Pod Kopcem średniowiecze, pod Fortem współczesność. Dwie „Rękawki”, jedna tradycja podzielona interpretacją jak Wzgórze Krzemionek niesławną „Telewizyjną”.

Pod Kopcem rycerze, dziewice, bitwy, obrzędy, urokliwie, tajemniczo i zabawnie. Pod kościółkiem św. Benedykta cukierkowo, odpustowo i z karuzelą, choć zauważyliśmy w tym roku prześliczne, pachnące beztroskim dzieciństwem gliniane ptaszki na wodę i szalone pukawki na korek. Ale jakby w tym roku ciszej, skromniej i z wielką pustą plamą gołej ziemi, z którą jakoś wszystkim było nie do twarzy… Kościółek jak zwykle pękał w szwach.

Tak jak ptaszki pod kościółkiem, tak my pod Kopcem Krakusa debiutowaliśmy na tegorocznej „Rękawce”. Dzięki nam przybyło w Krakowie rycerzy w niebieskich opończach i dziewic w różowej jak senne marzenia sukienkach. Landszaft bił rekordy populaności (skusił się także jamnik). Bawili się wszyscy, nawet najbardziej zatwardziali „poważniacy”.

Jak świeże bułeczki znikały też wydane specjalnie na tę okazję pocztówki z Podgórza (seria ośmiu widokówek). I nasze przewodniki. Było miło, tłoczno, zabawnie i owocnie, czyli tak jak powinno.

Dziękujemy domowi Kultury”Podgórze” za możliwość prezentacji naszego Stowarzyszenia rękawkowej publiczności.