W piątek, 28 czerwca, odbędzie się szósta edycja Ride for the Living – wydarzenia organizowanego przez JCC (Centrum Społeczności Żydowskiej) w Krakowie. Uczestnicy rajdu przejadą też przez Podgórze.
W tym roku w rajdzie rowerowym weźmie udział około 250 uczestników z całego świata. Wszyscy przejadą na rowerach 93 kilometry spod bramy obozu Auschwitz-Birkenau do Centrum Społeczności Żydowskiej na ul. Miodowej w Krakowie. Trasa wiedzie głównie Wiślaną Trasą Rowerową. Co roku liczba uczestników rajdu się zwiększa. Ma on formę wspólnego przejazdu (czyli rajdu właśnie) a nie wyścigu. Rajd trwa cały dzień, natomiast samo wydarzenie kilka dni – zaczyna się już we czwartek wieczorem od kolacji.
Ideą rajdu jest nie tylko upamiętnienie ofiar Holocaustu ale i pokazanie odradzania się społeczności żydowskiej w Krakowie. Przy okazji pokazywane jest piękno naszego kraju – uczestnicy mijają zamek w Oświęcimiu i Spytkowicach, „dolinę karpia” w okolicy Przeciszowa, lokalne krajobrazy, wreszcie opactwo w Tyńcu i zamek na Wawelu.
Rajd zaczyna się pod bramą Birkenau – w miejscu gdzie wszystko miało się skończyć. Finał rajdu jest natomiast w JCC – miejscu, gdzie wszystko się odradza. Wymiernym efektem rajdu jest powołanie do życia pierwszego w powojennym Krakowie żydowskiego przedszkola, nazwanego „Frajda” (to słowo przeszło do języka polskiego z języka jidysz). Przedszkole zostało uruchomione właśnie dzięki wpłatom uczestników rajdu.
Dokładne godziny przejazdu przez Podgórze nie są łatwe do określenia. W każdym razie według planów około godziny 16-tej (lub 17-tej) pod eskortą Policji, wyjadą z parkingu pod klasztorem benedyktynów w Tyńcu. Następnie, między 17 a 18 przejadą przez Dębniki i część Podgórza, by przez kładkę ojca Bernatka dotrzeć do JCC. Wszyscy przejadą w jednakowych, rajdowych koszulkach.
Wśród uczestników rajdu rokrocznie pojawia się 84-letni p. Marcel Zieliński, ocalały z Holocaustu, urodzony w Krakowie. Dwa lata temu w rajdzie jechał też prof. Joachim Frank z Niemiec, który kilka miesięcy później otrzymał nagrodę Nobla z chemii. Rok temu w rajdzie jechał również Greg LeMond, trzykrotny zwycięzca Tour de France w latach 80.
Niżej podpisany już trzeci rok z rzędu ma zaszczyt być tzw. marszałkiem, czyli jednym z pilotów – opiekunów grupy uczestników, również jadący całą trasę na rowerze.