WYSTAWA. Zalane ulice i domy, wielki wysiłek mieszkańców próbujących ratować swój dobytek, strażacy spieszący na ratunek – to wszystko pokazuje wystawa fotografii „Powódź w Płaszowie”. Autorką zdjęć jest fotoreporterka „Dziennika Polskiego” Anna Kaczmarz.
Na ekspozycję, przygotowaną przez Dom Kultury „Podgórze” we współpracy z Radą Dzielnicy XIII Podgórze, składa się blisko 100 fotografii dokumentujących wydarzenia, jakie miały miejsce trzy miesiące temu. To właśnie wtedy – w nocy z 18 na 19 maja – doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego przy ul. Na Zakolu Wisły (niedaleko za Stopniem Wodnym „Dąbie”).
Wezbrana Wisła zrobiła w wale wyrwę na długości 10 metrów. Woda błyskawicznie wdarła się na pobliskie ogródki działkowe, a potem na ulice i skrzyżowania, place, podwórka i do budynków. W ciągu zaledwie kilku godzin zalany został bardzo duży obszar Płaszowa, praktycznie odcinając dzielnicę od świata.
Mieszkańcy – z pomocą strażaków i miejskich służb – dzielnie walczyli z wielką wodą, próbując ratować swój dobytek. W tych zmaganiach cały czas towarzyszyła im nasza fotoreporterka, która sama jest mieszkanką Płaszowa. Często – by dostać się do zalanych rejonów – musiała brnąć w wodzie po pas albo przeprawiać się łodziami.
– To były dramatyczne chwile! Dzielnica sparaliżowana, duże zniszczenia, wszędzie trwała walka z wielką wodą. Gdy po trzech dniach fotografowania powodzi w Płaszowie udało mi się w końcu dostać do śródmieścia, z przykrością zdałam sobie sprawę, że ten temat jakby nie dotyczył reszty Krakowa. Mieszkańcy innych dzielnic w ogóle nie zdawali sobie sprawy z dramatyzmu sytuacji w Płaszowie – przyznaje Anna Kaczmarz.
I właśnie dlatego – podkreśla – postanowiła przygotować wystawę powodziowych fotografii. – Walczył cały Płaszów, setki ludzi. I to właśnie chciałam pokazać: to wielkie zaangażowanie nie tylko strażaków i służb miejskich, ale przede wszystkim zwykłych mieszkańców – wyjaśnia nasza fotoreporterka.
Wystawę „Powódź w Płaszowie” oglądać można w Domu Kultury „Podgórze” (ul. Krasickiego 18) do końca września.
(psz)
Fot. Anna Kaczmarz
Artykuł został opublikowany w Dzienniku Polskim, www.dziennik.krakow.pl