykle będziecie jako pierwsi urządzać dla innych ten zapasowy, niebieski prawy brzeg podgórskiej wieczności. Jak zwykle będzie doskonale, ciekawie, różnorodnie i z pasją. Był Pan dla nas wspaniałym i niezapomnianym pasjonatem, mentorem, przyjacielem. Dziękujemy za wszystko. Do zobaczenia.
🙁
RIP
Spoczywaj w spokoju Panie Andrzeju [’]miej tam na górze pieczę nad nami Do zobaczenia …
Niech spoczywa w spokoju ducha i aureoli tego co zrobił dla tych maleńkich grafik. Ceniony z a życia – za człowieczeństwo.
Nie doczekał się okrągłej rocznicy ekslbrisu polskiego.