W pochmurne, styczniowe popołudnie pożegnaliśmy drugą z podgórskich willi, które od blisko stu lat znajdowały się na końcu obecnej ul Zamoyskiego, w sąsiedztwie Ronda Antoniego Matecznego. Przypomnijmy, że pierwsza częściowo spłonęła w listopadzie 2012 roku i w styczniu 2013 roku została rozebrana. Teraz została rozebrana druga z nich, która od dawna znajdowała się w znacznie gorszym stanie.
Jak ktoś napisał w komentarzach pod jednym z wpisów o tych budynkach: „Wraz z tymi willami odchodzi jakaś cząstka nas wszystkich” i trudno się z tym nie zgodzić. Przez tyle lat nikt nie znalazł sposobu na zagospodarowanie tych willi, a jak już się takie pomysły pojawiły, to znaleźli się tacy, którzy zapłacili więcej i stali się właścicielami terenu. Teraz zniknęła przeszkoda uniemożliwiająca jego zagospodarowanie. Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Stare Podgórze – Mateczny określa przeznaczenie tego terenu jako zabudowa usługowa o maksymalnej wysokości 16 m.
Zostały zdjęcia i wspomnienia oraz kilka zdobionych fragmentów drewnianej konstrukcji, które trafiły do zbiorów Domu Historii Podgórza. (Aktualizacja: od 2018 roku znajdują się w Muzeum Krakowa)
Więcej o historii willi, a szczególnie bardzo interesujące wspomnienia ich mieszkańców znajdują się tu: https://podgorze.pl/wille-przy-zamojskiego/
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35812,17233396,Willa_przy_rondzie_Matecznego_legla_w_gruzach.html
To prawda – kawałek nas odszedł bezpowrotnie – szkoda. Tamten, dawny świat Podgórza powoli odchodzi w przeszłość. Pozostanie tylko w naszej pamięci i na fotografiach. Następne pokolenia już nie zobaczą drewnianego Podgórza…
Aż wierzyć się nie chce że ten świat odszedł bezpowrotnie do przeszłości. Pozostanie tylko w naszej pamięci i na fotografiach …
Szanowni Państwo pomijając wszystkie sentymenty dobrze się stało, że ten budynek został w końcu rozebrany bo wstyd było patrzeć na tą wizytówkę Podgórza.Budynek był w stanie agonalnym, dobrze ,że przed sobotnią wichurą został rozebrany bo nie wiadomo czy nie doszło by do jakiejś tragedii, a wtedy kto by za to odpowiadał?