Koncert, fot. B.A. SymolonDo końca lutego w Dworze Czeczów (ul. Popiełuszki 36) prezentowana jest wystawa obrazów Grzegorza Steca „POSTkarnawał” pochodzących z prywatnego zbioru artysty. Wystawa intrygująca, tym bardziej, że towarzyszył jej wernisaż będący wydarzeniem artystycznym, zdarzeniem wcale nie tak częstym w na pozór żyjącym kulturą Krakowie.

   Galeria prywatnych doznań

Tytuł wystawy „POSTkarnawał” jest wieloznaczny. Można go odnieść do tytułowego płótna, do czasu prezentacji prac, dopatrzyć się wyższości postu nad karnawałem w zapisie graficznym, poszukać syntezy obu zjawisk na płaszczyźnie malarskiej, niejako tylko wbrew „Walce karnawału z postem” Pietera Breugla Starszego, stworzyć – wyprowadzoną z ducha postmodernizmu – teorię postkarnawału… Można… Czy trzeba? Najważniejszą lekcją wydaje się być i tak tytułowa opozycja: postu i karnawału – ascezy i nadmiaru – z towarzyszącymi im od wieków atrybutami.

Wernisaż rozpoczął koncert utworów skomponowanych przez krakowskiego kompozytora, muzyka i kulturoznawcę Jakuba Zielinę. Pięć kompozycji zainspirowanych pięcioma różnymi obrazami Steca. Dwa pierwsze zabrzmiały jak dalekie echo mocnych rockowych utworów Żmija Zieliny, poprzez środkowych „dzwoneczkowych” „Poławiaczy pereł”, dalej muzyka łagodniała, zmierzając coraz bardziej w stronę kameralistyki. Obcowanie tylko z jednym wyeksponowanym obrazem i możność wsłuchania się w dźwięki, które wydobył on z niebytu, daje poczucie wyjątkowości i odświętności przeżycia.

Po części koncertowej mistrz ceremonii poprowadził gości do drugiej sali z kolejnym obrazami Steca. Ale one były tylko tłem, najpierw dla słów poetyckich krakowskiego malarza. Jakub Kosiniak zaprezentował ponownie pięć wierszy, tym razem ułożonych tak, by napięcie narastało. Czy tobie też zagrażało piękno? – Pytanie skierowane w takim samym stopniu do widzów, jak i samego twórcy, a może nawet bardziej jego niespokojnie poszukującego tajemnicy uniwersalnego malarskiego przekazu. Mamo / zimno mi / mój płaszcz jest tylko z papieru / a słowa tak mocno wieją. Zawiały mocniej, jeszcze mocniej, aż do crescenda „Apokalipsy”. Puchną, puchną niebiosa, / pęka brzuch boga wezbrany, / dudnią, dudnią ciemności / cwałuje piekło wyplute z raju. Muzyka burzy narastała za naszymi plecami, wypełniał puste przestrzenie sali. Wizje nagłe cierpliwość rozpędzona / tak długo ścigała, aż zostały nagłe / i śmierć w skoku zamarła jak żywa. Burza otoczyła nas zewsząd. Aktor ukrył przed widzami twarz przepełnioną napięciem. Wybuchł pożar. Apokalipsa zaczęła się wypełniać… Wybuchały płomienie, szkielet ogromnej ryby z czasów głodu jeszcze bardziej ogromniał… Na naszych oczach rozsypała się wieża Babel. Tłum zgromadzony pod jesiennym drzewem kłębił się bezładnie…. Obrazu grozy dopełniły czarne ptaki opuszczające w różnych kierunkach obraz „Patmos II”. Jakub Zielina okazał się mistrzem animacji.

Obrazy barwne i czarno-białe zatopione w płomieniach przedzierały się w stronę widza zza okiennych szyb. Lecz gdy tylko ktoś chciał dojrzeć ich źródło, natrafiał na swoje odbicie w lustrze. „Ta burza jest w Tobie” – zdawało się mówić lustro.

Prezentacja w trzeciej sali została oparta na silnym kontraście – niewinność dziewczyny w bieli i „Ukrzyżowany” Chrystus-owad rozczłonkowany na krzyżu. Świeżość lic i zieleni kwiatów zostały skontrastowane z obumierającymi po części owadzimi członkami. Narodziny miłości i śmierć pozwalająca jej właśnie zatriumfować.

Czwarta sala była właściwym miejscem prezentacji obrazów. Obrazów z prywatnego zbioru malarza. Zbioru budowanego latami z prac małych i dużych, czarno-białych i barwnych, znanych i wydobytych z przeszłości, które po dodaniu dwu kresek („Krzesło”) zyskały po latach nowe pełne życie; prac skończonych, które stali bywalcy wernisaży Steca mogli oglądać wcześniej w czasie zatrzymanego procesu twórczego; wreszcie prace nowe – warianty kolorystyczne znanych z dorobku krakowskiego malarza tematów – jakby kolejne próby sprawdzenie ich nośności, zmierzające do znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy możliwe jest wypracowanie jednego inwariantu tematu sprawdzalnego we wszystkich tonacjach kolorystycznych. Gdy otaczają nas z każdej strony obrazy tak różne – myśli zaczynają toczyć głośny dialog.Wernisaż, fot. B.A. Symołon

Następna prezentacja: 3 marca – Galeria Sztuki Batka (Świątniki Dolne) „POSTkarnawał II” koncert połączony z wernisażem Grzegorza Steca.