Zapłonął wieczorem przed dwoma drewnianymi willami, które stoją przy Rondzie Matecznego, u wylotu ul. Zamoyskiego. Choć wpisane do rejestru zabytków, rozpadają się na naszych oczach. Znicze przynieśli ci, którym los zabytkowych obiektów – które często są celowo doprowadzane do katastrofalnego stanu, by można uzasadnić ich rozbiórkę – nie jest obojętny. Wraz z popadającymi w ruinę takimi obiektami duch miasta odchodzi w przeszłość. Dla
niego zapłonęły znicze.