W ostatnim czasie w Podgórzu dokonuje się swoistych porządków. Niedawno zrównano z ziemią budynek stacji Kraków-Wisła na Zabłociu. Teraz wyburzone zostały budynki łaźni miejskiej i słynnego nawet poza obszarem Podgórza „buzera”.

Budynek podgórskiej łaźni miejskiej przy ulicy Rejtana przeszedł już do historii. Mury zostały wyburzone i na tym placu powstaje nowoczesny apartamentowiec.
Łaźnia cieszyła się dużym powodzeniem bo w wielu mieszkaniach w Podgórzu (przede wszystkim w oficynach) nie było łazienek Wielką frajdą dla dzieci była kąpiel w wannach wypełnionych po brzegi wodą.
Obok łaźni stał barak, również wyburzony, w którym mieściła się wytwórnia i rozlewnia wód gazowanych nazywana przez Podgórzan „buzerem”. W upalne dni przy małym okienku ustawiały się długie kolejki po wodę sodową z sokiem lub bez, sprzedawaną w kuflach małych i dużych. Nawet na przerwach uczniowie z pobliskiego IV LO (obecnie szkoła gastronomiczna) biegali do „buzera” ugasić pragnienie wodą z podwójnym sokiem malinowym lub wiśniowym. Takiego soku nie można było kupić w sklepie. Jedni twierdzą, że był sprowadzany z kapitalistycznego Zachodu, inni że był rodzimej produkcji wg specjalnej receptury.
Tam też napełniano butle syfonowe i sprzedawano oranżadę w butelkach zamykanych porcelitową lub szklaną zatyczką z gumką na drucianym pałąku. W Galicji taką butelkę określano mianem krachla.
Potem nastała era syfonów na naboje a później wód mineralnych w butelkach. Firma przestała istnieć. Teraz nie ma już nawet budynku. Pozostały jedynie wspomnienia.

Ślad po łaźni