Wystawa malarstwa i rysunku Marzeny Szurek Marzenia , Młodzieżowy Dom Kultury im. K.I. Gałczyńskiego, 29 stycznia – 11 lutego 2011, ul. Beskidzka 30.

S z t u k a   o d k r y w a n i a   p r a g n i e ń

Marzena Szurek żyje w świecie pragnień. Jedne nosi w sobie latami, pielęgnuje i rozwija. Innym pozwala zaistnieć, wybrzmieć pełnym głosem i odejść. Na jeszcze inne czeka w skupieniu, by ich nie przeoczyć, gdy nadejdą. Ludzi takich jak ona zwykło określać się mianem artysty niepełnosprawnego. To prawda sprawdzalna tylko w wymiarze fizycznym, w swej duchowości przerasta wielu nas sprawnych różnie.

Marzenka do chwili narodzin była zdrowym dzieckiem. Jednak poród siłami natury dla 4400 gramowej istoty zakończył się dziecięcym porażeniem mózgowym i niekończącą się rehabilitacją. Dzięki niej, uporowi rodziców, własnej niezgodzie na poddanie się wyrokowi i wierze, że kiedyś będzie chodzić nie tylko z pomocą innych i kul, żyje pragnieniem samodzielności. Pragnienie bycia twórczym zadecydowało o tym, że rysuje, maluje obrazy i pisze wiersze. Potrzeba ciągłego rozwoju owocuje kursami języka włoskiego i francuskiego, doskonaleniem warsztatu malarskiego, czytaniem książek poświęconych sztuce i poezji, szczególnie ukochanego księdza Twardowskiego, uczestnictwem w zajęciach i wykładach, podróżami rodzinnymi, z których Państwo Szurkowie przywożą liczne zdjęcia – pomysły córki…

Pod koniec nauki w szkole podstawowej, którą odbyła w toku indywidualnego nauczania, zaczęła pisać wiersze. Od początku bardzo dojrzałe artystycznie i głębokie duchowo. Marzena pisze w chwili, gdy temat w niej dojrzeje. Nie potrafi pisać ani malować na życzenie. To wyraz jej poważnego stosunku do tego, co robi i potrzeba utrwalania tylko tych wrażeń, które są tego warte. Pierwsze wiersze (Egoizm i Nauczyłam się) zostały opublikowane w kwartalniku Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych „Słowem i Kształtem” nr 2 (13) 2001. Oba są charakterystyczne dla całej twórczości duchackiej poetki, bowiem zaznaczają się w nich dwa nurty, które będą przewijały się w późniejszych utworach. Pierwszy to uważna obserwacja i analiza najbliższego autorce otoczenia i opisywanie go poprzez zmieniające się nastroje i uczucia… (Przed moim domem/ Moje drzewo rośnie/ Na nim kołyszą się/ Kolorowe sny i marzenia/ Moje myśli wycięte z papieru…). Drugi wiersz wpisuje się w nurt poezji religijnej dominującej w dorobku Szurek. Odkrywanie Boga, jego towarzyszącej w życiu codziennym człowieka obecności i próby określenia własnej duchowości są motywami przewodnimi wielu wierszy. Najbardziej urzeka bezpośredni kontakt, który osiąga podmiot liryczny w spotkaniach z Jezusem (Dobrze pamiętam to ostatnie wspomnienie/ Wczorajszy spacer z Jezusem…) i w czasie rozmów z Bogiem (Dlaczego Panie życie jest takie krótkie/…Nie odkładaj odpowiedzi na potem), (Blisko do Boga w modlitwie/ Blisko do Boga w życiu)… Wiersze Marzeny Szurek słuchacze radia Alfa mieli okazję usłyszeć w niedzielnym programie poetyckim Ryszarda Rodzika w interpretacji ojca poetki. Marzena Szurek uczestniczy w warsztatach prowadzonych przez Fundację „Artes” przy ulicy Estery. Właśnie „Artes” wydało własnym nakładem tomik poetycki Szurek zatytułowany Pragnienia, który ciągle znajduje nabywców. Jako ilustracje zamieszczono ołówkowe rysunki Marzeny powstałe na marginesie prezentowanych utworów. W 2009 r. w tomiku poetów związanych z prawobrzeżnym Krakowem Podgórskie klimaty znalazły się zarówno wiersze, jak i rysunki duchackiej artystki.

Największą przygodą i sensem życia jest dla Szurek malarstwo. Od zawsze chciała rysować i malować. Od wielu lat bierze lekcje rysunku u nauczycieli plastyki, studentek ASP, uczy się na warsztatach prowadzonych przez fundacje… Prezes Fundacji „Artes” Teresa Postrzednik, gdzie trzy razy w tygodniu Marzena rozwija swój talent twórczy, podkreśla, że każdy, kto wchodzi do sklepiku – galerii przy Estery, od razu ulega magii prac duchackiej artystki. Marzenki nie trzeba reklamować – mówi Postrzednik – każda jej praca sprzedaje się od ręki. Już wiadomo, że malowanie to nie hobby, lecz jej powołanie.

Marzena Szurek w 2004 r. brała udział w VIII Biennale Sztuki Osób Niepełnosprawnych. Jej prace zakwalifikowane zostały na wystawę prezentowaną w Galerii „Stańczyk” (ul. Królewska 94). Uczestniczyła w Ogólnopolskim Konkursie Twórczości Plastycznej Seniorów i Osób Niepełnosprawnych „Poza barierami 2005″ w Borzęcinie. W 2006 r. i następnych prezentowała swoje obrazy na zbiorowej wystawie w siedzibie Fundacji „Atres”. Rok 2007 Marzena Szurek zakończyła pierwszą poważną indywidualną wystawą w Nowohuckim Centrum Kultury. Duchacka artystka pokazała na niej 26 prac i prawie wszystkie zostały zakupione przez indywidualnych nabywców, niektóre już w dniu wernisażu. Marzena Szurek w 2009 r. została laureatką Nagrody w Dziedzinie Kultury Dzielnicy XI, zaprezentowała swoje prace na wystawach w Domu Historii Podgórza, okolicznościowo na Festynie „Stara Wola nie rdzewieje” oraz w Zespole Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 7 przy Czarnogórskiej 14. Nad pracami pokazanymi na tej wystawie zaciążył osobisty wybór. Artystka pozwoliła publiczności przez chwilę obcować ze swoimi prywatnymi zbiorami, zajrzeć do swego wnętrza, ogrzać się jego ciepłem, intymnością, by było im łatwiej trwać w chłodnej i pospiesznej codzienności. W 2010 r. z okazji 25-lecia placówki wystawa Szurek – pierwszej uczennicy, która „wymusiła” na dyrekcji wprowadzenie klas integracyjnych – towarzyszyła uroczystym obchodom.

Na obrazach Marzeny Szurek najważniejsze jest ciepło i spokój. Ich klimat przyciąga. Wielu właścicieli obrazów duchackiej malarki znajduje dla nich w swoich mieszkaniach szczególną przestrzeń kontemplacji, by nic nie zakłócało wyciszenia, które wnoszą. Prace Szurek są małe. Ograniczeniem jest niewielki ruch, jaki może wykonać mało sprawna ręka artystki. Na dodatek artystka maluje bardziej schorowaną prawą dłonią. Maluje samodzielnie. Tylko w wyjątkowych sytuacjach rodzice przesuwają czy obracają jej płótno lub kartkę. Maluje świeżość i niewinność: dzieci, ulubionych kotów, przyrody. Niejednokrotnie łączy te tematy i wtedy osiąga efekt spotęgowanych wrażeń (słodki szary kot na kwitnącej jabłoni, dzieci wśród zabawek i zwierząt, jasna twarz na tle kwiatów…). Z obrazów Szurek patrzą na nas ogromne czekoladowe oczy dzieci, o spojrzeniu świętych z ikon. Ufnym, a zarazem tak przenikliwym, że nie sposób się od niego oderwać. To także spojrzenie autorki prac – ciepłe oczy młodej pogodnej dziewczyny. Szczególną grupę stanowią portrety papieża Jana Pawła II. Zadumany z twarzą ukrytą częściowo w dłoniach. Wyprowadzany na balkon staruszek przez dwa barwne anioły. Papież z książką w parku. To tematy nie wymyślone, a odczuwane. Ogromna dobroć i spokój dominuje na obrazach przedstawiających portrety Matki Boskiej i w pejzażach z kapliczkami. Postacie… Na niewielkich rozmiarami obrazach Szurek zastygły uczucia. Dziewczyna i chłopak trwają w zapatrzeniu. Inna para zawiesiła rozmowę przy stole, by mogła zabrzmieć cisza. Trzyosobowa rodzina w zieleni odnajduje spokój. Gromadka piesków eksploduje radością. Żurawie tańczą godowy taniec. Ptaszki w gnieździe wyrażają miłość mądrą, wolną od oleodrukowej ckliwości. Coraz liczniejsze pejzaże wnoszą spokój, ciszę, światło i powietrze.

Talent Marzeny dojrzewa. Coraz więcej w jej obrazach miejsca na subtelne pociągnięcia pędzla, pełną gamę zieleni i błękitów, różne tony czerwieni, światłocienie, księżycową poświatę i rozproszone promienie słońca. Coraz więcej eksperymentów z technikami malarskimi. Coraz więcej tematów prac. A nad wszystkim dominuje niespotykana miękkość. Obrazy Szurek zawierają ogromny ładunek dobra, którego w sztuce współczesnej coraz mniej. To także odbicie dobra jej rodzinnego domu i ludzi, którzy ją otaczają, bowiem bez nich talenty i pasje Marzeny Szurek nie mogłyby się rozwijać.