Znamy już odpowiedź na interpelację Radnego Krzysztofa Durka dotyczącą nielegalnej reklamy na jednym z budynków przy Placu Bohaterów Getta, choć na konkrety będziemy musieli jeszcze poczekać. W odpowiedzi czytamy m.in.: „Do organu architektoniczno-budowlanego nie wpłynął wniosek o umieszczenie reklamy” i dalej „w przedłożonych dokumentach do akt postępowania, zarówno w dokumentacji projektowej, jak i zaakceptowanych przez Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zmianach mieszczących się w zakresie pozwolenia konserwatorskiego, nie ma informacji dotyczącej umieszczenia na budynku elementów reklamy świetlnej”. Dalej, że inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego stwierdzili na elewacji przedmiotowego budynku reklamę świetlną i że w tej sprawie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego prowadzi postępowanie wyjaśniające. Czekamy na jego wyniki. Czekamy również na odpowiedź od firmy – właściciela reklamy oraz od Plastyka Miejskiego, do którego napisaliśmy w tej sprawie ponownie…
Sądząc po ilości komentarzy do tego artykułu, to raczej ludziom to poprostu „wisi”. Mnie osobiście ta reklama nie przeszkadza zupełnie, wrecz bym powoedział że wieczorem daje w ciemnościach „coś kolorowego” w ponurych murach podgórskich kamienic.
Większości ludzi, większość spraw „wisi”, ale czy to nie oznacza, że nie są ważne? Myślę, że dużo lepszym wskaźnikiem niż ilość komentarzy jest ilość odsłon podstrony z danym tekstem.
Ja zdecydowanie wolałbym, żeby w ciemnościach świeciło oświetlenie umieszczone pod każdym krzesłem, którego naprawienie od kilku lat przekracza możliwości tego miasta…
No to może własnie stowarzyszenie powinno sie tym zainteresować, znaczy krzesłami. Ja mieszkam w Podgórzu od urodzenia i jakoś nie tęsknie za ponurym klimatem ulic dzilnicy. Powaga miejsca ! jak najbardziej, ale może lepiej sie skoncentrować na ( tutaj do radnego) prewencyjnym przeganianiu małolatów pijących alkohol na tych własnie krzesłach. NIe zapominajmy że na pl. Bohaterów Getta była kiedyś zajezdnia, a nawet podziemny szalet miejski, prawie na środku placu ( tego mogą wszyscy nie pamiętac) . Myśle że temat z reklamą trochę przesadzony, zwłaszcza ze budynek jako jeden z nielicznych ładnie się prezentuje.W sąsiedztwie palcu jest też bodajze pub, i to blisko „apteki” dlaczego w tej sprawie nie ma interwencji, monitów etc. Teraz
jak wysiadam na przystanku i widzę tą rklame, to człowiekowi milej ,że coś sie zmienia w ponurym Podgórzu, takie sa moje subiektuwne odczucia co do tematu. Pozdarwiam
Takie ponure i brzydkie to miasto, to Podgórze takie brzydkie te kamienice jakieś idiotyczne kwiatki, jakieś durne ozdoby takie jednokolorowe, albo całe ceglane, albo otynkowane tak monochromatycznie, jakieś głupie paski, kwiatki, muszle czy inne bzdury albo tynk odpada. Wszystko takie stare, chyba ze sto lat ma albo więcej, do niczego.Ani nie podpisane, opisane, oklejone na kolorowo z palmą i niebieską wodą i panną z haleczką albo bez ani ładnego auta i ładnego przy nim chłopca, albo masła, które już przypomina o tym, że w domu dadzą zaraz obiad. Zburzyć to, postawić nowe, ładne, kolorowe, albo oblepić, okleić jakoś albo opasać pomarańczowym, żółtym, niebieskim, czerwonym, zielonym napisem, a najlepiej wszystkimi naraz. Tak mało wokół nas koloru!. O taka Kalwaryjska – tu wzór ulicy miasta o światowych ambicjach, prawie londyńskie city – same reklamy banków, reklamy, banery, citylighty! Wszystko ładnie się prezentuje. A nie jak na Placu Bohaterów Getta. Tam tylko jeden taki ładny budynek, ten nowy, reszta tych ruder to powinna dawno wylecieć. Albo się okleić, obwiesić reklamą na przykład. Zawsze się znajdzie przecież coś fajnego. Jakaś firma na pewno chciałaby skorzystać. Wystarczy tylko zaproponować. Dlaczego nic nie robicie w tej sprawie? Dlaczego nie ma monitów? Jak wysiadam na przystanku to aż mi się ciężko robi na duszy, że tak mało tu reklamy, tylko jeden właściciel pomyślał, żeby mi lżej na duszy było tylko jeden. Nie mogliby tak wszyscy, coś powiesić kolorowego , migającego, tańczącego, śpiewającego? Może śpiewającą fontannę i dać dużą reklamę fundatora, właściciela, budowniczego? Byłoby tak optymistycznie, a nie tylko te stare rudery i ta szarość.
No, to trzeba by tak zrobić.
A potem pójść do tego travel z Placu i kupić bilet do kraju, w którym brak reklam w miejscach pomnikach i w centrach zabytkowych miast jest oczywiste,przez turystę szanowane i podziwiane, a dla mieszkańców jest powodem do dumy i już nigdy z tego kraju tutaj nie wracać.
Do 123pdg. Dziękujemy za zwrócenie uwagi czym też powinniśmy się zainteresować. W każdym tygodniu dostajemy kilku maili i telefonów z takimi sugestiami. Wszyscy zdają się przeceniać możliwości małej społecznej organizacji…
To nie ma większego znaczenia czy przy placu jest pub czy też nie. Chodzi o to, że reklama nie jest legalna, jest sprzeczna z prawem, z którego firma, która ją zamieściła sobie kpi. Jak ja ją widzę, to nie robi mi się milej, bardziej myślę o zapisie w MPZP, który w tym miejscu dopuszcza usługi tylko na parterze (a nie na trzecim piętrze!) i gdzie jest nakaz: „ochrony miejsca pamięci narodowej, z podporządkowaniem wszelkich działań charakterowi placu”. Więcej reklam nie czyni miasta bardziej kolorowym, czyni je jeszcze większym śmietnikiem.
Może należy zawstydzić władze miasta i zorganizować co miesiąc akcję zapalania np. świeczek pod krzesłami na pamiątkę zepsutego oswietlenia ( koszt niewielki a jakby zainteresować tematem media np. TV Kraków i gazety to efekt po artykule w gazetach byłby natychmiastowy ) !!!
Witam
„reklama niezgodna z prawem” hmm, uczono mnie ze na zasadzie legalizmu działają organy administarcji publicznej i organy do tego powołame,ale nie stowarzyszenia, to poprostu zalatuje zwykłym donosicielstwem, bo komuś się nie podoba. Dobrze napisał podgorzanin, lepiej zorganizowac swiecenie swieczek pod krzesłami, skutek napewno przyniesie , o ile ktoś na nas nie doniesie ze stwarzamy zagrozenie pożarowe, ewentualnie obrońcy czystego powietrza w Krakowie tez moga zając stanowisko w tej sprawie.
Szanowny podgórzaninie, jak zwykle dziękujemy za kolejny pomysł, co moglibyśmy zrobić. Pomysł bardzo dobry, jednak na zawstydzenie kogokolwiek, a w szczególności władz miasta nie liczyłbym. Próbowaliśmy, były artykuły w mediach… i żadnego efektu, poza tłumaczenia, że trzeba poczekać na lepszą pogodę. Widocznie jeszcze nie nadeszła, bo pewno chodziło o ocieplenie klimatu, które się zbliża..
Szanowny lolecki, tak byłoby najlepiej, gdyby organy administracji publicznej pilnowały legalności, niestety często tak nie jest. Dlatego m.in. działają różne stowarzyszenia, że nie wszystko działa, tak jak powinno. Naprawdę członkowie naszego stowarzyszenie nie mają okien wychodzących na tą reklamę, ani nie prowadzą konkurencyjnych biur podróży, po prostu uważamy że reklama została zamieszczona bez wymaganych zezwoleń i nie jest stosowna w tym miejscu. Zalatuje donosicielstwem? A może zwykłą troską o przestrzeń publiczną i historyczne dziedzictwo….
Może ktoś z Podgorza zna kamerzystę lub reżysera z TV który będzie robił relację z ” Marszu pamięci ” i poprosi go żeby mimochodem wspomniał o tej reklamie i nie świecących światłach pod krzesłami. Albo wywiesić jakiś transparent na temat tej reklamy i świateł który zasłaniałby aptekę podczas uroczystości. Pomysł drastyczny ale skoro z urzędnikami tylko tak można coś załatwić ….. pewnie Policja szybko by nas zgarneła na wniosek jakiegoś urzędnika .
Jasne, można, choć Marsz Pamięci chyba jednak nie powinien służyć do załatwiania takich spraw. Nie możemy się wykazać takim samym brakiem szacunku dla tego miejsca, jak firma odpowiedzialna za reklamę…
PK, skoro chodzi Panu o pilnowanie legalności, to rozumiem, tylko nie wiem czemu w ramach stowarzyszenie podgorze.pl. Nazwa „Stowarzyszenie Obrońców Legalizmu” lub „Ochotnicza Rezerwa Przestrzegania Małych Przepisów” względnie „Towarzystwo Obrony Biurokracji” byłaby zwyczajnie bardziej adekwatna. Czuwałby Pan nad tym by dzięki donosom każdy dopełniał obowiązku meldunkowego oraz przechodził tylko przejściem podziemnym pod Pl. Boh. Getta, a nie na przełaj. Bo tak, to ktoś może błędnie pomyśleć, że Pana akcje ma coś wspólnego z lubieniem Podgórza.
Przeciwników tętniącego życiem, kolorowego Podgórza najlepiej obrazuje wypowiedź p. Melanii Tutak. Pani Melania ucieka się do kpin i szyderstw „zburzyć wszystko”, bo nie potrafi się odnieść do argumentów poprzedników, o tym że Podgórze powinno być pełne życia a jasna, odnowiona kamienica z wpasowanym w otoczenie szyldem dobrze wpasowuje się w okolicę.
Szanowny Chrorofilu, najlepiej o nieznajomości materii o której piszesz świadczy pisanie o „odnowionej kamienicy z wpasowanym w otoczenie szyldem”. Otóż kamienica jest nowa, zupełnie nowa, wybudowana od zera, od fundamentów, nic tam nie jest „odnowione”. A czym szyld jest „dopasowany”? Kształtem, kolorem, formą? A niebieski nie byłby dopasowany, a pionowy?
Takie i inne działania odpowiadają zapisom w statucie Stowarzyszenie PODGORZE.PL (poprawnie nazwy piszemy z dużej litery), odsyłam do lektury.
Jak zwykle dziękuję za sugestie czym mógłbym się zajmować, ale naprawdę proszę się nie trudzić i skierować swój potencjał intelektualny w innym kierunku. Może np. założyć stowarzyszenie „Chcemy więcej reklam!” albo „Reklamy ozdobą miasta” albo po prostu „Stowarzyszenie zwalczania obowiązującego prawa”. Nielegalnych reklam jest sporo, ich właściciele pewną się włączą, ale mieszkańcy to już nie…
Fakt. Kamienica jest nowa, a nie odnowiona. Co jak Pan sobie zdaje sprawę, nie ma tu akurat nic do rzeczy (choć tym bardziej przemawia za pozostawieniem właścicielowi wolności w tej materii, chyba że robi Pan to w ramach statutowej „ochrony obiektów zabytkowych” – jednorocznych).
Racja, że tych „nielegalnych” reklam jest oczywiście sporo – orientacyjnie jakieś 99% szyldów. Przy odrobinie pomyślunku łatwo sobie zresztą wyobrazić dlaczego właściciel sklepu czy usługodawcy nie zwleka roku czasu z rozpoczęciem działalności tracąc czas na uzyskanie ok. 20 opinii i pozwoleń na wywieszenie szyldu na swoim własnym przybytku, zgodnie z przepisami jak na Kubie, gdzie „problemu nowych szyldów” nie ma, tak jak nie ma „problemu własności prywatnej”. Takich zresztą przepisów, jakby żywcem wziętych z PRL-u jest znacznie więcej, więc w razie chęci na pewno znajdzie Pan pole do wielu podobnych popisów i donosów w ramach „działalności statutowej”.
A co do meritum, szyld jest dopasowany wymiarami, kolorem z umiejętnie dobranym kontrastem oraz kształtem. W stonowany sposób ożywia okolicę i dobrze się prezentuje patrząc od strony Wisły. To jest oczywiście moja subiektywna opinia, tak jak Pana opinia jest tylko subiektywna, więc zwykle w takich przypadkach w państwach prawa, gdzie istnieje własność prywatna decyduje o tym nie kto inny jak właściciel. Z zachowaniem prawa innych osób do wyrażania swoich opinii.
No cóż fakty mają jednak znaczenie, a pisanie o „odnowionej kamienicy” wyraźnie wskazuje na brak znajomości podstawowych faktów.
Nie wiem skąd Pan wie o „ok 20 opiniach i pozwoleniach”, czy z własnego doświadczenia czy też z tłumaczeń tych, którzy tym tłumaczyli swój brak poszanowania dla prawa czy przestrzeni publicznej.
Myślę, że o takim „dopasowaniu” szyldu można napisać zawsze, bez względu, jakkolwiek by on nie był. W opinii stowarzyszenia i ludzi, z którymi na ten temat rozmawialiśmy szyld wygląda wygląda fatalnie. Oczywiście może Pan pozostać przy swoim zdaniu i uważać, że ten odcień pomarańczowe świetnie komponuje się z odcieniem szarości znajdującej się na placu pompy, w ogóle może Pan uważać, że im więcej reklam, tym więcej życia i tym ładniej i że trzeba się z tego cieszyć. Tego nikt nie zamierza zabraniać. Po prostu z tym się nie zgadzamy i na tym proponuję zakończyć dyskusję.
Fakty są takie, że w tym miejscu była już kamienica z drink-barem, która została wyburzona i powstała nowa. Niemniej przyznałem Panu rację w tej kwestii, więc nie rozumiem dalszego czepialstwa, które nie ma tu znaczenia (no chyba że gdyby było to odnowienie, to wtedy byłby Pan za szyldem?). Rozumiem za to i szanuję Pana zdanie, że chciałby Pan aby wszystkie obiekty w okolicy były w kolorze bruku. Tylko dla Pana informacji dodam, że kamienica z Telepizzą jest zielona, Qubus czerwony (również ma świecący szyld na wysokości III piętra), a kawiarnia blisko Telepizzy jest w budynku w kolorze żółtym. Podobnie tylko informacyjnie wspomnę, że na budynku wisi obecnie jedna reklama (w liczbie pojedynczej). Odcień pomarańczowy komponuje się z żółtą barwą budynku. Natomiast zgodnie z preferencjami Pana i Pana znajomych (jednolita szara i smutna okolica) plac wyglądał jeszcze kilka lat temu, gdy mieściła się tam pętla autobusowa i wyróżniał się nieznacznie jedynie wieżowiec BPH.
Szanowny Chlorofilu, należy łamanie prawa piętnować i tyle. To po pierwsze.
Po drugie, w zalewie reklam człowiek traci głowę, a skutek jest taki, że dzieciom się wydaje, że BARBI (bo jest w reklamie) to najważniejsza rzecz na świecie. Należy zwalczać nadmiar reklam, bo wpływają na postrzeganie świata przez ludzi młodych, szerząc wartości (np. agresywną komercję, bezwartościowy branding) które są godne pożałowania.
Świat może być kolorowy, ale na Boga niech te kolory nie będą z neonów, nie róbmy wszędzie Disneylandu, a już tym bardziej nie w miejscu naznaczonym tragedią tysięcy ludzi.
Bardzo trafnie odczytał Pan nasze preferencje, wszyscy lubimy jak jest szaro i brudno. Wiedziałem, że dłużej tego nie da się ukrywać. Zostaliśmy rozszyfrowani…
A kolor reklamy oczywiście jest taki, żeby się dobrze komponować się z fasadą, a nie dlatego, że taki jest kolor logotypu firmy, która tą reklamę zamieściła. Oczywiście…
Proponowałem poprzednio zakończenie tej dyskusji, proponuję ponownie. I zapraszam do odwiedzania naszej strony, pewno do sprawy reklamy wrócimy i znów będzie Pan mógł wyrazić swoje oburzenie, z naszego czepialstwa, donosicielstwa i co tam, jeszcze Pan sobie wymyśli. Zabawa będzie przednia. Zapraszam!
Raf: Proszę przejść się wieczorem uliczkami Kazimierza, to dopiero włos się Panu zjeży włos na głowie. W „miejscu naznaczonym tragedią tysięcy ludzi” ludzie balują w najlepsze, nie mówiąc już o rozpanoszonych reklamach-szyldach, niektóre pamiętające jeszcze czasy sprzed tej tragedii (część z tych reklam nawet zostało odmalowana ponownie jak przy Miodowej; w Podgórzu niestety jakiś przeciwnik komercji i zalewu reklam zamalował przy okazji remontu przedwojenne reklamy pożydowskiego sklepu przy Dekerta). Co jeszcze raz powtarzam nijak się ma do Placu Bohaterów Getta, gdzie szyldów jest akurat jak na lekarstwo i to akurat kamienice bezszyldowe straszą wyglądem (najbardziej chyba budynek od strony Na Zjeździe, zarządzany przez nie poddający się komercji ZBK). A na poważnie trzeba wyznaczyć sobie pewną równowagę i pamiętając o przeszłości żyć również teraźniejszym życiem. Pamięć o II wojnie może istnieć wspólnie z rozwojem i elementami rozrywkowymi. Na Placu spokojnie jest miejsce również na kawiarnie, restauracje, banki i punkty usługowe. Tak to miejsce zresztą wyglądało przed wojną, że chodziło się w tamten rejon na zakupy lub na obiad. I dobrze by było, by coś z tego zostało. Przerabianie okolicy na „Auschwitz-bis” byłoby raczej zwycięstwem sprawców. Pamiętając o przeszłości, trzeba iść do przodu i pokazując światu przezwyciężenie tej tragedii. Te rzeczy mogą i powinny ze sobą współistnieć.
PK: Nie wiem, jaka jest geneza. Ważne, że się komponuje, co widzę, że Pan też nareszcie zauważył (skoro Pan pisze że przypadkowo tylko się komponuje, to znaczy że się komponuje). Skoro proponuje Pan zakończenie, to proszę zwyczajnie nie odpowiadać. Czy ja zmuszam do odpowiedzi? 🙂