Dwa miesiące po pożarze, który zniszczył jedną z willi u wylotu ul Zamoyskiego, w sąsiedztwie ronda Matecznego, dziś dokonano jej rozbiórki.
Przypomnijmy, że obie wille pochodziły najpewniej z lat 1920. i nie były wpisane do rejestru zabytków. Od lat opuszczone, obie popadały w ruinę, a właściciel chciał je bezpłatnie oddać. Po pożarze wyburzenie wydawało się już nieuniknione…
Więcej o willach, zdjęcia i wspomnienia ich mieszkańców: podgorze.pl/wille-przy-zamojskiego
Wraz z tymi willami odchodzi jakaś cząstka nas wszystkich. Choć nie mieszkałem w żadnej z nich ani w najbliższym ich sąsiedztwie na wieść o pożarze a teraz o wyburzeniu zgliszcz, coś we mnie pękło. Były od zawsze, były elementem otoczenia. Symbolem niemalże ronda Matecznego. Reliktem przeszłości. Co teraz będzie z tym miejscem ? Czy znów powstanie kolejny bochomaz z betonu i szkła ? Dlaczego w naszym kraju nie szanuje się pamiątek i pozwala na marnotrawienie pieniędzy na budowanie bubli choć można by znaleźć grosz na uratowanie wielu zabytków , także podgórskich ?! Kedyś zniknęła fabryka Bonarka, dworek Juliusza Leo a teraz wille… Płakać się chce…
W zasadzie człowiek nie lubi zmian, żadnych. A szczególnie swojego otoczenia, do którego przywykł obcując z nim latami. I każdy tak ma. Jak stało, to niech stoi. Nie ważne, że już prawie leży. Ma być i tyle. Niestety dla pozostałych ludzi, a jest ich mnóstwo, nie związanych uczuciowo z danym terenem, czy obiektem, jest to tylko obiekt zawalidroga, do wyburzenia niestety.
Decyduje większość skoro mamy demokrację, którą wywalczono z trudem. Choć, według mnie demokracja, to rządy głupców /w każdym społeczeństwie inteligencja jest w mniejszości/. Ale takie opinie wzbudzają furię nienawiści i wrogości w tej niestety większości.
Z drugiej jednak strony, każda budowla, czy waląca się buda jest skarbnicą uczuć jakiejś małej grupy osób i idąc tym tropem nie wyburzano by niczego i nie powstawałoby nic nowego. A kto ma rację, nie wiem.
http://www.radiokrakow.pl/www/index.nsf/ID/JPOA-94HE4N