Od byłych uczennic z Klubu Osiedlowego Kostrze z dawnego zespołu „Kamerton” dostaliśmy prośbę o przypomnienie osoby zmarłego przed dziesięcioma laty ich opiekuna i nauczyciela, muzyka Andrzeja Srzednickiego. Teraz poszukują kontaktu z rodziną, bo chciałyby ufundować jego nowy nagrobek, gdyż obecny jest w fatalnym stanie. Jak piszą – pamięć o nim zgasła, a na grobie nie ma dziś nawet tabliczki z imieniem tego niezwykłego człowieka.
Wspomnienie p. Agnieszki Kuchnia – Wołosiewicz o Andrzeju Srzednickim:
„Wiele lat uczył w Szkole Muzycznej przy ul. Basztowej, był związany z Piwnicą pod Baranami. Na pewno około 15 lat pracował w Domu Kultury „Podgórze”, przede wszystkim w Klubie Osiedlowym „Kostrze”, gdzie prowadził dziecięco – młodzieżowy zespół wokalny „Kamerton”, który istniał kilka lat i był na bardzo wysokim poziomie artystycznym, stanowił nawet swego rodzaju wizytówką DK „Podgórze” – ja i koleżanki byłyśmy jego członkiniami. Pan Srzednicki podarował nam wspaniały, muzyczny okres naszego dorastania. Stworzył także zespół instrumentalny „Marimba”. Ponadto miał wielu uczniów indywidualnych, którym zdradzał tajniki gry na pianinie czy gitarze. Przez jakiś czas jednocześnie pracował w filii DK „Podgórze” we Wróblowicach, gdzie również prowadził zespół wokalny „Wiolinki”.
Kiedy przeszedł na emeryturę, pracował już tylko dodatkowo – m.in. w Domu Kultury w Krzeszowicach, w którym również uczył gry na instrumentach oraz utworzył zespół wokalny „Bandoneo”.
Był wspaniałym nauczycielem i muzykiem totalnym, fachowcem pełnym pasji i dążącym do perfekcji, a przy tym człowiekiem bardzo skromnym. Był szanowany i poważany w środowisku artystycznym.
W ostatnim okresie życia przede wszystkim akompaniował artystom w Loch Camelot, ale też często towarzyszył osobom biorącym udział w „Śpiewać każdy może” – konkursie prowadzonym w Rotundzie przez p. Zbigniewa Książka, pamiętam go w duecie z p. Kazimierzem Oćwieją. P. Srzednicki grywał także na akordeonie w zespole Brathanki (na zastępstwa). Na pewno przez jakiś czas występował z zespołem „Wawele”; podobno uczył p. Jana Wojdaka grać na gitarze, a w późniejszym czasie konsultował jego młodych artystów z projektu „Tęczowe piosenki”. Pamiętam, że zapraszał różnych krakowskich muzyków, cieszących się poważaniem, do komisji w corocznych przeglądach dorobku artystycznego zespołów klubowych organizowanych przez Domu Kultury „Podgórze”. Pragnął w ten sposób podnosić ich rangę.”
Andrzej Srzednicki zmarł 16 czerwca 2006 roku. Jego grób znajduje się na Cmentarzu Rakowickim, wejście od ul. Prandoty, w części oznaczonej na mapie jako LXXXVIII.
Jeśli ktoś może pomóc prosimy o kontakt – biuro@podgorze.pl, wszelkie informacje przekażemy zainteresowanym.
Szanowni Państwo, którzy właśnie przeczytali tekst powyżej. Udało odnaleźć się rodzinę, nagrobek może powstać. Gromadzimy środki finansowe. Jeśli ktoś może i chce pomóc, zapraszam na stronę: https://zrzutka.pl/7ywn93.