Wczoraj wieczorem nasz podgórski i pozostałe światy obiegła smutna wieść. Dom przy ul. Stawarza, którego pilnuje sowa stracił niezwykłego mieszkańca. Opuścił go na zawsze profesor Aleksander Krawczuk. Miłośnik i wybitny znawca starożytności, filolog klasyczny, minister, wykładowca akademicki, poseł na sejm, członek Związku Literatów Polskich, naukowiec, autor,…… Dziesiątki życiorysów w jednym, wybitnym życiorysie naukowca. Dla nas podgórzanin, sąsiad z ul. Stawarza, ciepły, życzliwy, zawsze dzielący się wiedzą, wspomnieniami. Mawiał, że Podgórze utrzymało go kilkukrotnie przy życiu, bo codzienna wspinaczka na Wzgórze Lasoty uratowała jego serce przed kolejnymi zdrowotnymi tarapatami. Nauka, historia, literatura, polityka wiele mu zawdzięcza. Razem z profesorem w 2013 roku świętowaliśmy zorganizowaną przez nas „Majówkę ze Stawarzem”. Sąsiada ze Stawarza nie mogło na niej zabraknąć. To sympatyczne zdjęcie z cesarzem w dłoni, autorstwa Andrzeja Głuca, pochodzi właśnie z tej uroczystości. Z kolei Muzeum Krakowa w czerwcu zeszłego roku w 100-lecie urodzin profesora zorganizowało wystawę poświęconą jego życiu i działalności naukowej. Dla nas zawsze będzie profesorem podgórzaninem z domu, którego pilnuje sowa. Tak wiele widziała, taka mądra, taka przez profesora ulubiona, podgórska Atena i tak go nie upilnowała….
Panie profesorze to jak my tu teraz bez Pana?….