Zapraszamy na trzeci odcinek z naszego cyklu „Podgórskie sklepy z tradycją”. Kiedyś w Krakowie było ponad sto sklepów wędkarskich, dziś zostało ich tylko kilkanaście. Rozmawiamy Grzegorzem Czekajem, właścicielem jednego z nich.
Ile lat ma Barwena?
Trzydzieści!
Skąd pomysł na sklep i dlaczego nazywa się Barwena?
Sklep wziął się pasji, a Barwena to staropolska nazwa brzany – ryby silnej i potrafiącej sobie poradzić, tak z przeciwnościami natury, jak i wykorzystać jej dobrodziejstwa. Gdy ktoś pyta z czego żyję, to odpowiadam, że z choroby ludzkiej, ale ponieważ sam jej podlegam, to chorobę i pacjenta rozumiem.
Dlaczego w Podgórzu?
Wybór padł na Podgórze z racji braku sklepu w tej okolicy, jak i dużej ilości „uzależnionych”.
Dlaczego ludzie łowią?
Wszystko płynnie – rzeki, czas, ryby. Jedni przestają łowić, inni zaczynają. Człowiek ma atawistyczne pragnienie pojmania mamuta (ryby) i zaciągnięcie go za trąbę (obślizgły ogon) do jaskini. Dziś nie ma potrzeby łowienia „dla mięsa”, łowimy dla dreszczyka emocji, dla potrzeby przechytrzenia wodnego stwora, dla wschodu lub zachodu słońca, łowimy dla potrzeby podglądnięcia kaczki czy łabędzia wyprowadzającego młode, dla bobra czy wydry, dla ciszy i spokoju od codziennego zgiełku.
Jak zmieniło się Podgórze, jak zmienili się klienci?
Tak, Podgórze się zmienia, a my nie. Tak jak kiedyś, tak i dziś staramy się aby nasi klienci znaleźli u nas różne utensylia do swojego hobby, znaleźli miejsce, gdzie po przekroczeniu progu już są prawie na rybach. Dzieciaki, które kiedyś uczyliśmy wiązać haczyki dziś przychodzą ze swoimi latoroślami. Czasem wpada ktoś, kto z racji różnych perturbacji życiowych, braku czasu czy pracy, przestał łowić, ale pamięta o nas i choć przez chwilę chce pooddychać tą atmosferą. Jestem spokojny – kiedyś wróci, bo z wędkarstwa się nie wyrasta.
Czy naprawdę można wejść z lodami i grymasić?
Napis, który mamy na szybie – o możliwości wejścia z lodem, psem lub dopuszczalnym grymaszeniu – rozbawia i przyciąga. Budzi śmiech na twarzach ludzi i sprawia, że ludzie gratulują nam pomysłu – a więc działa.
Wyjątkowi klienci?
Każdy z naszych klientów, z racji swojej odmienności, jest wyjątkowy, a więc jego historia, historie, osiągnięcia czy porażki są wyjątkowe. Łowią wszyscy od polityka, artysty prezesa dużej firmy, naukowca, po bezrobotnego – nie różnicujemy. Notujemy ostatnio ogromny wzrost łowiących pań, i dobrze. Dzięki nim wędkarstwo robi się łagodniejsze i bardziej uśmiechnięte. Standard gościa w kufajce i gumofilcach, odchodzi – dzięki Bogu – w zapomnienie.
Czego można Wam życzyć?
No cóż, jak najwięcej grymaszących i wyolbrzymiających. Podzielimy przez cztery i ustalimy ile naprawdę miał ten szczupak.
Kontakt: Sklep Wędkarski Barwena, ul. Limanowskiego 36