Jak już zapewne Państwo zdążyli się zorientować, uroczysta inauguracja XVI Podgórskich Dni Otwartych Drzwi poświęcona będzie osobie wielkiego krakowskiego psychiatry, Władysława Stryjeńskiego. O życiu i dokonaniach dra Stryjeńskiego opowiada artykuł „Władysław Stryjeński. Wybitny lekarz psychiatra z Kobierzyna i Podgórza”. W tym miejscu natomiast opowiem o działalności dra Stryjeńskiego w Podgórzu, obejmującej ostatni okres jego życia, od 1946 r. aż do śmierci w 1956 r.
Zanim jednak rozpocznę opowieść „podgórską” , koniecznie muszę cofnąć się kilka lat wstecz, do roku 1929, kiedy dr Władysław Stryjeński był dyrektorem Szpitala w Kobierzynie, nazywanego wówczas Zakładem. W tamtym czasie (zwracam uwagę, że było to prawie 100 lat temu) leczenie psychiatryczne wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie. Standardem leczenia i opieki nad chorymi było to, że pacjenci przewlekle chorujący psychicznie byli umieszczani w szpitalu psychiatrycznym i pozostawali tam przeważnie do końca życia. Czyli, mówiąc potocznym językiem, trafiało się do Kobierzyna i już tam zostawało na zawsze – dotyczyło to oczywiście wszystkich tego typu placówek.
Idea, która miała to zmienić, pojawiła się w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku w Stanach Zjednoczonych i krajach zachodniej Europy i nosiła nazwę Ruchu Higieny Psychicznej. Idea ta zakładała, że osoby chorujące psychicznie powinny, zawsze kiedykolwiek istnieje taka możliwość, powracać do normalnego życia w społeczeństwie. Ruch Higieny Psychicznej głosił konieczność utworzenia i rozwoju ambulatoryjnego leczenia psychiatrycznego, tzn. takiego, gdzie pacjent udaje się na wizytę do lekarza (lub czasami lekarz do pacjenta na wizytę domową) a poza tym resztę czasu taki pacjent spędza w domu, wśród rodziny i normalnego, zdrowego społeczeństwa, podkreślano też dobroczynny wpływ podjęcia pracy zawodowej.
W Polsce w tę ideę zaangażowany był właśnie dr Władysław Stryjeński, który podjął duże starania, żeby te postulaty wprowadzić w życie. Tak też się stało. W 1929 r. z inicjatywy dra Stryjeńskiego powstała druga w Polsce (pierwsza została utworzona krótko wcześniej w Warszawie) Poradnia Zdrowia Psychicznego. Działanie to w tamtych czasach było czymś całkowicie pionierskim, a jednocześnie zapoczątkowało przełom w leczeniu psychiatrycznym. Ta pierwsza, przedwojenna poradnia działała jeszcze na niewielką skalę. Nie miała własnej siedziby, wynajmując dwa pomieszczenia w budynku Kasy Chorych na ulicy Batorego 3. Był to jednak, jak się później okazało, początek czegoś większego.
W 1946 roku, po zakończeniu II Wojny Światowej, Władysław Stryjeński powrócił do Polski ze Szwajcarii (szczegóły tej historii znajdą Państwo w cytowanym powyżej artykule). Z powodów o charakterze politycznym nie był mile widziany przez PRL-owskie władze i nie mógł powrócić na stanowisko dyrektora Szpitala w Kobierzynie. Powierzono mu natomiast utworzenie poradni psychiatrycznej. W tamtym czasie, po upływie kolejnych 17 lat, leczenie ambulatoryjne w psychiatrii w krajach zachodniej Europy rozwinęło się na tyle, że nawet do komunistycznych władz ówczesnej Polski dotarła świadomość, że również w Polsce istnieje taka konieczność. A dr Stryjeński był jedynym człowiekiem, który miał ku temu wiedzę i potrafił podjąć się zorganizowania takiego leczenia. Tak więc pomimo, że nie był lubiany przez władzę, dostał „zielone światło” do działania.
Po krótkich epizodach wynajmowania pomieszczeń od innych placówek (Liceum przy ul. Sobieskiego i Izba Lekarska) Doktorowi Władysławowi udało się pozyskać dla swojej poradni cały budynek w Podgórzu przy ul . Limanowskiego 5, znany jako zajazd „Pod Kotwicą” i przeprowadzić jego gruntowny remont. Właśnie w tym budynku w Podgórzu dr Stryjeński utworzył – dzięki swoim talentom organizacyjnym – psychiatryczną przychodnię z prawdziwego zdarzenia. Była to jedna z pierwszych poradni zdrowia psychicznego w powojennej Polsce i przez wiele lat jedyna w Krakowie.
W ciągu zaledwie kilku lat Poradnia przy ul. Limanowskiego 5 z małego ośrodka stała się poważną instytucją o szeroko zakrojonej działalności. Oprócz standardowych psychiatrycznych wizyt ambulatoryjnych prowadzono porady psychologiczne, logopedyczne, w znaczącym stopniu rozwinięto tez poradnictwo w zakresie problemów wychowawczych z tzw. trudnymi dziećmi. Poradnia wydawała też opinie psychiatryczne dla Sądu.
Jak wspomina córka dra Stryjeńskiego, p. Anna Stryjeńska-Syrzistie:
„Stopniowo przyjmowano do pracy coraz więcej osób. Personel był prawie całkowicie żeński, co memu Ojcu sprawiało pewne kłopoty, bo panie, bardzo zresztą miłe, inteligentne i wartościowe, czasem miewały między sobą konflikty i o mego Ojca wszystko się obijało”.
Jednym z ważniejszych aspektów działalności poradni była działalność edukacyjna. Władysław Stryjeński ,dla którego działalność naukowa i dydaktyczna pozostawała największym marzeniem, przyjmował na staż zawodowy do poradni wielu młodych psychiatrów i w trakcie rutynowej pracy ambulatoryjnej uczył ich zawodu.
Obecnie za najbardziej znanego z uczniów Władysława Stryjeńskiego uważany jest Antoni Kępiński, późniejszy profesor Kliniki Psychiatrii, obecnie postać ikoniczna dla psychiatrii krakowskiej. Właśnie między Władysławem Stryjeńskim a Antonim Kępińskim nawiązała się szczególna relacja Mistrz-Uczeń. Z własnych, spisanych słów prof. Kępińskiego wynika, że darzył on swojego nauczyciela szczególnym, wielkim szacunkiem. Warto zacytować kilka zdań, napisanych przez Profesora Kępińskiego o swoim Mistrzu:
„Dr Władysław Stryjeński, człowiek niespotykanej skromności i prawości, o umyśle humanistycznym i głębokiej wiedzy psychiatrycznej. Dla dr. Stryjeńskiego nie było przypadków nieciekawych. Każdy chory fascynował go jako człowiek swoim niesłychanym bogactwem przeżyć i konfliktów. Tego właśnie humanistycznego podejścia do pacjenta starał się nas uczyć.
Należy też powiedzieć kilka słów o bezpośrednim wpływie, jaki Stryjeński wywierał na osoby, których był przełożonym: wielu młodych lekarzy i psychologów nauczył stawiać pierwsze kroki w psychiatrii, uczył szacunku dla człowieka psychicznie chorego, cierpliwości w badaniu psychiatrycznym, łagodności i stanowczości w postępowaniu z chorymi. Postać Stryjeńskiego, człowieka bez skazy, prostego, skromnego, który z pełnym szacunku humanitaryzmem odnosił się do każdego, a zwłaszcza do chorego psychicznie, człowieka o wewnętrznej pogodzie ducha i o dużym poczuciu humoru, będzie dla wielu, którzy go znali, wzorem prawdziwego psychiatry.”
Można więc powiedzieć, że poprzez Poradnię w starym Podgórzu, przy ul. Limanowskiego 5 dr Władysław Stryjeński w pełni zrealizował swoją wizję, która była mu bardzo bliska. Wizję leczenia osób chorujących psychicznie w ich miejscu zamieszkania, w formie wizyt ambulatoryjnych. Pamiętajmy że owa wizja w tamtych czasach w Polsce była czymś absolutnie pionierskim (dziś jest to już standard leczenia psychiatrycznego) a Poradnia przy Limanowskiego była jedną z pierwszych tego typu placówek w naszym kraju.
O budynku „Pod Kotwicą” powinni też pamiętać wszyscy wielbiciele prof. Antoniego Kępińskiego, do których ja sam się zaliczam. To tutaj prof. Kępiński, jeszcze jako młody lekarz psychiatra spotykał się ze swoim nauczycielem, dr. Władysławem Stryjeńskim, który nie tylko uczył go praktyki psychiatrycznej, ale też kształtował jego wrażliwość i umiejętność humanistycznego podejścia do pacjenta. Jestem pewien, że nie byłoby takiego Antoniego Kępińskiego, jakiego obecnie wszyscy znamy, gdyby nie te spotkania na Limanowskiego 5. Spotkania Ucznia z jego Mistrzem.
Dr Władysław Stryjeński zmarł 16 maja 1956 roku. Do ostatnich dni swojego życia pracował, kierując założoną przez siebie Poradnią. Jego dzieło przeżyło swojego założyciela o 40 lat, gdyż Poradnia Zdrowia Psychicznego funkcjonowała w budynku „Pod Kotwicą” do lat 90-tych XX wieku.
Na zdjęciach:
Dr Władysław Stryjeński; Budynek „Pod Kotwicą” (stan w 2017 roku); Prof. Antoni Kępiński
co teraz dzieje się z tym budynkiem ??
Stoi pusty, jesienią 2017 został sprzedany przez dotychczasowych właścicieli – Zakon Bonifratrów.