CSW Solvay (ul. Zakopiańska 62) zaprasza na pierwszą w Polsce wystawę znanego ukraińskiego fotografika Jurija Kosina. Na wystawie „Tak jest od zawsze” zostanie pokazanych ok. 100 prac autora z ostatnich 15 lat. Zostały one wykonane autorską techniką transgresji. W trakcie wernisażu (14 lutego, godz. 19.00) artysta zaprezentuje widzom tą technikę, a uczestnicy wernisażu będą mogli nie tylko zobaczyć proces powstawania zdjęć, ale także sami wykonać prace w tej technice. Jednocześnie prezentowany będzie film ukazujący proces powstawania zdjęć w technice „transgresji”, a także odbędzie się promocja wydanego w 2005 roku albumu ze zdjęciami Jurija Kosina „Oczyma Ukrainy”.
Wystawa potrwa do końca lutego.

Jurij Kosin jest znanym ukraińskim fotografikiem. Od wielu lat pochłania go poszukiwanie i badanie nieznanych obszarów, ukrytych pod powłoką widzialnej rzeczywistości. Tworzy on jak gdyby „plastyczny, wizualny traktat o nieuchronności śmierci i życiu, które nie ma końca”.
Ekspozycję otwierają wczesne prace autora. Zabieg najzupełniej świadomy, dużo łatwiej w ten sposób dostrzec rozwój problematyki „transgresji”. Według mnie fotografie, wykonane w początkowym okresie – narodzin tej autorskiej techniki, znacznie różnią się od współczesnych.
W tych ostatnich przede wszystkim zwraca uwagę wzrokowa agitacja w imię większego prawdopodobieństwa. Prace z 2005 roku są mniej abstrakcyjne, mniej symboliczne, a przez to bardziej zrozumiałe, przystępne i uderzające, niż wcześniejsze, z lat 90-ch. Dziś możemy mówić o twórczości dojrzałej. Tu bardziej czytelnie wyłania się realizm fotografii, jej wartości dokumentalne, które pokazują rzeczywistość pozbawioną zbędnych i nieistotnych szczegółów oraz naleciałości. Zwraca uwagę na to, co jest naprawdę istotne, uogólnia w stopniu najwyższym, wkracza w kręgi uniwersalnych praw sztuki.
Paradoks tej techniki polega na tym, że faktyczna deformacja obrazu, jego erozja, pomaga wyjść poza błędne koło schematów myślowych tkwiących w naszej świadomości, które zakłóca odbiór otaczającego i pozwala przejść poprzez płytką, powierzchowną warstwę świadomości do głębszej, nastawionej na poznawanie i dostrzeganie zjawisk niematerialnych.
Chodzi o zjawiska i uczucia, których nie da się dotknąć ręką, kupić, sprzedać, poczuć fizycznie. Chodzi o miłość, radość, wierność, dobroć… O ludzi, jako nosicieli tych wartości. Chodzi o „momenty suwerenności” (wg G.Bataille’a), gdy człowiek wypada z rutyny codzienności i staje twarzą w twarz z mistyką życia.
Nie jest zbiegiem okoliczności to, że najczęściej pokazywanymi wydarzeniami przez Jurija Kosina są święta, a miejscami – miasta pielgrzymek np. Jerozolima.
W fotografiach Kosina nie można odczytać czasu mierzonego godzinami, latami, epokami; autor tworzy atmosferę, w której czas jest wiecznością, owym czwartym wymiarem nie mającym granic. Ludzie, miasta, natura – wszystko zastygło w oczekiwaniu. Ale to oczekiwanie jest jednocześnie chwilą uniesienia jak i momentem właściwego poznania życia. Tak jest od zawsze i zawsze tak będzie.
Być może transgresja pozwala zdobyć się artyście na wyjątkową szczerość, przestając kontrolować siebie i otaczającą rzeczywistość, odzyskuje on pełnie możliwości gestu twórczego. Wolność.
Transgresja to przepis na wyjście poza granice tego, co już kiedyś zostało zbadane. Fotografia to symboliczne przesłanie, a informacje w tym przesłaniu zawarte nie są uwikłane w realia naszej postindustrialnej rzeczywistości – szarej, zgorzkniałej i brutalnej.

Viera Kosina, krytyk sztuki