Stowarzyszenie Przyjaciół Woli Duchackiej obradowało 19 marca w Klubie Kultury przy ul. Czarnogórskiej. A oto wnioski z zebrania:
brak pieniędzy i chętnych do poszukiwania sponsorów, i brak dokładnych kosztorysów najbliższych imprez – jest kilka rzuconych pomysłów, jak z tymi problemami sobie poradzić;
chaos przy pierwszym wielkim przedsięwzięciu Stowarzyszenia, jakim jest wystawa o Woli w Domu Historii Podgórza;
daleko niegotowe obwieszczenie, które musi się pojawić w przyszłym tygodniu na ulicach Woli Duchackiej i całego Krakowa;
niewyjaśnione kłopoty z rejestracją Stowarzyszenia;
film o Woli Duchackiej to niepełny materiał filmowy i strasznie mało czasu na montaż;
przygotowywanych materiałów reklamowych i informacyjnych na jubileusz bardzo mało, bo nie ma czasu ani nadmiaru chętnych, by się tym zajęli;
strona www.duchackie.podgorze.pl jeszcze w powijakach, choć można już na nią zaglądać;
msza i koncert jubileuszowy w kościele parafialnym przesunięte na 25 kwietnia – także pod znakiem zapytania, jeśli zabraknie fundatorów;
myśl o komitecie obchodów 645-lecia, do którego należałoby zaprosić wiele znaczących dla Woli osób, nie została jak dotąd podjęta z przyczyn oczywistych;
program całorocznych obchodów leży i kwiczy;
tydzień powielkanocny, który miał być ważnym dla jubileuszu czasem, raczej minie bez akcentów jubileuszowych;
piknik w końcu kwietnia – informacji brak; termin i miejsce następnego spotkania roboczego nieustalone, być może w czwartek 26 marca w Domu Historii Podgórza – gdzie będziemy już szykować wystawę;
pan Włodzimierz Wolny dwoi się i troi, i jeszcze kilka osób napręża muskuły i haruje, jest także trochę osób pomocnych i sprzyjających, ale to okazuje się za mało, aby udźwignąć całą Wolę Duchacką.
Brak też informacji o pomocy ze strony Rady Miasta, Prezydenta Miasta – i nie wiadomo, czy już nie liczyć na nich, czy może zwrócić się jeszcze, np. jako delegacja stowarzyszenia, jako głos obywateli.
Nie było czasu na omówienie innych spraw, np. jak przebiegają starania o ochronę dawnego parku dworskiego.
A obradowaliśmy 19 marca bite 4 godziny. Gościem spotkania był Roman Rozłachowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Prokocimia, który służył radą. Zaproponował też porozumienie stowarzyszeń po tej strony Wisły. Idea godna uwagi – łączy nas dużo, nie tylko przyłączenie do Krakowa w 1941. Moglibyśmy poodkrywać wspólną przeszłość i wspólnotę problemów dzielnic prawobrzeżnych na dziś.
A teraz wersja optymistyczna :
czeka sporo przygotowanych eksponatów na wystawę dzięki pracy wielu osób; jest coraz więcej tekstów o historii Woli, coraz więcej dokumentacji; trochę pieniędzy już jest zagwarantowanych na imprezy związane z obchodami; jakiś prowizoryczny program obchodów da się szybko ułożyć; powstało duzo materiału filmowego, z którego powinno się udać złożyć interesujący film o Woli na 3 kwietnia; wszystko to rodzi się w bardzo krótkim czasie; jak się patrzy z zewnątrz widać, że ludzie mają dużo zapału, że chcą coś dobrego stworzyć dla tego kawałka ziemi i dla siebie wzajemnie;
niech więc rzeczy biegną swoją koleją.