Kilkadziesiąt osób i ponad dwugodzinna opowieść o samolotach, lotnikach i ciągle niewyjaśnionych zagadkach sprzed 65 lat – tak w skrócie wyglądał kolejny spacer śladami zestrzelonego nad Zabłociem Liberatora.
Tym razem światełka, symboliczny wyraz pamięci, zapłonęły w miejscu, gdzie planowany jest pomnik – fantom Liberatora w locie. W miejscu, które kiedyś być może będzie nosić nazwę Bulwar Lotników Alianckich.
Specjalne podziękowanie dla naszego przewodnika p. Krzysztofa Wielgusa i już jesteśmy umówieni na kolejną opowieść, w kolejną rocznicę – za rok.