Państwo Brylscy spod 27 numeru na Zabłociu – tak z tego najstarszego bodaj domu na Zabłociu, który nie tak dawno przestał istnieć, uprawiali ogród. Nie taki przydomowy – to znaczy taki też ale ten , o którym piszę był prawie na skalę przemysłową. W kwiaty z tego ogrodu zaopatrywały się krakowskie kwiaciarki. Historia dotąd nie znana, a odkryta nam przez dzieci i wnuków Państwa Brylskich – gości wystawy fotografii Pawła Kubisztala „Zabłocie tracone”, którą jeszcze tylko przez trzy dni będzie można podziwiać w Domu Historii Podgórza przy ul. Limanowskiego 13. Tracimy Zabłocie, to co w ciągu 10. lat udało się autorowi ocalić za pomocą zdjęć prezentujemy w „małej sali”. Gorąco zapraszamy do 6 kwietnia do 18.00
Pamiętam ten dom jego mieszkańców, sąsiedztwo i ogród.
Razem z dziadkami w latach 60-tych bywałem w nim (rodzinne odwiedziny ).
Dziadziuś Brylski pasje do produkcji kwiatów zabrał właśnie z tego – rodzinnego domu. Miał swój ogród z dala od
Krakowa.
Wielka szkoda,że dom spod numeru 27 na Zabłociu przestał istnieć.O wystawie nie wiedziałem.
Bardzo się cieszę bo szukam drzewa genealogicznego rodziny Brylskich proszę o kontakt
w.brylski@cyfronet.pl