Ładne Podgórze to projekt skierowany do przedsiębiorców z ul. Kalwaryjskiej. Wspólnymi działaniami, postaramy się sprawić, by stała się ona jedną z najładniejszych i najczęściej uczęszczanych „zakupowych” ulic Podgórza i Krakowa. Pierwszym krokiem jest dostosowanie szyldów i reklam sklepów do regulacji zgodnych z wytycznymi Plastyka Miasta Krakowa i Parku Kulturowego, który został wprowadzony w centrum Krakowa i jest planowany również w Podgórzu. W obecnych uwarunkowaniach prawnych jest to najskuteczniejsze narzędzie służące uporządkowaniu reklam i szyldów.
We wtorek (11.02) o godz. 11.00 spotykamy się przed budynkiem KS Korona i w ciągu kilku najbliższych dni odwiedzimy wszystkie sklepy i punkty usługowe z zaproszeniem na spotkanie inaugurujące projekt. W trakcie spotkania, które odbędzie się w kolejny wtorek (18 lutego) o godz. 18.00 w sala im. F. Maryewskiego przy Rynku Podgórskim 1 przedstawimy obowiązujące przepisy regulujące zamieszczanie reklam, pokażemy w jaki sposób zmiana wyglądu reklam może pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie biznesu. Przedstawimy także przykłady skutecznych działań z innych miast, zainspirujemy do wspólnej troski o przestrzeń publiczną.
Dla wszystkich uczestników projektu zapewnimy bezpłatne przygotowanie projektu i pomoc w jego realizacji, a dla wszystkich, którzy dostosują szyldy do obowiązujących przepisów różne formy dodatkowej bezpłatnej reklamy.
Oficjalna strona projektu: www.ladne.podgorze.pl
Organizatorzy:
Plastyk Miasta Krakowa,
Stowarzyszenie PODGORZE.PL
Stowarzyszenie ŁAD
Stowarzyszenie Moje Miasto, A w Nim
świetny pomysł! trzymam kciuki, żeby cała inicjatywa poszło lepiej niż w najśmielszych marzeniach 🙂
A ja niestety nie trzymam kciuki, gdyż jest to pierwszy krok do zabójstwa całego kolorytu Podgórza.
Właśnie to odróżnia Podgórze od Kazimierza czy Śródmieścia, że kwitnie tu mały biznes z setkami kolorowych szyldów. Jest to dzielnica kolorowa i różnorodna, także pod względem estetyki, o której się przecież nie dyskutuje, ale mimo to jajogłowi unifikatorzy chcieliby totalitarnie zakazać tego, co im samym się subiektywnie nie podoba.
Parku Kulturowy czyli skansen już jest w Krakowie jest – w obrębie Plant – i doprowadził do tego, że wynieśli się stamtąd już wszyscy przedsiębiorcy oraz sklepy dla mieszkańców.
Pozostały jedynie sklepy z pamiątkami pod turystów, knajpy bez szyldów z bazgrołami na szybach bo menu wywiesić już nie można. Tyle, że tam są jeszcze turyści, a Podgórze to nie jest dzielnica wyłącznie turystyczna, więc robienie tu skansenu to głupota i zabójstwo.
osobiście mam nadzieję, że głos garstki lokalnych ksenofobów, którym przeszkadza fakt, że dzielnica żyje i jest nie tylko dla turystów spotka się z odpowiednią reakcją większości, tj. łaskawym przemilczeniem i wyśmianiem.
Oczyszczanie kalwaryjskiej z reklam odkryje tylko jej niekiedy mało urodziwe otoczenie, a czyszczenie budynków to już dużo bardziej kosztowne przedsięwzięcie niż wyrzucenie reklam… Obecny miszmasz ma swój urok!
Nie sformuluje tego tak ostro, ale chlorofil ma w duzej mierze racje. Chaos jest na Kalwaryjskiej niezaprzeczalny, ale prawdziwy. Czy chcemy zamienicpodgorskie ulice w znormalizowane rzedy szyldow bankow i sieciowych knajp i sklepow, takie, ze na zdjeciu nie odroznisz czy to Podgorze czy Elblag?
Nikt nigdy nie mówił o znormalizowanych reklamach, chodzi o ich maksymalną wielkość, która jest dopuszczalna. Zmiany w centrum po wprowadzeniu Parku Kulturowego pokazują, że może być ładniej i można wszystkie miejsca odnaleźć. Tak będzie też w Podgórzu, wszyscy będą MUSIELI zmienić reklamami albo przyjedzie urzędnik i je usunie. Teraz może dziać się to z ogromną społeczną pomocą i zwróceniem uwagi na ulicę, co będzie wszystkim tam działającym dobrze służyć. Teraz wygląda jak każda inna ulica (polecam album Polski Outdoor do pobrania tu http://polskioutdoor.blogspot.com/p/polski-outdoor.html). Cała Polska jest zasłonięta reklamami, która się zacznie odsłaniać – też się wyróżni.
Z Chlorofilem nie dyskutujemy, zawsze gorąco wspiera wszystkie nasze działania, trochę szkoda że zawsze anonimowo. Jak zrobimy coś, co mu się spodoba, to chyba będziemy musieli rozwiązać nasze stowarzyszenie;-)))