Po raz drugi spotkaliśmy się w Parku Duchackim, by próbować go uprzątnąć. Wykonanie pracy do końca nie będzie możliwe dopóki ci, którzy tę kilku hektarową przestrzeń zieloną nie przestaną traktować jako niestrzeżone wysypisko śmieci, miejsce segregacji kradzionych kabli czy niezbyt trzeźwych spotkań. Niemniej – dzięki zaangażowaniu mieszkańców Woli, członków Stowarzyszenia Przyjaciół Woli Duchackiej, członków Rady Dzielnicy XI, młodych świadomych miejsca ludzi,  zawsze chętnych do pomocy zaprzyjaźnionych artystów, gości z Podgórza oraz przypadkowych, poroszonych o pomoc spacerowiczów, udało się zgromadzić wiele worków śmieci bardzo różnych. Za tę pracę i zaangażowania wszystkim Państwu ogromnie dziękuję. I zapraszam już teraz na wrześniową edycję spotkania.

Ogromne podziękowania należą się rodzinie Państwa Bemów za aktywną pomoc i otwartość, za gościnność i  serce.  Jarowi Gawlikowi – koordynatorowi projektu – za jego sprawne i pomysłowe przeprowadzenie do początku do końca.  Firmie „Plast Witolda Pogody z ul. Albańskiej 3 za widelczyki, talerzyki i kubki podarowane na czwartkowe ognisko, Annie Letmanowskiej (Sklep Mieso Wędliny, ul. Malborska 35) za apetyczną kiełbasę, piekarni Janeczek (ul. Malborska 40) za pyszny chleb, zaś Zarzadowi Infrastruktury Transportu i Komunikacji w Krakowie za rękawice, woki i zabrane śmieci po uprzatnięciu parku.

Parku Duchacki już jest piękny, tajemniczy i – o tej porze roku – niezwykle rozśpiewany. Ale może być jeszcze piękniejszy. Może w ogóle być… dla przyszłości.