Zabłocie, kiedyś położne „za błotami”, dziś tonie w błocie, a to głównie za sprawą kierowców, którzy chcieliby zaparkować z Strefie Płatnego Parkowania i za to nie zapłacić.
Idealnie do tego nadają się tereny kolejowe pod łącznicą Zabłocie – Krzemionki i u zbiegu ulic Dekerta, Dąbrowskiego i Romanowicza. Tam samochody parkują w błocie, wywożą błoto na kołach na chodniki i ulice. Kierowcom to nie przeszkadza, najwyraźniej koszty myjni samochodowej są niższe niż opłaty w SPP. Warto dodać, że wolnych miejsc parkingowych na Zabłociu nie brakuje, na ulicach jest pod dostatkiem. A część tych terenów, które dziś są dzikim parkingiem, jeszcze jesienią została… obsiana trawą.
Niestety Straż Miejska, do której sprawa została zgłoszona jest bezsilna. Co prawda przy wjeździe pod łącznicę ustawiony znak B-1 – zakaz ruchu w obu kierunkach, ale jest tam też tabliczka „nie dotyczy pojazdów służbowych PKP PLK S.A. oraz posiadających odpowiednie zezwolenia”. Niestety – jak wyjaśnia Straż Miejska – nikt nie zdefiniował, jakie zezwolenia są potrzebne, co powoduje „brak możliwości podjęcia skutecznych interwencji do zaparkowanych pojazdów”. Teren przy ul. Dekerta, po drugiej stronie torów kolejowych nie ma żadnych oznaczeń, stąd jakakolwiek interwencja Straży Miejskiej również nie jest możliwa.
Jedyne co Straż Miejska mogła zrobić, to zwrócić się do Zarządu Dróg Miasta Krakowa z „prośbą o rozpatrzenie możliwości ustawienia słupków, które rozgraniczyłyby teren pasa drogi publicznej od terenów należących do PKP PLK S.A.” A także do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta z prośbą o sprzątanie chodników.
Teren pod łącznicą stał się też wysypiskiem śmieci. Jeszcze kilka lat temu nieformalna Grupa pod Łącznicą organizowała sprzątanie, teraz dobra wola i zaangażowanie nie wystarczy. Sterty wyrzuconych śmieci, butelek, opon, wózków dziecięcych, gruzu itp. zdecydowania przerastają możliwości nawet najbardziej zaangażowanych osób.
Obecnie trwa usuwanie kontenerów firmy Strabag, która miała tu swoją bazę na czas budowy linii kolejowej. Pora przywrócić ten teren mieszkańcom. Pora na Park pod Łącznicą.
A może pora na parkING dla mieszkańców????
Jest tyle wolnych miejsc na ulicach, to po co marnować tą przestrzeń dla samochodów? Były konsultacje, co tam zrobić i zdecydowana większość chciała żeby tam powstał PARK. Poza tym to raczej nie mieszkańcy tam parkują, większość samochodów na obcych rejestracjach.