Obfite opady śniegu próbowały zablokować inaugurację rundy rewanżowej, ale głód gry, ogromna wola walki i żywa nadzieja, że jednak zagramy, odparły atak zimy! Walka toczyła się o każdy metr boiska i o każdą minutę – aby zdążyć przed zachodem słońca. Toczyła się również walka nerwów, bo nie wszyscy wierzyli, że się uda.
Jednak z prawie dwugodzinnym poślizgiem rozpoczęło się pierwsze spotkanie rundy rewanżowej. Tylko dzięki dobrym chęciom. Brawa dla tych, którzy najbardziej zaangażowali się w całą akcję. Brawa za zrzutkę na łopaty, za odśnieżanie non-stop.
Wszystkie mecze udało się rozegrać (co prawda skrócone 2x20min). Nie wszystkie jednak liczyć się będą w tabeli. Unicorn w porozumieniu z 3go Maja, przeniósł spotkanie na inny termin. Mimo to, doszło do meczu pomiędzy tymi drużynami, ale w okrojonych składach i w charakterze sparingu. Ale o tym niżej w osobnym artykule.
ANARCHOKOMUNIŚCI : FC ZIOM 0:11 (0:2)
bramki: Bartek S. 8, Piter 2, Żółw 1
żółte kartki: Maciek, Waga – Kamil
Mecz przebiegał w momentami dość nerwowej atmosferze, choć FC Ziom ani na chwilę nie stracił kontroli nad wynikiem. Mimo trudnych warunków (niewielkiego boiska, które dzięki nieustannie odśnieżającym, udało się po zmianie stron jeszcze nieco powiększyć) bardzo dobrze układały się akcje czarnych koszul. Niesamowitego wyczynu dokonał Bartek S., który dla swojej drużyny strzelił w tym spotkaniu aż osiem bramek! wyrównując tym samym rekord superstrzelca Artka z Partyzanta.
Natomiast nerwowa atmosfera, o której wspomniałem na początku, była głównie efektem starć słownych, za co odpowiednio zostali ukarani dwaj gracze obu drużyn, oglądając żółty kartonik. Jednak bardziej napięta atmosfera panowała wśród AnarchoKomunistów, którzy stracili dużo energii na pokrzykiwaniu na siebie nawzajem. Szkoda, bo ta drużyna ma potencjał, a tak ciągle czeka na swoje pierwsze punkty w lidze.
PARTYZANT : BROWAR 13:1 (7:1)
bramki: Artek 6, Koza 6, Bartek 1 – Bartek
Mimo wsparcia, jakiego swoim udziałem w meczu dostarczył drużynie Browaru Szymek – gwiazda ligi, jeżeli chodzi o graczy w bramce, Piwoszom nie udało się nawiązać walki, ze znów osłabionym, ale nabierającym rozpędu Partyzantem. Spotkanie miało podobny przebieg do tego z pierwszej rundy, wynik zresztą też bliski tamtemu (14:2 wtedy, 13:1 teraz). Zaczął Partyzant, by za moment stracić bramkę, ale potem punktował już bez zagrożenia, i choć Browar oddał jeszcze trzy kąśliwe strzały, nie był w stanie gonić wyniku.
Bardzo skutecznie zagrali napastnicy Partyzanta, Koza i Artek obaj strzelili po sześć bramek. Koza wraca do dawnej formy, Artek natomiast w tym spotkaniu strzelił swoją 100 bramkę dla czerwonych koszul, a ma ich teraz na koncie już 101 w 44 występach!
H
Ech… szkoda, że z Wami nie mogłem pomachać łopatą walcząc z niesprzyjającą aurą. Brawa za hart ducha!!!
Masa
15 luty 2009 22:50