Na stronie ZIKiTu pojawił się „skorygowany projekt” Rynku Podgórskiego oraz informacja, że „zdecydowana większość” uwag mieszkańców została uwzględniona. Już wkrótce wszyscy, którzy złożyli uwag do projektu (także Stowarzyszenie PODGORZE.PL) mają otrzymać na nie odpowiedź. Czekamy z niecierpliwością.
Przedstawiona wizualizacja nadal nie zawiera żadnych szczegółów, wyglądu ławek, latarni, studni itp.
Jedną ze zgłaszanych uwag, która nie została uwzględniona to propozycja wytyczenia ścieżki rowerowej przez Rynek Podgórski, gdyż takie rozwiązanie nie jest niezbędne do poprowadzenia ruchu rowerowego.
Czy jest jakiś mieszkaniec/mieszkanka Podgórza którego/której „zdecydowana większość” uwag do projektu została uwzględniona?
Czy mógłby/mogła się ujawnić i podzielić się z nami swymi
postulatami? Które z jego/jej wniosków zostały uwzględnione?
Czy wycinka takiej liczby drzew jest zgodna z czyimś postulatem? A może zgłoszą się osoby które domagały się
znacznego zmniejszenia powierzchni trawników? Kto optował
za niewytyczaniem ścieżki rowerowej i raduje się że jej nie będzie ? Chętnie poznam osoby która domagały się płotków ograniczających trawniki? A najbardziej pragnę
ujawnienia się tych szczęśliwców którzy ukontentowani są kształtem studni/wodotrysku,ławek i latarni.Niech napiszą
parę słów o tych tajemniczych obiektach których
niewątpliwego piękna, wobec braku choćby szkicu, nie potrafimy sobie nawet wyobrazić.
Nie używajmy pochopnie słów „projekt””wizualizacja projektu””konsultacje”.
Koń jaki jest,każdy widzi.
Genialnym rozwiązaniem jest likwidacja na chodniku przy zachodniej pierzei rynku schodków i dwóch podjazdów dla wózków i zrobienia na tym miejscu pochyłego chodnika z wystającymi poprzecznymi krawężnikami przy ścianie bloku na których nogi można sobie połamać. Idiotyzm. Ktoś już chyba na to zwrócił uwagę, bo na tych krawężnikach zainstalowano jakże przępiekne przegrody samochodowe. No po prostu to rozwiązanie rewelacyjne jest, że pożal się Boże !
Okazuje się, że kolejny raz mieszkańców Podgórza „wystrychnięto na dudka”.Tak jak w przypadku pierwszych tak zwanych konsultacji społecznych, o których mało kto wiedział i gdzie projektant prześlizgnął się w pośpiechu przez swój własny projekt, by zaraz w jeszcze większym pośpiechu opuścić miejsce spotkania, jak i teraz po udostępnieniu przez ZIKiT ostatecznego projektu,co stało się dopiero pod naciskiem dziennikarzy. Czy ta opieszałość urzędników bierze się stąd, że uważają oni sprawę za zamkniętą, przyklepaną, że nikt już się tym nie zainteresuje i mogą nam takie byle co wcisnąć? Czy może zaczął im się sezon urlopowy? Na konferencji prasowej, także owianej tajemnicą, była mowa o wycince tylko kilku, dziesięciu małych drzew, po uprzednim zbadaniu ich w kierunku tego czy są zdrowe. W nowym projekcie wycięto ich dwa razy więcej, zniknęła część trawników, nadal nie widzimy ławek, latarni, w miejsce fontanny pojawia się puste miejsce, a zagadkowy wodotrysk jest także niewidoczny, również pod lupą.
Wszystko yo nadzwyczajne, dziwne
Chciałam jeszcze dopowiedzieć…
…że dziwne, bo na forum, przy udziale prasy, telewizji mówi się co innego, na poprawionym projekcie widzimy co innego, a w wersji ostatecznej „na żywo”, ujrzymy coś jeszcze innego, bo ktoś się pomyli, i wytnie, zupełnie przypadkiem, mimochodem, jeszcze o kilka drzew więcej niż najostateczniejszy projekt przewidywał, i będzie jak zwykle, choć wszyscy „chcieli dobrze”…
Czy Stowarzyszenie nie powinno się odnieść do tego, co się właśnie odbywa, i to wbrew woli mieszkańców?
Marek: Ja się nie domagałem, ale chętnie się pod zmniejszenie powierzchni trawnika podpiszę. Najwyższy czas, by Rynek Podgórskim przestał być trawnikiem a stał się Rynkiem – tak jak nie przymierzając Mały Rynek czy Plac Szczepański. Trawnik niestety sztucznie oddziela ulicę od placu Rynku, przez co sam Rynek jest i byłby martwy. Jeśli ktoś potrzebuje trawnika to tuż obok ma Park Bednarskiego albo Plac Serkowskiego.
Stowarzyszenie odniosło się do projektu zgłaszając długą listę uwag, na które do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi. Zresztą spotkanie w magistracie odbyło się w dużej mierze dzięki staraniom stowarzyszenia, to że taki obowiązek został wpisany w warunki przetargu wcale nie gwarantowało, że się odbędą. Również to m.in. naszym protestom nie został zrealizowany poprzedni projekt, który był jeszcze gorszy.
Zapraszamy na spotkanie stowarzyszenia, są otwarte dla wszystkich. Naprawdę bardzo nie lubię, jak ktoś pisze co powinniśmy… Bo nikt nie ma prawa mówić nam, co powinniśmy robić w swoim wolnym czasie…
Panie Chlorofil.
Taki z Pana Krakus, jak ze mnie Warszawiaczka.
Na placu Serkowskiego nie ma żadnej zieleni, bo to ULICA.
Plac, który Pan ma na myśli, to PLANTY FLORIANA NOWACKIEGO. W kwestii urządzenia Rynku Podgórskiego, niech się Pan pozwoli wypowiadać jego mieszkańcom, którzy wiedzą jak się poszczególne miejsca Starego Podgórza nazywają. Zielone to są Planty Nowackiego, a nie Plac Serkowskiego. To jak ma wyglądać podgórze powinno być decyzją jego mieszkańców. A mieszkaniec raczej zna swoją okolicę.
Chlorofil który chce się podpisywać pod zmniejszeniem trawnika w Rynku Podgórskim i lubi beton może do woli przesiadywać w pełnym słońcu na Placu Wolnica lub na Placu Bohaterów Getta-a decyzję co do zieleni w Rynku proszę pozostawić mieszkańcom.
Mam niesmiała nadzieje że choć kilka starych,pieknych drzew pozostanie,
Niepokojace jest tylko to że trzwniki zostały zredukowane do minimum gdyż dominuja bruki-,a wiec mamy kolejna kamienna pustynie.
Pani Marion: Pani wpis jest kompletnie nie na temat.
Elisabeth: Plac Boh. Getta się do przesiadywania obecnie nie nadaje. Brakuje kawiarni i ogródków, a Plac Wolnica nie jest w ogóle w Podgórzu. I pierwsze słyszę, aby przed słońcem chroniły trawniki – na Błoniach jakoś nie chronią.
Panie Chlorofil.
Jak najbardziej mój wpis jest na temat, udowadnia Pańską nieznajomość Podgórza. Powtarzam raz jeszcze, na Placu Serkowskiego zieleni nikt nie znajdzie, gdyż jest on ulicą, a te zielone planty, to Planty Nowackiego. Przyjmij Pan do wiadomości swoją nikłą wiedzę w temacie miejsca w którym się Pan porusza. Trawniki dają chłód – niech się Pan zastanowi jak długo ciepło oddawane jest przez beton, a ja długo przez ziemię. Jest lekka różnica w moim odczuciu, przesiadując na Placu Niepodległości teraz, a 20 lat temu. 20 lat temu był tam ładny zielony skwer, który za dnia dawał CIEŃ, a wieczorem CHŁÓD. Teraz mamy betonowy plac, i ani cienia za dnia, ani chłodu wieczorem. Jak Pan lubi beton, to proszę bardzo, obok jest betonowy Plac Niepodległości, ugości Pana w upalny dzień najchętniej, najlepiej z dziećmi. Niech pojeżdżą na rowerach. Bednarski miał pomysł na Podgórze, miało to być miasto – ogród. Cóż, coraz bardziej odchodzi się od tej koncepcji. Zdecydowanie wolę Podgórze sprzed lat, gdzie królowała Deletca i Autko. Mniemam, że wie Pan czym było Autko?
Szanowno Pani,
Jeszcze raz uprzejmie przypominam, że artykuł dotyczy przebudowy Rynku Podgórskiego a nie podgórskich ciekawostek historyczno-geograficznych.
Park Bednarskiego jest moim ulubionym, więc niech pozostanie parkiem a Rynek Podgórski powinien być rynkiem.
O „trawnikach dających chłód” nie będę dyskutować, bo to dla mnie abstrakcja.
Ja się podpisuję pod tym co napisał Pan Chlorofil, park niech będzie parkiem a Rynek rynkiem. Obecnie jest dużo trawniczków na Rynku i człowiek tylko lawiruje wśród kup i śmieci (to ma być przyjemne??) niektóre drzewa na Rynku niestety ale nie wyglądają ładnie i nie są zdrowe. Taka kompletna mieszanina drzew przy pierzejach ładnie wyglądać nie będzie to taki efekt pomieszania z poplątaniem. Tu stare pokraczne drzewo w dodatku usychające a tu piękne nowe nasadzenie nota bene klona czerwonego, dlaczego nikt z Was nie zauważył że projektant zamienił klony kuliste na DRZEWA. Poczytajcie trochę o tym jak wygląda klon czerwony.
„Stare,pokraczne,usychające drzewo”-(nie wiem o którym Pani myśli,bo gołym okiem nic takiego nie widać) powinno być usunięte bez czekania na remont Rynku, czyż nie? Dbanie o zieleń chyba nie jest uzależnione od planu remontów.