Od około roku trwają starania o zmianę patrona szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie (obecnie noszącym nazwę szpitala im. dr. Józefa Babińskiego). Grupa lekarzy i innych pracowników Szpitala podjęła działania zmierzające do tego, żeby dotychczasowy patron Józef Babiński, neurolog mieszkający przez całe życie w Paryżu i nie mający niczego wspólnego z Kobierzynem ani Krakowem został zastąpiony przez bardzo zasłużonego, zarówno dla szpitala jak i dla całego Krakowa Władysława Stryjeńskiego.

Kim był człowiek, który przy pomyślnym zakończeniu starań zaangażowanych w tę sprawę osób miałby zostać nowym patronem szpitala w Kobierzynie?

Władysław Stryjeński urodził się 20 czerwca 1889 r. w Krakowie. Jego ojciec, Tadeusz Stryjeński był znanym krakowskim architektem, wśród jego dzieł można wymienić budynki Poczty Głównej, Fundacji Lubomirskich (obecna siedziba Uniwersytetu Ekonomicznego) czy Domu Pod Globusem na ul. Długiej 1. W rodzinnym domu, w którym urodził się i wychował Władysław, spotykała się krakowska inteligencja, Tadeusz Stryjeński był m.in. zaprzyjaźniony ze Stanisławem Wyspiańskim.

Starszy brat Władysława, Karol, został również znanym architektem. Władysław, drugi z synów Tadeusza, zgodnie z wolą ojca podjął studia medyczne. W latach 1907 – 1913 studiował medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Jako student ujawniał już swoje zainteresowanie psychiatrią, przez 2 lata pracując w Pracowni Badań Układu Nerwowego przy Katedrze Anatomii UJ kierowanej wówczas przez prof. Adama Bochenka. Równolegle podjął studia w zakresie psychologii i antropologii na Wydziale Filozoficznym UJ. W grudniu 1914 r. otrzymał dyplom lekarski.

Jako że w rodzinie Stryjeńskich były silnie pielęgnowane tradycje patriotyczne, Władysław jeszcze w czasie studiów, w 1912 r., wstąpił do Związku Strzeleckiego w Krakowie. Tam zetknął się osobiście z Józefem Piłsudskim. Powierzono mu utworzenie sekcji medyków przy Związku Strzeleckim. Po wybuchu I wojny światowej, przez cały okres wojny służył w Legionach Polskich jako lekarz.

Po zwolnieniu z legionów, w sierpniu 1917 r., podjął pracę w nowo powstałym zakładzie psychiatrycznym w Kobierzynie (słowem „zakład” określano wówczas obecny szpital psychiatryczny).

Od  1 listopada 1918 roku znów na pewien czas powrócił do wojska, powołany przez organizujące się Wojsko Polskie. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W marcu 1922 r. został zwolniony do rezerwy w randze majora-lekarza.

Po odejściu z wojska wrócił do pracy w szpitalu w Kobierzynie, z którym związał się niemal na całą resztę życia. Ambitnie rozwijał swoją wiedzę z zakresu psychiatrii. Przez cztery miesiące 1924 r. przebywał jako wolontariusz u Eugena Bleulera (jednego z największych psychiatrów w historii tej dziedziny) w Klinice Psychiatrycznej w Zurychu.

W 1929 r., po śmierci ówczesnego dyrektora doc. Juliusza Morawskiego, Władysław Stryjeński został dyrektorem szpitala w Kobierzynie. Sprawował tę funkcję do 1938 r.

Dyrektura Władysława Stryjeńskiego przypada na okres największego rozkwitu szpitala. Dr Stryjeński kontynuował rozbudowę ośrodka, dbał o wysoki poziom leczenia, dbał też o wysoki poziom naukowy lekarzy. W okresie, gdy był dyrektorem, pracownicy szpitala (nie licząc samego Stryjeńskiego) opublikowali 31 prac naukowych, kilka w czasopismach naukowych szwajcarskich, niemieckich i francuskich.

Jednym z największych dokonań dra Stryjeńskiego było zorganizowanie fachowej ambulatoryjnej opieki psychiatrycznej, która w tamtych czasach jeszcze w ogóle nie istniała. Doktor Stryjeński był zaangażowany w tak zwany „ruch higieny psychicznej”, głoszący ideę pomocy chorym psychicznie do powrotu do normalnego życia w społeczeństwie. Było to w tamtych czasach postulatem całkowicie pionierskim. Z inicjatywy Władysława Stryjeńskiego powstała w Krakowie w 1929 roku druga na terenie Polski poradnia zdrowia psychicznego (pierwsza powstała krótko wcześniej w Warszawie). Działania te były wówczas zupełnie nowatorskie, wyprzedzały swój czas. Stanowiły one natomiast zalążek tego, co jest podstawą dzisiejszej nowoczesnej psychiatrii (tzn. tego, co obecnie nazywamy psychiatrią środowiskową).

Poczucie braku przygotowania w zakresie administracji i zagadnień prawnych skłoniło Władysława Stryjeńskiego do podjęcia pięcioletnich studiów na Wydziale Prawa UJ. W 1936 r. uzyskał tytuł magistra praw.

Na ile pozwalały mu obowiązki prowadził działalność naukową. Wygłaszał referaty na zebraniach naukowych Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, m.in. o schizofrenii, depresji wieku podeszłego, zagadnieniach prawnych w psychiatrii (w tej dziedzinie był uważany za największy autorytet w Polsce), pracował nad projektem ustawy psychiatrycznej. Uczestniczył w zjazdach międzynarodowych poświęconych psychiatrii m.in. w Genewie, Lille, Antwerpii, Zurychu, Kopenhadze. Publikował też prace naukowe. W okresie przed- i powojennym łącznie opublikował ponad 20 artykułów, w tym kilka w języku niemieckim i francuskim. W rękopisie pozostało kilka prac.

Dr Stryjeński prowadził też intensywną działalność społeczną. M.in. w latach 1935-39 był prezesem Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. Należał do Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Był także członkiem Zarządu Okręgu Krakowskiego Związku Lekarzy Państwa Polskiego. W okresie międzywojennym otrzymał wiele odznaczeń, m.in. Odznakę I Brygady Za Wierną Służbę, Odznakę Frontu Litewsko-Białoruskiego, Krzyż Niepodległości, dwukrotnie Złoty Krzyż Zasługi.

Związany ze środowiskiem Legionistów w 1937 r. współtworzył na terenie Krakowa Obóz Zjednoczenia Narodowego. Z ramienia tej partii został wybrany w listopadzie 1938 r. senatorem V kadencji Senatu II RP.

W momencie wybuchu wojny przebywał w Warszawie. Wraz z administracją państwową znalazł się wśród ewakuowanych do Rumunii. Jego starania o przyjęcie do Armii Polskiej organizowanej we Francji nie powiodły się. Ostatecznie w listopadzie 1940 r. osiedlił się w Szwajcarii (miał tam dalszą rodzinę), gdzie pracował w jednym ze szpitali psychiatrycznych.

Opóźniał swój powrót do Polski, obawiając się represji ze strony władz komunistycznych. Jednak w kwietniu 1946 r. powrócił do Polski. Zrezygnował z wygodnej i dostatniej pracy lekarza w Szwajcarii, ponieważ w Polsce mimo wszystko czuł się bardziej potrzebny.

Po powrocie do Polski zorganizował w Krakowie i kierował poradnią zdrowia psychicznego, jedną z pierwszych w powojennej Polsce. Ta powojenna poradnia miała już swoją stałą siedzibę poza Kobierzynem, znajdowała się w Podgórzu na ul. Limanowskiego 5 (w budynku znanym jako Dom Pod Kotwicą). Poradnię Doktor Stryjeński przekształcił w Wojewódzką Przychodnię Zdrowia Psychicznego i – jak wspominali współpracownicy – uczynił z niej ośrodek opieki psychiatrycznej na bardzo wysokim poziomie. W Przychodni na Limanowskiego (organizacyjnie pozostającej w strukturze szpitala w Kobierzynie) pracował do końca swojego życia.

Zawsze najbardziej jednak marzył o pracy naukowej… To marzenie było bliskie spełnienia w 1951 roku, kiedy Stryjeński otrzymał propozycję objęcia Katedry i Kliniki Psychiatrii w organizującej się Akademii Medycznej w Szczecinie. Niestety w ostatniej chwili propozycja została wycofana z powodów politycznych.

W okresie powojennym, ze względu na swoją przedwojenną działalność, Stryjeński doświadczał wielu szykan ze strony ówczesnych władz. Jak przedstawia w spisanych przez siebie wspomnieniach córka, Anna Syrzistie: „…tato bał się powrotu do Polski. Wiedział, że jego legionowa przeszłość, udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a przede wszystkim mandat senatora przed wojną (…) będą źle widziane w nowej, powojennej rzeczywistości. I tak się stało. (…) Zamknięto przed nim przede wszystkim możliwość objęcia kierownictwa Katedry i Kliniki Psychiatrii w Akademii Medycznej, które mu oferowano w Szczecinie. Przeszkadzano mu nawet w drobiazgach. Nie pozwolono np. na realizację projektu budowy przedszkola dla dzieci upośledzonych umysłowo czy chorych psychicznie.”

Jak wspomina dalej p. Anna: „Tato – ten spokojny, pogodny, zawsze uśmiechnięty człowiek – zmienił się po wojnie, zamknął się w sobie, posmutniał. W 1952 roku zachorował na zapalenie płuc. Leczył się w Szpitalu oo. Bonifratrów. Wyszedł z tej choroby, ale zaczęła się niewydolność serca. Jego współpracownice (z Przychodni na Limanowskiego – przyp. mój DL), widząc że źle się czuje wymogły na nim wypoczynek, który mu przygotowano w Domu Pracy Twórczej w Zakopanem. Pojechał tam rano 16 maja 1956 roku, a po południu już nie żył.”

Tak odszedł wielki, zasłużony lekarz i działacz społeczny.

Jednym z pozytywnych aspektów faktu, że po zakończeniu wojny dr Władysław Stryjeński powrócił jednak do Polski  (poza utworzeniem Przychodni Zdrowia Psychicznego na Limanowskiego) było to, że był on nauczycielem i mistrzem dla wielu młodych psychiatrów. Swoja pasję dydaktyczną realizował właśnie w Przychodni na Limanowskiego, dokąd zapraszał młodych psychiatrów na praktyki i tam uczył ich zawodu. Do uczniów Władysława Stryjeńskiego należał m.in. Antoni Kępiński, późniejszy profesor, obecnie postać niemalże ikoniczna, legenda krakowskiej psychiatrii. Biograf Kępińskiego tak pisze o Stryjeńskim:

„Ten znany krakowski psychiatra był blisko 30 lat starszy od Kępińskiego, który żywił do niego szczególny szacunek, tak wielki, jakim później nie obdarzył już żadnego psychiatry, aczkolwiek poważał swoich szefów i umiał ocenić ich walory. Mimo różnicy wieku i doświadczenia zadzierzgnęła się między nimi serdeczna przyjaźń.”

W rękopisie jednej ze swych prac sam Antoni Kępiński napisał: „Dr Władysław Stryjeński, człowiek niespotykanej skromności i prawości, o umyśle humanistycznym i głębokiej wiedzy psychiatrycznej. Dla dra Stryjeńskiego nie było przypadków nieciekawych – każdy chory fascynował go jako człowiek swoim niesłychanym bogactwem przeżyć i konfliktów. Tego właśnie humanistycznego podejścia do pacjenta starał się nas uczyć.”

W opublikowanym po śmierci dra Władysława Stryjeńskiego artykule w „Neurologii i Psychiatrii Polskiej” uczniowie (Antoni Kępiński, Wanda Półtawska, Boguchwał Winid) tak wspominali swojego Mistrza:

„Stryjeński był człowiekiem, który nigdy o swe sprawy nie zabiegał, niczego dla siebie nie wymagał i nigdy o nic dla siebie nie prosił. Wymagania życiowe miał niesłychanie skromne. Ujmował wszystkich swoją prostotą i osobistym czarem.

Umysł miał bardzo żywy i chłonny, zawsze pełen zainteresowań dla problematyki psychiatrycznej. Nie zacieśniał się do jednego kierunku w psychiatrii, ale starał się wyrobić swój własny krytyczny pogląd na różne szkoły psychopatologiczne.

Najważniejszy dla niego był zawsze żywy człowiek, nie teoria.

Należy też powiedzieć kilka słów o bezpośrednim wpływie jaki Stryjeński wywierał na osoby, których był przełożonym. Wielu młodych lekarzy i psychologów nauczył stawiać pierwsze kroki w psychiatrii, uczył szacunku dla człowieka psychicznie chorego, cierpliwości w badaniu psychiatrycznym, łagodności i stanowczości w postępowaniu z chorymi.

Postać Stryjeńskiego, człowieka bez skazy, prostego, skromnego, który z pełnym szacunku humanitaryzmem odnosił się do każdego, a zwłaszcza do chorego psychicznie, człowieka o wewnętrznej pogodzie ducha i o dużym poczuciu humoru, będzie dla wielu, którzy go znali, wzorem prawdziwego psychiatry.”

Spośród licznych dokonań dra Władysława Stryjeńskiego, największym pozostaje rozpoczęcie w Krakowie psychiatrycznego leczenia ambulatoryjnego. Efektem działań z tym związanych było powstanie Przychodni Zdrowia Psychicznego na ul. Limanowskiego 5, która, dzięki doktorowi Stryjeńskiemu, stała się ośrodkiem opieki psychiatrycznej na bardzo wysokim poziomie. Przychodnia funkcjonowała jeszcze przez wiele lat po śmierci swojego założyciela. Dzieje tej placówki z pewnością zasługują na osobny artykuł.

Na zdjęciu: Władysław Stryjeński z lekarzami z Kobierzyna (1936)