Rok 2021 wyznacza dwie okrągłe rocznice związane z nieistniejącą już fabryką. Mianowicie, 120 lat temu, 16 kwietnia 1901 roku, Starostwo Miasta Podgórza wyraziło zgodę by podgórscy przedsiębiorcy Bernard i Władysław Libanowie właściciele fabryki przetworów chemicznych rozpoczęli budowę fabryki sody w Borku Fałęckim. Zaś równo 100 lat temu belgijska spółka Solvay, która wykupiła od Libanów fabrykę w 1909 roku powołała do życia spółkę Zakłady Solvay w Polsce.
Pamiętam, jak przy różnych okazjach chodziliśmy jako dzieci z moim kuzynem Pawłem wraz z naszymi rodzicami do dziadków do Borku Fałęckiego. Mieszkali oni przy ulicy Łukasińskiego w domu wybudowanym ponad sto lat temu przez naszego pradziadka Józefa. Gdy wracaliśmy do domu była już noc i w drodze na przystanek tramwajowy u wylotu ul. Kościuszkowców pokonywaliśmy trasę przez park Solvayu. Wówczas już od wyjścia z domu dziadków towarzyszyły nam majaczące nad drzewami parku pośród łuny świateł fabrycznych i ulicznych ogromne, buchające dymem kominy Solvayu, każdy z dwoma czerwonymi światełkami na szczycie. Mówiliśmy do siebie, że to wielkie potwory z płonącymi oczami. Potwory Solvayu… Dziś nie ma już kominów, nie ma też fabryki. Potwory zniknęły.
Libanowie tworząc zakład zadbali o jego odpowiednią lokalizację. Tereny tuż przy ulicy Głównej (ob. Zakopiańska) w Borku Fałęckim doskonale nadawały się do tego typu inwestycji. Bliskość niezbędnych do produkcji sody surowców, tj. kamienia wapiennego z Zakrzówka, siarki ze Swoszowic oraz soli z Wieliczki (dowożonej pierwotnie w formie solanki) wraz z umiejscowieniem pomiędzy trasą wylotową z Podgórza a linią kolejową oraz przepływającą w pobliżu rzeką Wilgą nadawały temu miejscu olbrzymi potencjał.
Należy tutaj niejako przy okazji wspomnieć o drugim potężnym zakładzie, będącym sąsiadem fabryki sody, a położonym nieco bliżej Podgórza. W 1905 r., niejako tuż za płotem fabryki Libana, stanęła Huta Żelaza wybudowana przy pomocy Wydziału Krajowego przez Juliusz Epsteina. Huta obejmowała stalownię, piec martenowski i walcownię. Syn założyciela fabryki – Tadeusz, przejął po ojcu fabrykę przeprofilowaną wówczas już na druciarnię. Zakład przetrwał do roku 1938, kiedy to część budynków przejął Solvay, adaptując je do swoich potrzeb. Huta przysłużyła się Solvayowi już wcześniej dostarczając sąsiadowi od lat 30. metalowe beczki na bikarbonat (sodę oczyszczoną), które zastąpiły stosowane wcześniej beczki drewniane.
Wracając do Solvayu… Po pięciu latach budowy, 1 czerwca 1906 r. fabryka rozpoczęła działalność, a w dniu 15 października tegoż roku dokumentem sporządzonym przez notariusza Tadeusza Starzewskiego Libanowie przenieśli cały majątek swej poprzedniej spółki – Fabryki Przetworów Chemicznych B. & W. Liban do nowo utworzonej spółki – Pierwszej Galicyjskiej Fabryki Sody Amoniakalnej Spółka Akcyjna. Nowo wybudowana fabryka znajdowała się na działkach o numerach 308 i 373 (wg ksiąg wieczystych Sądu Okręgowego w Skawinie), a jej wartość wynosiła wówczas 385 000 koron, co przekładało się na 1925 akcji firmy. Już rok po zakończeniu budowy zakładu, w 1907 r., Libanowie wydzierżawili go spółce Solvay et Cie., a dokładnie będącej jej własnością 1. Bośniackiej Fabryce Sody Amoniakalnej.
Od wykupu fabryki przez spółkę Solvay w 1909 r. zakład zmienił nazwę na Austriackie Zakłady Solvay. Fabryka Sody w Podgórzu. Już od 1910 r. nowy właściciel zmienił metodę produkcji sody, zastępując przestarzałą metodę Honigmanna metodą własną – Solvaya. Zakład został również znacznie rozbudowany, do czego przyczyniło się sprowadzenie urządzeń ze zlikwidowanej fabryki sody w Szczakowej. Już wówczas zakład zatrudniał niemal 350 robotników, a roczna produkcja wynosiła 2400 wagonów sody w większości eksportowanej poza granice Galicji. Jednakże rozwój fabryki uzależniony był od płynności dostaw coraz większej ilości potrzebnych surowców oraz wody przemysłowej. Zaopatrzenie w wodę z Wilgi, czy transport kamienia z Zakrzówka furmankami wkrótce okazały się niewystarczające dla rozwijającego się przedsiębiorstwa. W 1915 r. po wybudowaniu podwójnego rurociągu dostarczającego solankę z szybu „Kościuszko” z Wieliczki oraz ujęcia wody na Wiśle w Pychowicach, a także rozwiązaniu kilku innych palących problemów produkcja ruszyła pełną parą. Rok wcześniej fabryce zagroziło jednak wstrzymanie produkcji z powodów zupełnie niezwiązanych z dostawami. Z chwilą wybuchu Wielkiej Wojny do wojska powołano bowiem znaczną część zatrudnionych i dopiero z biegiem czasu stopniowo uzupełniano niedobory kadrowe zatrudniając kobiety i młodzież, a później również jeńców włoskich i rosyjskich. Wojna przyniosła też fabryce stagnację. Z jednej strony powodowana była ona przez samą wojnę, z drugiej zaś strony zyski fabryki były niezbyt wysokie z powodu szeroko zakrojonych inwestycji w rozbudowę zakładów oraz obiektów pomocniczych, w tym socjalnych. Na pięć dni przed oficjalnym zakończeniem wojny, 6 listopada 1918 r., fabryka zawarła umowę z Austriacką Inżynierią Wojskową na budowę wąskotorowej trasy kolejki z kamieniołomów na Zakrzówku do zakładów w Borku. Kolejka przetrwała praktycznie do likwidacji Zakładów Sodowych w latach 90.
Po zakończeniu wojny i odzyskaniu niepodległości przez Polskę zarząd i administracja zakładów przeszły w ręce polskie, powrócono też do pierwotnej nazwy fabryki. W dniu 5 maja 1921 r. Rada Zawiadowcza spółki Solvay na specjalnym posiedzeniu powołała do życia nową spółkę: Zakłady Solvay w Polsce, która pod swym szyldem łączyła fabrykę w Borku oraz analogiczną fabrykę w Mątwach koło Inowrocławia. Równocześnie rozpoczęto proces likwidacji poprzedniej spółki pod nazwą Pierwsza Galicyjska Fabryka Sody Amoniakalnej. Nowa spółka mająca siedzibę w Warszawie podlegała jednocześnie brukselskiej centrali firmy. Od tej pory wszelkie produkty spółki są oznaczane nowym logiem, dużą literą „S” przebitą pionową strzałą.
Lata 20. zaznaczyły się dynamicznym rozwojem borkowskiego Solvayu wraz z jego „ekspansją terytorialną”. Wykupiono bowiem ogromne tereny wokół zakładów, przeznaczone na rozbudowę przedsiębiorstwa. Prężny rozwój zakładów przekładał się na inwestycje, choćby koncesję na wydobycie solanki w Baryczy koło Wieliczki w 1922 r., czy kupno i dzierżawę kilku kamieniołomów. W 1924 r. uruchomiono kompresor mokrego gazu mocnego, a trzy lata później oddano do użytku silos wody amoniakalnej o pojemności ok. 2800 ton. W 1929 r. uruchomiono oczyszczalnię solanki oraz przystąpiono do budowy dwóch nowych pieców wapiennych, oddanych do użytku dwa lata później.
Lata 30. to dalsze inwestycje, m.in. kolejne kompresory gazowe, czwarta kolumna i lasownik wapna. Ponadto modernizacja Oddziałów Sody Kaustycznej wraz z budową nowego magazynu sody kaustycznej. W tym okresie powstają też stawy odpadów pofabrykacyjnych, zwane później „białymi morzami”. Zatrudnienie w tym okresie sięga 350-450 pracowników. Solvay nie wykorzystuje jednak w pełni zdolności produkcyjnych, a wynika to z polityki spółki stawiającej bardziej na tanią siłę roboczą niż na mechanizację i automatyzację produkcji. Produkty zaopatrują rynek krajowy, nadwyżki eksportuje się na Litwę, Łotwę, do Estonii i Finlandii. Wytwarzana przez koncern soda, a także inne produkty oprócz zastosowania w gospodarstwach domowych wykorzystywane są w przemyśle tekstylnym, szklarskim, naftowym i przy produkcji mydła. Koncern Solvaya w tym czasie obejmuje oprócz fabryk w Borku i Mątwach również kopalnie soli w Wapnie i Inowrocławiu oraz kopalnię węgla i cementownię w Grodźcu.
Koniecznie należy wspomnieć o inwestycjach społecznych Solvaya. Jeszcze przed przejęciem zakładów przez spółkę Solvay, w 1905 r., rozpoczęto budowę osiedla mieszkaniowego dla pracowników po przeciwnej stronie ulicy Głównej (ob. Zakopiańska 97 i 99). Dwa piętrowe budynki wraz ze znajdującymi się z tyłu budynkami gospodarczymi możemy do dziś zobaczyć po obu stronach dochodzącej do ul. Zakopiańskiej ul. Kościuszkowców. Przykładem bardziej ekskluzywnego budownictwa jest willa przy Zakopiańskiej 101 z 1909 r. Rok wcześniej powstały też dwa domki na Kurdwanowie po drugiej stronie późniejszych „białych mórz”. Obecnie są one schowane za ekranami ul. Herberta. Nieco dalej od zakładu powstało osiedle domków jednorodzinnych dla pracowników. W dość wówczas idyllicznej lokalizacji, między obecnymi ulicami Jagodową, Żywiecką i Kępną, Solvay wybudował kolonię domków nabywanych przez pracowników w systemie ratalnym , przy oprocentowaniu 4% rocznie i spłatach potrącanych automatycznie z zarobków. Spłaty te nie przekraczały ponoć normalnego komornego płaconego przez pracowników wynajmujących mieszkania w okolicy. Borkowianom osiedle to, które przetrwało do dziś, jest znane pod nazwą „Pięciodomki”. Ogólnie w latach 1905-1915 powstało wiele, dziś częściowo nieistniejących domów dla pracowników firmy.
Oprócz zapewnienia dachu nad głową Solvay dbał też o inne potrzeby swych pracowników. Tuż za pracowniczymi zabudowaniami przy ul. Głównej w sąsiedztwie płynącego leniwie potoku Rzewnego (zwanego też Urwisko) na przełomie lat 20 i 30., powstał, obecnie posiadający powierzchnię 8,79 ha, park z urządzoną zielenią, alejkami i ławkami. Była to inicjatywa szczególnie cenna w kontekście już wówczas wysokiej emisji zanieczyszczeń przez kominy borkowskich fabryk. W nieco zaniedbanej formie park Solvayu przetrwał do dnia dzisiejszego i czeka na swe lepsze czasy.
Przy wsparciu Solvayu w 1922 r. Borek uzyskał też tak konieczny stały budynek szkolny. Początkowo był on parterowy, a obecną formę uzyskał w 1926 r. Szkoła Podstawowa nr 49 im. Juliana Ursyna Niemcewicza w rozbudowanej postaci znajduje się do dziś przy ul. Montwiłła-Mireckiego 29 i kształci okoliczne dzieci.
Kolejną inwestycją Solvaya w Borku był sport. W 1930 r. istniejący już dwa lata klub „Borkowianka” przechodzi pod opiekę zakładów Solvay i zmienia nazwę na Amatorski Klub Sportowy „Borek”. Oprócz wiodącej sekcji piłki nożnej klub posiadał sekcje: kolarską, lekkoatletyczną i turystyczną. Wówczas powstaje też pierwszy stadion znajdujący się po przeciwnej stronie ul. Żywieckiej niż obecny. Dziś użytkowany stadion ukończony został w 1944 r. w dużej mierze przez robotników Solvayu pracujących po godzinach pracy. Zakład sponsoruje obiekt, sprzęt sportowy, wyjazdy…
Na terenie fabryki działa (zresztą do dziś!) założona w roku 1925 na wniosek ówczesnego dyrektora Henryka Kułakowskiego Orkiestra Dęta „Solvay”, czynne jest amatorskie kółko artystyczne „Ogniwo” oraz Towarzystwo Sportowe „Sokół”, które zrzesza dzieci i młodzież, a także dorosłych pracowników Solvayu. Branżę muzyczną reprezentuje też zespół mandolinistów „Catania” oraz chór mieszany. Centrum tej działalności kulturalnej jest Dom Robotniczy (jeden z niewielu ocalałych do dziś zabudowań Solvayu) projektu inż. arch. Wacława Nowakowskiego oddany do użytku w 1938 r. Innymi organizacjami korzystającymi z gościnnych ścian Domu Robotniczego były także 1. Drużyna Harcerska im. Zawiszy Czarnego oraz „Strzelec”.
Podobnie jak w innych zakładach pracy, i w Solvayu zdarzały się niestety wypadki. Niektóre z nich, szczególnie tragiczne, opisywała nawet prasa. Choćby, gdy 24 listopada 1930 r. w laboratorium Solvayu podczas analizy nowego gatunku sody doszło do eksplozji olbrzymiego, 17-tonowego kotła z gotującym się ługiem. Powodem wybuchu było zbyt pośpieszne wlanie do kotła kilku ton ługu zimnego. Część poszkodowanych opatrzono na miejscu, jednak kilka ciężko poparzonych osób karetki odwiozły do Szpitala św. Łazarza. Rok później, 26 lipca 1931 r. wieczorem, w fabryce wydarzył się makabrycznie wyglądający wypadek, gdy podczas pracy Franciszek Witas dostał się pod krytą korbę, która zdarła nieszczęśnikowi skórę z głowy i twarzy. Od niechybnej śmierci uratowali Witasa, zaalarmowani jego krzykiem, koledzy. Prowizorycznie opatrzony robotnik w stanie ciężkim został odwieziony do Szpitala św. Łazarza.
Zakład mimo Wielkiego Kryzysu i jego ciągnących się latami skutków z powodzeniem funkcjonuje na rynku. Nieuchronnie nadciągają jednak, nie tylko nad Solvay, ciemne chmury wojny i okupacji…
Cdn.
Ilustracje:
Lotnicze zdjęcie zakładów w Borku Fałęckim (lata 20.);
widok zakładów od południa (ok. 1912 r.);
pocztówka – Borek Fałęcki. Ogólny widok (ok. 1915 r.);
autor z drewnianą beczką po sodzie oczyszczonej z lat 20.