Trochę osobistych refleksji z okazji letnich spacerów z cyklu „Kobierzyn. Cztery pory roku.”
Na początek małe przypomnienie. Od 2010 r. Stowarzyszenie PODGORZE.PL organizuje wspólnie ze Szpitalem im. Babińskiego w Krakowie-Kobierzynie spacery po zabytkowym szpitalnym „mieście ogrodzie”. Początkowo były to spacery w ramach Podgórskich Dni Otwartych Drzwi. Od dwóch lat, z uwagi na duże zainteresowanie, spacery odbywają się co kwartał, o każdej porze roku, właśnie pod nazwą „Kobierzyn. Cztery pory roku”.
Można by zapytać, czy w ogóle istnieje cokolwiek, co łączy tzw. „stare” Podgórze (z którym przede wszystkim, choć oczywiście nie tylko, jest kojarzona działalność naszego Stowarzyszenia) z położonym na peryferiach „szerokiego” Podgórza zabytkowym szpitalno-parkowym kompleksem w Kobierzynie i z organizowanymi tam przez nas spacerami. Otóż właśnie istnieje.
Jak wiadomo każdemu, Podgórze w latach 1784 – 1915 było samodzielnym miastem. Było to miasto z różnych względów niezwykłe… Nie będę tu się rozpisywał na temat na temat historii miasta Podgórza i wszystkiego, co stanowiło o tej wspomnianej przeze mnie niezwykłości. Większość Podgórzan i miłośników Podgórza doskonale wszystko wie, a osobom szczególnie zainteresowanym polecam świetnie napisaną książkę pt. „Podgórze. Przewodnik po Podgórzu, prawobrzeżnej części Krakowa” (dostępna w sklepiku). Dla celów mojego wywodu wspomnieć chciałbym tylko o jednym. Podgórze było miastem wielonarodowym i wielokulturowym. Mieszkali tu Polacy, Żydzi, Niemcy, Czesi, Słowacy, Węgrzy i inni. Było to również – co w pewnym sensie jest związane z powyższym – miasto otwarte i tolerancyjne. Ludzie różnych kultur, religii, obyczajów mieszkali wspólnie, obok siebie, w jednym mieście. Każdy miał poczucie, że jest to jego miasto. Każdy czuł się po prostu obywatelem miasta Podgórza. Nikt nie miał prawa czuć się i nie czuł się szykanowany, poniżany, dyskryminowany z powodu swojej narodowości lub kultury i związanej z tym odmienności. Teoretycznie musiała by to być subiektywnie odczuwana odmienność przez drugą osobę z innej narodowości lub kultury oraz idące za tym uprzedzenia i niechęć. Tego typu myślenie tutaj, w mieście wielokulturowym, nie istniało. Nie było kultury lepszej bo „naszej” i gorszej bo „innej niż nasza”. Każdy był człowiekiem, Podgórzaninem, równie wartościowym bez względu na narodowość, religię etc.
Niestety, patrząc z tej perspektywy, można powiedzieć, że historia zakpiła z Podgórza w sposób wyjątkowo okrutny. To właśnie w Podgórzu (będącym już wtedy częścią Krakowa) rozegrał się makabryczny i przerażający spektakl nietolerancji i nienawiści. Mam tu na myśli wydarzenia z czasów II wojny światowej. Na terenie Podgórza, decyzją hitlerowskich władz okupacyjnych, powstało getto dla wszystkich mieszkających w Krakowie Żydów. Przez cały okres istnienia getta w latach 1941-43 byli oni systematycznie uśmiercani przez hitlerowców , m.in. poprzez wywożenie do obozów zagłady. Finał tej tragicznej historii miał miejsce w dniach 13 i 14 marca 1943r., kiedy dokonując zaplanowanej wcześniej likwidacji getta, hitlerowcy zamordowali wszystkich pozostałych przy życiu jego mieszkańców.
W ten sposób jedna czwarta mieszkańców przedwojennego Krakowa, współtworzących kulturę tego miasta, została wymordowana z powodu absurdalnych uprzedzeń i nienawiści. Zostali zabici tylko dlatego, że byli Żydami. Dzisiaj chcemy pamiętać o tych wydarzeniach i staramy się o nich nie zapominać. Stąd przejmujące swoją symboliczną wymową puste krzesła na Placu Bohaterów Getta. Stąd coroczne Marsze Pamięci. Chcemy pamiętać, do jakich tragicznych skutków mogą prowadzić uprzedzenia, brak tolerancji i niechęć do kogoś, kto jest „inny”.
Być może nie każdy o tym wie, ale bardzo podobne, wręcz analogiczne wydarzenia miały miejsce w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie. Ludzie chorzy psychicznie, podobnie jak Żydzi, byli uważani przez hitlerowców za gorszych, nie zasługujących na życie i wobec tego byli przeznaczeni do całkowitej zagłady. Zgodnie z tym zamierzeniem na początku wojny hitlerowskie władze przejęły w całości zarządzanie szpitalem w Kobierzynie. Rozpoczęto od drastycznego zmniejszenia racji żywnościowych, co powodowało śmierć głodową wielu pacjentów. Ostateczna eksterminacja miała miejsce niecały rok przed likwidacją getta w Podgórzu, w dniu 23 czerwca 1942 r. W tym dniu oficjalnie dokonano „likwidacji” szpitala. Likwidacji w istocie polegającej na tym, że pozostałych przy życiu ponad 500 chorych wywieziono do Oświęcimia i stracono w komorach gazowych, a kilkudziesięciu najciężej chorych zabito na miejscu. Ci wszyscy ludzie zostali zamordowani tylko dlatego, że byli chorzy psychicznie…
W niedzielę 22 czerwca 2014r. była obchodzona 72 rocznica tych wydarzeń (dla ścisłości, właściwa rocznica przypadała dzień później, w poniedziałek). O godz. 16.00 odbyła się uroczysta msza św. w szpitalnej Kaplicy a następnie uroczyste złożenie kwiatów pod znajdującym się na terenie kobierzyńskiego parku pomnikiem upamiętniającym pomordowanych pacjentów. Podobnie jak w przypadku likwidacji podgórskiego getta powinniśmy pamiętać o tych zasmucających i tragicznych wydarzeniach. Pamiętać o niewinnych ludziach, którzy zostali zabici z powodu niechęci do kogoś kto jest „inny”, z powodu przekonań, że „inny” oznacza „gorszy”.
Organizując spacery po Kobierzynie, nie tylko chcemy pokazać piękny i bardzo ciekawy krakowski zabytek oraz opowiedzieć o jego historii. Chcielibyśmy, my jako Stowarzyszenie PODGORZE.PL, przywrócić ducha tego dawnego, otwartego i tolerancyjnego Podgórza. Dlatego wychodzimy naprzeciw tym wszystkim negatywnym stereotypom.
Wobec chorych psychicznie te stereotypy niestety nadal istnieją. W moim artykule „Kobierzyn. Cztery pory roku.” napisałem, że zaczęło się to zmieniać, że w osobie chorej psychicznie zaczęto postrzegać normalnego człowieka. Niestety ten proces dopiero się rozpoczął, bardzo wiele zostało jeszcze do zrobienia. Osoby z chorobą psychiczną nadal wzbudzają z jednej strony nieuzasadniony lęk a z drugiej śmiech i niestosowne żarty. Podobne niezdrowe emocje budzi szpital psychiatryczny w Kobierzynie, a także sama nazwa dawnej wsi, używana w potocznym języku na określenie tego szpitala. „Kobierzyn” w potocznej świadomości kojarzył się przez wiele lat i nadal się kojarzy z miejscem przerażającym, złowrogim, strasznym. Często też nazwa ta była wykorzystywana jako obraźliwy epitet. Żeby komuś naubliżać, mówiło się, że jest z Kobierzyna albo że się nadaje do Kobierzyna…
Dlatego my, Podgórzanie, pokazujemy to miejsce wszystkim, którzy tylko zechcą tu przyjechać i wziąć udział w naszej wycieczce. Chcemy pokazać jak piękne jest to miejsce i jak pozytywne – wbrew stereotypom – emocje potrafi budzić. W czasie spacerów opowiadamy też trochę (bez nadmiernego przynudzania) o pacjentach, którzy są normalnymi ludźmi, jak każdy z nas, tyle że słabszymi, bardziej wrażliwymi, nie radzącymi sobie z problemami codziennego trudnego życia. Ale na pewno równie wartościowymi.
Zakończę nieco patetycznym ale szczerym hasłem:
Porzućmy uprzedzenia. Bądźmy otwarci na innych. Bądźmy tolerancyjni.

Zapraszam na spacer w dniu 29 czerwca 2104 r. godz. 13.00. Wejściówek już niestety nie  ma. Kolejny spacer – jesienny jest planowany na 28 września 2014.